Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Legalnie pobierane odciski Cyganów

Piotr Kowalczuk 05-09-2008, ostatnia aktualizacja 05-09-2008 21:50

Mimo kampanii lewicy Komisja Europejska uznała, że dekret przewidujący pobieranie odcisków palców nikogo nie dyskryminuje.

We Włoszech legalnie przebywa 160 tys. Romów, a nielegalnie około 100 tys. Wśród obcokrajowców, którzy stanowią 7 proc. populacji, ale popełniają 37 proc. przestępstw, we wszelkich policyjnych statystykach przewodzą obywatele Rumunii, choć wiadomo, że chodzi głównie o rumuńskich Cyganów.

Romowie, również z terenu byłej Jugosławii, Bułgarii, Słowacji i Węgier, zmuszają własne dzieci do kradzieży, włamań i żebrania. W tym celu przywożą do Włoch cudze dzieci jako własne. Często chodzi o kaleki, które wyciągając rękę po jałmużnę, mogą liczyć na hojniejsze datki. Żebraczy biznes we Włoszech powoli opanowują Romowie. Nie ma statystyk dotyczących przestępczości wśród dzieci Romów, ale tylko 30 proc. przestrzega obowiązku szkolnego i poddaje się obowiązkowym szczepieniom.

W związku z tym rząd 30 maja opublikował dekret bezpieczeństwa przewidujący spis nomadów wraz z pobieraniem odcisków palców w sytuacji, gdy nie można inaczej stwierdzić tożsamości, również od nieletnich od lat 14. Rząd chciał wiedzieć, ilu wędrujących Cyganów jest we Włoszech, by zorientować się w skali problemu i potrzeb (obozowiska, miejsca w szkole, pomoc społeczna), a w dalszej perspektywie – usunąć nielegalnych przybyszów, dzieci zaszczepić i wysłać do szkoły oraz stawić czoło rosnącej przestępczości.

W świecie rozległ się protest włoskiej lewicy: we Włoszech powstają listy Cyganów jak w hitlerowskich Niemczech. Parlament Europejski zażądał w lipcu, by Komisja Europejska sprawdziła, czy włoski dekret bezpieczeństwa jest zgodny z normami Unii.

Unia sprawdziła i nie znalazła w nim nic zdrożnego, co włoska lewica skwitowała stwierdzeniem, że Jacques Barrot, wiceprzewodniczący KE i komisarz do spraw sprawiedliwości, wolności i bezpieczeństwa, uległ naciskom Silvio Berlusconiego. Natomiast opozycyjna Partia Demokratyczna, która alarmowała świat o odradzającym się we Włoszech faszyzmie, oświadczyła, że KE przyjęła włoski dekret, bo uwzględnił zaproponowane przez nią poprawki, co jest kłamstwem. Do KE wysłano pierwszą i jedyną wersję dekretu z 30 maja 2008 r.

Tymczasem KE musiała zaakceptować pobieranie odcisków palców, od nomadów we Włoszech choćby dlatego, że sama wcześniej wydała dyrektywę, na mocy której w państwach Unii dokument prawa pobytu dla obcokrajowców, w tym dzieci od lat sześciu, ma być zaopatrzony w czip ze zdjęciem i odciskami palców.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane