Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Praski się rozwija, chce na swoje

Monika Górecka-Czuryłło 02-03-2011, ostatnia aktualizacja 02-03-2011 21:35

W Szpitalu Praskim zostaną utworzone dwie poradnie: onkologiczna i neurologiczna. Dziś decyzję mają podjąć radni miasta.

– Wydzielenie tych dwóch poradni to niby sprawa techniczna, bo faktycznie szpital już te usługi świadczy – mówi dyrektor placówki Paweł Obermeyer. – Ale dzięki temu, że będą to poradnie oddzielnie zarejestrowane, będziemy mogli starać się o uzyskanie na nie wyższego kontraktu z NFZ. Dodatkowo utworzenie przychodni neurologicznej umożliwi lepszą opiekę nad pacjentami, którzy są już po operacjach neurochirurgicznych przeprowadzonych w praskiej placówce.

– A stworzenie poradni onkologicznej będzie uzupełnieniem dla istniejącego już zakładu anatomopatologii. Tam już teraz wykonuje się biopsje – uzasadniają pomysłodawcy rozwiązań.

Szpital Praski jest jedną z czterech placówek, które miasto wytypowało do przekształceń własnościowych. Od nowego roku jako spółka działa już Szpital na Solcu.

– I na razie do kolejnych przekształceń podchodzimy ostrożnie – mówi szef miejskiej komisji zdrowia Andrzej Golimont. – Musimy przyjrzeć się, jak sytuacja sprawdza się na Solcu. Na razie na ocenę za wcześnie. Urzędnicy z Biura Polityki Zdrowotnej przypominają też, że Szpital Praski ma nieuregulowany stan gruntów, co będzie utrudniać przekształcenie. Ale dyrektor Obermeyer przekonuje, że jego lecznica jest lepiej przygotowana do prywatyzacji niż Szpital na Solcu.

– Mamy dużo nowego sprzętu, systematycznie zwiększamy kontrakty z NFZ. W ciągu roku z 30 do ponad 70 mln zł – wylicza dyrektor. Dodaje, że przekształcenie wiąże się też z oddłużeniem placówki. Teraz dług sięga prawie 50 mln zł. – A sprawę działek i tak trzeba uregulować czy dla spółki, czy dla miejskiego szpitala – mówi dyrektor.

Samorządowcy twierdzą, że kolejnym szpitalem do przekształceń powinien być jednak szpital przy ul. Stępińskiej.

–A w Szpitalu Praskim trzeba najpierw zrobić porządek, ustalić, jakie oddziały mają być w nowym budynku i co z dalszym remontem – mówi Golimont. Dyrektor Obermeyer przyznaje, że miasto proponuje mu przeniesienie do nowego budynku części oddziałów ze starego szpitala i rozpoczęcie remontu tej części.

– A ja wolałbym najpierw zbudować łącznik między budynkami, bo to sprawa pilniejsza. Teraz na badania przewozimy pacjentów na łóżkach przez podwórko – mówi dyrektor. Sprawa szpitala będzie omawiana w marcu na komisji zdrowia.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane