Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

1953 - detronizacja „drapacza chmur” z placu Wareckiego

Jerzy Pytko 07-02-2009, ostatnia aktualizacja 06-02-2009 17:46

Zgromadzone w zbiorze Ojca zdjęcia z późnych lat czterdziestych i wczesnych lat pięćdziesiątych są najcenniejszymi fotogramami. Jeszcze nie są uporządkowane i opisane tak skrupulatnie jak te późniejsze z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Ich niewątpliwą zaletą jest to, że pokazują ogromne zmiany wczesnych lat powojennych.

Zdjęcie Pałacu Kultury w budowie wydaje się być w kolekcji przypadkowe. Poprzedzające zdjęcia zbioru odnoszą się do poprzedniego roku, następne są z dalekich miast z Polski. Negatyw, oryginalna szklana płyta 6x9 cm, przetrwał kilkadziesiąt lat w bardzo dobrym stanie, ale brak jest dokładniejszych zapisków, kiedy fotografia została wykonane. Spróbujmy zabawić się w badaczy warszawskiej historii wczesnych lat pięćdziesiątych XX wieku analizując archiwalne wydania „Życie Warszawy”.

Rok 1953 był przełomowy dla Pałacu Kultury i Nauki budowanego od maja 1952 r.:

- w styczniu Pałac, zwany także Przyjaźni, ma już 6 kondygnacji;

- 2 marca „Życie Warszawy” relacjonuje: „Montaż stalowego szkieletu odbywa się równomiernie – ale już za parę miesięcy środkowa część konstrukcji wystrzeli ostrym klinem w górę, pnąc się do wysokości 220 metrów. Jednakże i owe niższe części wieżowca – znane nam z makiety „baszty” – nie będą znów takie niskie. Każda z nich nie będzie ustępowała wysokością „drapaczowi chmur” na placu Wareckim (dzisiaj budynek jest w przebudowie; w 1934 r. został zbudowany dla Towarzystwa Ubezpieczeniowego PRUDENTIAL, przetrwał wojnę i Powstanie Warszawskie dzięki stalowej konstrukcji Stefana Bryły, w niecałe 10 lat po wojnie odbudowano go i przeznaczono na hotel „Warszawa”).

Przy skrzydle od strony ul. Świętokrzyskiej – przy części pałacu Młodzieży, w której znajdzie się wybetonowany już basen pływacki, sale gimnastyczne i inne urządzenia sportowe – od kilku dni pracują nowe brygady murarzy. Niedawno przyjechali robotnicy z Moskwy – przywieźli ze sobą pierwsze partie elewacyjnych okładzin ceramicznych. Na jednej ze ścian Pałacu Sportowego żółcą się już te jasne płyty. Jest już wybudowane Muzeum Przemysłu i Techniki, teatr na 800 widzów, buduje się hala kongresowa…

Wzdłuż ul. Złotej ułożono niedawno torowisko kolejowe. Na nim – bucha kłębami dymu i pary lokomotywa, taka sama jakich wiele przebiega opodal budowy w wykopie linii średnicowej. Parowóz – niecodzienny pomocnik nawet na takiej budowie – dostarcza gorącego powietrza, potrzebnego do wytwarzania wielkich płyt betonowych. Specjalne przewody łączą lokomotywę z wytwórnią. Dzięki takiemu prostemu pomysłowi o wiele dni przyśpieszono początek produkcji tych stropowych płyt”.

- 6 marca elektryzująca wiadomość o odejściu Josifa Wisarionowicza, czyli Józefa Stalina. Przez tydzień gazeta opisywała żal narodów świata. Nie wiadomo czy to ze wspomnianego żalu, czy ze szczęścia rząd radziecki cztery tygodnie później ogłasza powszechną obniżkę cen detalicznych.

Chleb, mąka, kasze, wozy, koła – o 10 proc., ziemniaki, marchew, buraki, jabłka – o 50 proc., siekiery, piły, świdry, widły, kosy, sierpy – o 20 proc., etc. etc.; gorzej z winami gronowymi i trykotażami – tylko 5 proc., bielizna i tkaniny wełniane – 7 proc. Jak zauważył tokijski dziennik „Ashi” Związek Radziecki mógł już szósty raz po wojnie dokonać zniżki cen, ponieważ w odróżnieniu od krajów kapitalistycznych w ZSRR istnieje socjalistyczna gospodarka planowa. Towarzysze chińscy idą w ocenach, „słusznie po linii i na bazie”, znacznie dalej: wszyscy uczciwi ludzie na całym świecie zdają sobie jasno sprawę z wyższości ustroju socjalistycznego nad kapitalistycznym. Polski rząd nie będzie gorszy – z półrocznym opóźnieniem 14 listopada 1953 r. przeprowadza podobną operację – następnego dnia ceny dosyć dużego asortymentu różnorodnych towarów ulegają obniżkom. A Pałac Kultury i Nauki w międzyczasie rośnie coraz wyżej i wyżej.

- 4 czerwca PKiN ma już 15 pięter, 22 czerwca 16 pięter.

Kolejna relacja „Życia Warszawy” ze zdjęciem pochodzi z 9 września: „PKiN ma 22 piętra… równolegle z montażem postępują roboty przy okładaniu ścian jasnymi płytkami elewacyjnymi – w chwili obecnej roboty te są prowadzone na 22-gim piętrze”.

Wróćmy jednak do konkursowego zdjęcia. Zostało wykonane w lecie. Spacerujący w drugim planie mężczyźni są ubrani w koszule z krótkim rękawem. Ci z drugiego planu, być może kolejarze z pierwszego, znajdują się na północnej pierzei Alei Jerozolimskich, pomiędzy ulicami Chałubińskiego i Żelazną, tuż nad wykopem kolejowej linii średnicowej. W dalekiej perspektywie dostrzec można budynki wschodniej strony ulicy Marszałkowskiej. Z lewej strony kadru widzimy Pałac Kultury, w dużej części obłożony elewacyjnymi płytami, górna partia to konstrukcja stalowa na której zamontowane są cztery potężne dźwigi. Na wspomnianych zdjęciach opublikowanych w „Życiu Warszawy” z 4 i z 22 czerwca PKiN nie imponuje jeszcze swoimi gabarytami. Zdjęcie z 9 września przedstawia budowlę w bardziej zaawansowanym stanie niż zdjęcie konkursowe. Tak więc fotogram Leopolda Pytko został wykonany w lipcu 1953 roku, najprawdopodobniej 22. Potwierdzają to również wywieszone na słupach flagi państwowe z okazji ówczesnego lipcowego święta.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane