Reprezentacja bez obrony
W meczu z Ekwadorem wróciły stare zmory. Polakom może strzelić gola każdy, kto tylko chce, i to szczęście, że skończyło się remisem 2:2.
Drużyna Franciszka Smudy w niecały rok straciła 26 goli. Problemem nie jest brak zgrania, ale brak umiejętności. Z każdym kolejnym spotkaniem gra w defensywie jest gorsza, a na środku obrony straszy wielka dziura. W 14 meczach pod ręką Smudy zagrało siedmiu stoperów. Michał Żewłakow wystąpił we wszystkich, poza turniejem w Tajlandii oraz meczem z Serbią, gdy leczył kontuzję. Bramki udało się nie stracić tylko w meczach z Kanadą, Finlandią i Bułgarią. – To, czy Michał wytrzyma do Euro 2012, zależy tylko od niego – mówi głośno Smuda. Ciszej dodaje, że szanse na to są raczej niewielkie.
Siedem razy na środku obrony próbowany był Kamil Glik, Maciej Sadlok wystąpił pięć razy. Po jednym występie mają Dariusz Pietrasiak i Adam Kokoszka, po trzy – Tomasz Jodłowiec i Grzegorz Wojtkowiak. Ten drugi przez Smudę na razie traktowany jest chyba – obok Żewłakowa – najpoważniej, ale brakuje mu zdrowia.
Trener zarzekał się swego czasu, że nie będzie powoływał do kadry piłkarzy bez polskich korzeni. Teraz zerka coraz śmielej na obcokrajowców, którym FIFA pozwoliłaby zagrać w jego drużynie. W maju 2008 roku zmieniono przepisy – teraz zawodnik, który przyjmuje nowe obywatelstwo, musi pięć lat mieszkać w kraju, którego barwy chce reprezentować.
Manuel Arboleda polski paszport ma dostać w grudniu, w Polsce mieszka od początku 2006 roku. Należy do ulubionych piłkarzy Smudy, który prowadził go w Zagłębiu i Lechu. Trener nie zdecydował jeszcze, czy wyśle do niego powołanie.
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski podsunął Smudzie pomysł z powołaniem Hernaniego z Korony. Brazylijczyk gra w Polsce od 2004 roku, czeka na nasz paszport. – To jest piłkarz, który swoją przyszłość chce związać z naszym krajem. Ma żonę Polkę – tłumaczy trener.
Arboleda i Hernani są środkowymi obrońcami, jednymi z najlepszych w lidze. Arboleda przyznaje, że chciałby grać w kadrze Kolumbii, ale rządzą w niej układy, których nie rozumie. Hernani zainteresowaniem Smudy się zdziwił. – Oczywiście, chciałbym grać dla Brazylii, ale nie mam szans. Polska też jest ważna – mówił.
Niemal na pewno wiosną 2011 roku powołanie dostanie inny stoper – Damien Perquis z Sochaux. Z nim akurat dylematu nie będzie, bo ma polskie korzenie.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.