Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ostatnie ostrzeżenie przed blokadą miasta

szyp 03-03-2010, ostatnia aktualizacja 03-03-2010 22:30

Kilkuset taksówkarzy w autach i około stu na chodnikach protestowało przed kancelarią premiera przeciwko tzw. przewozowi osób.

Taksówkarze twierdzą że przez nieuczciwą konkurencję stracą pracę i zasilą szeregi bezrobotnych
autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
Taksówkarze twierdzą że przez nieuczciwą konkurencję stracą pracę i zasilą szeregi bezrobotnych
autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa

Manifestacja odbywała się wśród huku petard i klaksonów. Taksówki jeździły wokół siedziby szefa rządu w trójkącie ulic: Al. Ujazdowskie, Bagatela, al. Szucha. Przez trzy godziny w stronę Ursynowa tworzyły się ogromne korki. W stronę centrum ruch odbywał się bez problemów.

– Przewóz osób jest nielegalny, ale nikt nie chce rozprawić się z tym zjawiskiem. Nie będzie naszego przyzwolenia na tę nieuczciwą konkurencję, dlatego domagamy się karania tych, którzy się pod taksówki podszywają – mówi pan Grzegorz, taksówkarz z 10-letnim stażem.

Nie chce podawać nazwiska, bo korporacja, w której jeździ, także zatrudnia kierowców niemających licencji. Dlatego taksówkarze dostali zakaz brania udziału w proteście (na czas protestu część taksówek miała zaklejone czarną taśmą nazwy korporacji). – Podszywają się pod taksówki, a nie mają licencji, często nie znają miasta, nie płacą podatków i nie mają ustalonej górnej stawki za kilometr. I to ma być uczciwa konkurencja – pyta Jerzy Radomski z Korpo Taxi.

Kierowcy jeżdżący jako przewóz osób odpowiadają, że działają legalnie, rejestrują się, płacą podatki. – A taksówkarze boją się konkurencji – mówią.

Demonstranci przynieśli trumnę, która miała symbolizować upadek zawodu taksówkarza. Związkowcy przekazali urzędnikom petycję, w której domagają się kontroli aut jeżdżących jako przewóz osób przez inspektorów transportu drogowego i policję. Nie zgadzają się na senacki projekt zrównujący w prawach licencjonowanych taksówkarzy z przewozem osób (np. taksówkarze mogą jeździć Traktem Królewskim czy po buspasach). Jeśli akcja nie przyniesie efektów, za trzy miesiące taksówkarze zapowiadają całkowity paraliż miasta.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane