Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Bloki z półfabrykatów i wielka płyta to dwa światy

Renata Krupa Dąbrowska 12-09-2018, ostatnia aktualizacja 12-09-2018 00:00

Grzegorz Muszyński - członek zarządu BGK Nieruchomości

źródło: materiały prasowe

Rz: Z jakiego powodu spółka BGK Nieruchomości zdecydowała się budować bloki z prefabrykatów w ramach rządowego programu Mieszkanie+?

Grzegorz Muszyński, członek zarządu BGK Nieruchomości: Prefabrykaty mają wiele zalet. Domy w tym systemie buduje się zdecydowanie szybciej, bo zaledwie w rok, a nie jak zazwyczaj w dwa lata.

Można stawiać je również w zimie. Wprawdzie w tradycyjnej technologii jest to możliwe, ale dużo droższe.

Co najważniejsze, do budowy domów z prefabrykatów nie potrzeba aż tyle siły roboczej. Przy obecnym deficycie pracowników budowlanych może to zdecydowanie pomóc. Ponadto jakość takich technologii jest naprawdę wysoka.

Z tego, co pan mówi, wynika, że koszty budowy były jednym z głównych powodów, dla których spółka planuje wykorzystywać systemy budowy z prefabrykatów.

Tak, to prawda. Wszyscy wiemy, co dzieje się dziś na budowie: materiały budowlane drożeją, robocizna również. Zaczęliśmy więc szukać wyjścia z sytuacji i znaleźliśmy. Są nim prefabrykaty. Liczymy, że dzięki nim uda nam się budować po obecnych kosztach, a nawet je obniżyć. Nie ukrywam, że dużo zależy od skali tego rodzaju budownictwa. Im więcej bloków będzie budowanych w takiej technologii, tym i koszty będą coraz niższe.

Na początku jednak może być drożej, ponieważ wdrożenie nowego systemu kosztuje. Z czasem to się zmieni. Myślę, że stawiając budynki z prefabrykatów, uda się wybudować tysiące mieszkań w ramach rządowego programu Mieszkanie+.

Naszym planem jest również podzielenie się nową technologią z innymi. Każda firma, która będzie chciała budować przy użyciu prefabrykatów, może przyjść do BGK Nieruchomości.

Czy prace nad wspomnianą technologią już trwają?

Tak. Ogłosiliśmy konkurs na opracowanie systemu prefabrykowanej zabudowy mieszkaniowej. Obecnie czekamy na jego rozstrzygnięcie.

Kiedy powstaną domy z prefabrykatów?

Budowę pierwszych planujemy już w przyszłym roku.

A gdzie konkretnie powstaną osiedla mieszkaniowe?

Tam, gdzie znajdują się fabryki produkujące elementy prefabrykacji, czyli w okolicy największych miast, m.in. Warszawy, Poznania. Transport prefabrykatów będzie przecież kosztował. Im dalej trzeba będzie je wozić, tym będzie droższy. Stąd ta decyzja.

Czym bloki z półfabrykatów będą się różnić od tych z wielkiej płyty z czasów PRL?

To dwa różne światy. Prefabrykatów nie porównywałbym z wielką płytą. Dzieli je bowiem technologiczna przepaść.

Tego typu inwestycji w Polsce nie ma dziś wiele. Myśli pan, że ludzie będą chcieli mieszkać w takich blokach? Będą się przecież kojarzyć z wielką płytą, a ta wśród Polaków cieszy się bardzo złą opinią
.

To prawda, że w Polsce buduje się w tej technologii niewiele. Co ciekawe, prefabrykaty produkujemy w dużych ilościach, ale praktycznie wszystko eksportujemy do Skandynawii. Tam tego rodzaju budownictwo jest bardzo popularne, a tamtejsi ludzie bardzo cenią sobie polską jakość. Dlatego myślę, że w Polsce może być podobnie.

Wydaje mi się też, że opinia o wielkiej płycie jest dość niesprawiedliwa. W jej wypadku to nie technologia zawiodła, ale ludzie. Płyty, z których budowano bloki, były dobrej jakości. Natomiast sposób ich łączenia pozostawiał wiele do życzenia. W wielu wypadkach zrobiono to bowiem źle, byle jak. Stąd bierze się taka, a nie inna opinia.

W wypadku prefabrykatów jest inny system łączenia. Poszczególne elementy są łączone ze sobą zatrzaskami. Ingerencja człowieka jest naprawdę niewielka. Powtórka z PRL nam więc nie grozi.

W Polsce mamy już zresztą przykłady udanych inwestycji, do których wykorzystano prefabrykaty. Jest budynek wielorodzinny na ul. Sprzecznej na warszawskiej Pradze, który dostał mnóstwo nagród. Został świetnie zaprojektowany i mało kto wie, że powstał w 100 proc. z prefabrykatów. I my tak chcemy budować.

Domy z wielkiej płyty budowano na mniej więcej 50 lat, a te z prefabrykatów jak długo będą mogły stać?

Tyle, ile budynki stawiane w zwykłej technologii. Trwałość budynków z prefabrykatów niczym się nie różni od trwałości domów budowanych z cegły. A wracając do domów z wielkiej płyty. Miały stać 50 lat i co? Nadal stoją i mają się świetnie. Mieszkają w nich ludzie, a urzędnicy z nadzoru technicznego, którzy badają „przydatność" wielkiej płyty, oceniają, że budynki postoją jeszcze wiele lat.

Jak będą wyglądały osiedla mieszkaniowe budowane przez BGK Nieruchomości? Czy będą przypominać te z okresu PRL, kiedy stawiano wysokie budynki, a niektóre z nich miały nawet kilometr długości?

Nie. Badania pokazują, że ludzie chcą mieszkać w budynkach liczących góra siedem–osiem pięter, i właśnie tak chcemy budować z prefabrykatów. Nikt nie chce też budynków, których długość wynosi kilometr i więcej. Szanujemy naszych klientów i będziemy budować dokładnie to, czego od nas oczekują. Powrotu do mrówkowców na pewno nie będzie. Nasze osiedla mają być przyjazne ludziom, a przede wszystkim – wpisywać się w lokalny krajobraz. ©℗

—rozmawiała Renata Krupa-Dąbrowska

Grzegorz Muszyński jest członkiem zarządu BGK Nieruchomości od 2016 r. W latach 1993–2007 zarządzał spółką odpowiedzialną za naprawę nawierzchni kolejowych i usługi ogólnobudowlane. W 2016 roku pełnił funkcję członka zarządu do spraw inwestycji w PKP Polskie Linie Kolejowe SA. Od 2007 do 2013 roku był prezesem Portu Lotniczego Lublin SA.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane