Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Nierzetelne firmy niech się mają na baczności

Agata Sabała 04-02-2009, ostatnia aktualizacja 04-02-2009 23:05

Na stronie są porady dla konsumentów: zakazane klauzule, pomoc prawna, detektywistyczna, ABC konsumenta - mówi Michał Mróz, administrator serwisu www.glupi-klient.pl.

Michał Mróz stworzył strony internetowe www.glupi-klient.pl  i www.uczciwe-firmy.pl
źródło: archiwum prywatne
Michał Mróz stworzył strony internetowe www.glupi-klient.pl i www.uczciwe-firmy.pl

Warszawiacy mogą zobaczyć w tramwajach plakat z napisem „www.glupi-klient.pl”. Co to za strona internetowa?

Michał Mróz: To serwis, w którym można umieścić informację o nierzetelnej firmie. Powstał po tym, jak zostałem oszukany najpierw przez firmę, od której kupiłem samochód, później przez tynkarza. Stworzyłem miejsce, w którym internauci mogą się wzajemnie ostrzegać. A dobre firmy można pochwalić na www.uczciwe-firmy.pl.

Jakie są zasady umieszczania wpisów?

Nie chcę, żeby strona zamieniła się w forum, na którym dochodzi do pyskówek. Nie można dodawać komentarzy, użytkownik bierze odpowiedzialność za wszystko, co napisze. Nie wolno używać wulgaryzmów i inwektyw. Można dodać zdjęcia, dokumenty, wyroki sądowe. Wpisy nieudokumentowane, enigmatyczne usuwamy, bo zależy nam na rzetelności. Do firm, o których pojawiają się wpisy, wysyłam e-mail z informacją o tym. Niektóre odnoszą się do zarzutów i te wyjaśnienia publikujemy.

Czy serwis ma już jakieś sukcesy na koncie?

Na stronie są też porady dla konsumentów: zakazane klauzule, pomoc prawna, detektywistyczna, ABC konsumenta. Mój kolega kupował dom. Zajrzał na stronę, przeczytał informacje. Dzięki temu mógł całkiem inaczej rozmawiać z wykonawcą, bo wiedział, o co pytać.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane