Premier będzie ratował złotówkę
Rząd chce sprzedawać euro na rynku, by powstrzymać osłabienie złotego. Polska waluta może jednak nadal tracić na wartości.
– Nie ukrywam, że granica 5 zł za euro, która być może by się pojawiła w niedalekiej perspektywie, to jest ten moment, w którym podejmiemy decyzję o rozpoczęciu procesu sprzedaży euro na rynku – powiedział wczoraj premier Donald Tusk.
Kilka dni premier mówił o takiej możliwości, co przyczyniło się do umocnienia polskiej waluty. Wczoraj po wypowiedziach Tuska reakcja rynku była tyleż natychmiastowa, co chwilowa – złoty umocnił się błyskawicznie o 5 groszy do poziomu 4,85 za euro, ale w kilkadziesiąt minut później euro kosztowało już 4,92 zł.
Najprawdopodobniej, tak oceniają to nasi eksperci, złoty zbliżył się do granicy swoich możliwości, jeżeli chodzi o osłabianie się.– W jakiejś perspektywie należy spodziewać się umocnienia złotego, dlatego ten moment chcemy wykorzystać na sprzedawanie euro – mówił premier. Prezydent Lech Kaczyński poparł plan sprzedaży euro na rynku walutowym, choć wyraził niepewność, czy to nie za późno. Rząd obecnie ma na rachunkach w Narodowym Banku Polskim kwotę 3,2 mld euro w ramach środków z funduszy unijnych. Może je wymienić w banku centralnym lub poprzez sprzedaż euro na rynku za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego. Samą deklarację wymiany euro na rynku ekonomiści oceniają pozytywnie, mówiąc, że może to zwiększyć ryzyko spekulowania złotym.
Krytycznie natomiast oceniają to, że premier wyjawił inwestorom, kiedy rząd zacznie sprzedawać euro. – To złe posunięcie – mówi Ernest Pytlarczyk, ekonomista BRE Banku. Bo teraz złoty może się osłabić szybko do poziomu 5 zł za euro, tak by rynek «przetestował» deklaracje premiera.Sama deklaracja premiera nie zmienia jednak faktu, że klimat wokół złotego nadal pozostaje słaby, co jest wynikiem kłopotów regionu odbijających się szerokim echem w publikacjach zagranicznej prasy oraz raportach agencji ratingowych.
Ekonomiści bankowi kreślą scenariusze, w których euro kosztuje nawet 6 zł. Ale już przy kursie wynoszącym 5,50 zł za euro Polacy wyraźnie odczują słabość narodowej waluty. Przede wszystkim tych kilkaset tysięcy Polaków, którzy mają kredyty we frankach.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.