10 km w pół godziny
A dokładniej w 29:55. Tyle czasu potrzebował Kenijczyk Cosmas Kyeva, by zwyciężyć w ulicznym wyścigu Biegnij Warszawo. Najlepszy czas wśród kobiet uzyskała Maria Cześnik, czołowa polska triathlonistka.
Ale w Biegnij Warszawo wynik ma drugorzędne znaczenie. – Jestem bardzo zadowolony, że w ogóle skończyłem – mówi 13-letni Szymon Burszta z Nowej Iwicznej. – Przyznaję, że trochę szedłem, aż taki dobry nie jestem, ale jak kibice dopingują to jest o wiele łatwiej.
To był największy uliczny bieg w Polsce. Przez centrum miasta przelała się rzeka biegaczy w niebieskich koszulkach. Choć pogoda nie była najlepsza (pod koniec wyścigu do wysiłku dodatkowo motywował padający deszcz) to warszawiacy po raz kolejny pokazali, że moda na bieganie nie przemija, a wręcz przeciwnie - zaraża coraz więcej osób.
– Frekwencja dopisała. W tym roku wystartowało 11117, a do mety dobiegło tylko 25 biegaczy mniej – cieszy się Dominika Stawczyk, rzecznik prasowy biegu. – Sami jesteśmy zaskoczeni, że tak wielu osobom udało się pokonać całą trasę.
Warszawiacy biegli, jeździli na rolkach, a nawet pchali przed sobą dziecięce wózki. Po drodze przechodnie i rodziny kibicowali i zachęcali do większego wysiłku. Choć chęci były szczere, nie do wszystkich uśmiechnęło się szczęście. Jednego z uczestników biegu zabrała karetka z ul. Myśliwieckiej, około 150 metrów od mety. Nieszczęśnik złamał nogę. Poza tym służby medyczne interweniowały kilkakrotnie, ale nikomu nie stało się nic poważnego.
Mimo to, nie wszystkim udało się wygrać z samym sobą.
Zdecydowana większość biegaczy miała jednak powody do zadowolenia.
– Było naprawdę super. W przyszłym roku też na pewno pobiegnę – zapowiada Jędrzej Nykowski.
W gorszych nastrojach byli za to kierowcy, którzy tkwili w korkach. Szczególnie duże były na Wisłostradzie. Na czas biegu zostało bowiem wyłączonych z ruchu kilka ulic w centrum miasta (m.in. fragmenty Czerniakowskiej, Marszałkowskiej czy Al. Ujazdowskich). Trasy zmieniły też tramwaje i autobusy.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.