Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Lech Kaczyński z wizytą w Mongolii

mz 01-12-2008, ostatnia aktualizacja 01-12-2008 22:43

Składający oficjalną wizytę w Mongolii prezydent Lech Kaczyński spotkał się w poniedziałek rano miejscowego czasu z prezydentem tego kraju Nambarynem Enchbajarem. Politycy podpisali wspólną deklarację.

W dokumencie mowa jest o potrzebie rozwoju stosunków między Polską i Mongolią, przede wszystkim o współpracy handlowej i gospodarczej. Mowa jest też o wzmocnieniu relacji w dziedzinie nauki, kultury i edukacji. Ponadto prezydenci potępili w deklaracji terroryzm. Opowiedzieli się też za reformą ONZ.

Polski prezydent przybył do stolicy Mongolii w poniedziałek w nocy miejscowego czasu (niedziela wieczorem czasu polskiego). Rano został wraz z małżonką oficjalnie powitany przed gmachem rządowym przez kompanię honorową mongolskiego wojska. Rozmowy plenarne obu delegacji odbyły się zaś w ceremonialnej jurcie.

Na wspólnej konferencji prasowej obu prezydentów dziennikarze pytali Lecha Kaczyńskiego o mongolskie obyczaje, z jakimi już zdążył się zetknąć. Kaczyński przyznał, że spróbował już kumysu (tradycyjny alkohol mleczny). - Kumysu próbowałem, smakował mi bardzo. Teraz piłem pierwszy raz, nie kryję, podczas spotkania z panem prezydentem - powiedział. Żartował, że to może dzięki kumysowi jest w tak dobrej formie, chociaż w Warszawie jest jeszcze noc. (Różnica czasu między Ułan Bator a Warszawą wynosi siedem godzin.)

Lech Kaczyński podkreślił, że Polska jest zainteresowana zwiększeniem importu z Mongolii, ale też liczy na możliwość większego eksportu. Jak mówił, polski eksport do Mongolii wyniesie w 2008 roku około 30 mln dolarów (stanowi on ponad 90 proc. obrotu handlowego między naszymi krajami).

- Pewne zjawiska kryzysowe w Unii Europejskiej powodują kurczenie się rynku eksportowego Polski. Czym więcej więc eksportu w innych kierunkach - ale eksport nie może być niezrównoważony importem - tym lepiej dla obecnej sytuacji naszego kraju - powiedział Lech Kaczyński.

Obaj prezydenci mówili o tradycyjnie dobrych stosunkach polsko mongolskich. Lech Kaczyński zaznaczył, że choć nasz kraj nie jest mocarstwem, to jest zainteresowany stabilizacją w tym regionie.

- Jesteśmy zainteresowani stabilną polityką Mongolii, która jest w niełatwej sytuacji - powiedział. Przypomniał, że Mongolia ma wiele bogactw naturalnych, w tym bardzo rzadkie, ale potrzeba niemałego wysiłku, by móc z nich korzystać.

Dodał, że polskie firmy, takie jak Polskiej Górnictwo Naftowe i Gazownictwo czy Kopex, są zainteresowane współpracą w tych dziedzinach i że należy tu działać szybko.

W Mongolii eksploatowane są złoża węgla, miedzi, molibdenu, fluorytu, złota, srebra i ropy naftowej. Rozpoznane są też - i oczekują na inwestorów - kolejne bogate złoża: miedzi, węgla, srebra, uranu, cyny, żelaza.

Prezydenci mówili też o współpracy militarnej. Polski prezydent zaznaczył, że jesteśmy zainteresowani współpracą w Afganistanie. Dodał, że jesteśmy też gotowi do dostarczenia Mongolii pewnej ilości broni.

Prezydentowi w podróży towarzyszy m.in. szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Franciszek Gągor, który ma rozmawiać o kwestiach wojskowych, w tym zapewne o udziale mongolskich żołnierzy w polskich siłach w Afganistanie.

L. Kaczyński przypomniał, jak w lutym 2004 roku mongolski sierżant Ganbold Az-Zaya (służący pod polskim dowództwem) nie dopuścił do ataku samochodów pułapek na obóz Charlie w Iraku. - Misja w Iraku się skończyła, ale jesteśmy zainteresowaniu współpracą w Afganistanie - podkreślił.

- W naszych trudnych czasach, należy się liczyć, że sprawy w Afganistanie nie skończą się szybko, że być może będą potrzebne inne misje - odpukuję. A że Polska jest w tym aktywna, to współpraca ze świetnymi żołnierzami mongolskimi zawsze jest dla nas bardzo przydatna - powiedział Lech Kaczyński.

Także Nambaryn Enchbajar zaznaczył, że współdziałaniu w Afganistanie poświęcono na spotkaniu dużo czasu. Zaznaczył, że dalej będą rozmawiać przedstawiciele resortów.

Polski prezydent zdecydowanie opowiedział się za utrzymaniem ambasady w Mongolii. Również Enchbajar zaznaczył, że jest ona potrzebna. Placówka w Ułan Bator była wymieniana przez MSZ jako przeznaczona do likwidacji.

Po południu Lech Kaczyński spotkał się z premierem Sandżem Bajarem. W planach jest jeszcze rozmowa z przewodniczącym Wielkiego Churału Państwowego (mongolskiego parlamentu) Damdinem Demberełem.

Wizyta L. Kaczyńskiego Mongolii jest pierwszą wizytą szefa polskiego państwa w Ułan Bator od czasu przemian ustrojowych w obu krajach.

We wtorek, ostatniego dnia pobytu w Mongolii, prezydent odwiedzi Mongolski Uniwersytet Państwowy, gdzie otrzyma tytuł doktora honoris causa. Spotka się też z pracownikami wydziału polonistyki i przewodniczącym Towarzystwa Przyjaźni Mongolsko-Polskiej.

Maria Kaczyńska odwiedzi w Mongolii buddyjski klasztor Gandantegcziglen Chijd. Zwiedzi też Centrum Mongolskich Kostiumów i Muzeum Paleontologiczne.

Wizyta w Mongolii to pierwszy punkt tygodniowej podróży prezydenta po Dalekim Wschodzie. To pierwsza wizyta Lecha Kaczyńskiego w tym rejonie świata i pierwsza tak długa podróż zagraniczna prezydenta.

We wtorek po południu Lech i Maria Kaczyńscy udadzą się do Japonii, a w piątek - do Republiki Korei. We wszystkich trzech krajach składają wizyty oficjalne. Do Warszawy prezydent wraca w niedzielę.

PAP

Najczęściej czytane