Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

150 lat ciągłych zmian

Jerzy Pytko 14-02-2009, ostatnia aktualizacja 15-02-2009 17:08

Komisja konkursowa "Retro Warszawy" jest nadzwyczaj łaskawa i wyznaczyła do konkursu odsłonę Grzybowskiej z 1981 roku. Ciekawe jak by sobie Państwo poradzili z rozszyfrowaniem wcześniejszego fotogramu z roku 1964?

ul. Grzybowska. Rok 1964. Autorem zdjęcia jest Leopold Pytko.
źródło: Archiwum rodziny Pytko
ul. Grzybowska. Rok 1964. Autorem zdjęcia jest Leopold Pytko.
ul. Grzybowska. Rok 1981. Autorem zdjęcia jest Leopold Pytko.
źródło: Archiwum rodziny Pytko
ul. Grzybowska. Rok 1981. Autorem zdjęcia jest Leopold Pytko.

Niektórzy uczestnicy naszej fotozabawy wyruszają w miasto z różnymiprzyrządami i pomocami naukowymi, by jak najdokładniej oddać fotografowane miejsce. Tak poważne potraktowanie tematu budzi szacunek.

Prosimy jednak o to, byście państwo wzięli pod uwagę, że mimo to efekt może być nieudany - nie da się przesunąć wyrosłego w międzyczasie wieżowca zasłaniającego perspektywę czy wejść na środek ruchliwej arterii bez negatywnych konsekwencji. Apelujemy zatem o odrobinę luzu oraz zwrócenie uwagi na względy bezpieczeństwa.

Wróćmy jednak do ulicy Grzybowskiej. Ta stara warszawska arteria przeżywała w ostatnim stupięćdziesięcioleciu wiele zmian. Doskonałym przykładem niech będzie odcinek od placu Grzybowskiego do Ciepłej. Popołudniowej stronie odcisnęła swoje piętno kamienica znanego architekta warszawskiego Jana Jakuba Gaya. Belwederek łączył piękny piętrowy dom z dwupiętrową kamienicą dochodową. Po kilkudziesięciu latach przyszło nieruchomości pełnić zupełnie inne funkcje: schroniska dla bezdomnych i magazynu dużej firmy produkcyjnej "Konrad, Jarnuszkiewicz i S-ka" (Grzybowska 19). Jeszcze dalej w głąb ulicy pod nr 25 -dzisiaj mniej więcej lokalizacja hotelu Mercure, nr 27 i przy Ciepłej nr12, pracowało kilkuset robotników w kompleksie fabrycznym, który tworzyło 15 budynków produkcyjnych, w tym odlewnia żelaza i metali oraz kuźnia.

Właściciele przez całą pierwszą połowę XX wieku robili interesy na dostawach dla wojska i produkcji, głównie mebli i sprzętu szpitalnego.Kontynuatorem tradycji "Konrad, Jarnuszkiewicz i S-ka" była po II wojnie światowej Fabryka Sprzętu Rentgenowskiego i Urządzeń Medycznych, dzisiaj mieszcząca się przy ulicy Jagiellońskiej.

Wiele lat temu po studiach tamże rozpoczynałem karierę zawodową. Wśród pamiątek po poprzednich właścicielach miałem możliwość przeglądać stare księgi dochodowe oraz księgę pamiątkową opisującą dokonania zarządu firmy i załogi. Najbardziej utkwiły mi w pamięci sprawozdania z delegacji służbowych do Rosji przed I wojną światową - firma robiła świetne interesy na dostawach wyposażenia sal operacyjnych, łóżek, materacy drucianych i mebli szpitalnych dla wojsk carskich. Poza warszawskim składem firmowym miała dwa inne - w Moskwie i w Petersburgu.

Dostarczała wyroby na ogromnym terenie Rosji, także do najdalszych miast imperium - Archangielska, Ałma-Aty i Władywostoku.

Są jeszcze dwa ciekawsze epizody w historii fabryki. Wyprodukowanotutaj przed II wojną meble do "Zameczku" - rezydencji Prezydenta Mościckiego. Wykonane z giętych, chromowanych rurek stalowych -miały tapicerkę ze skóry antylopy. Najlepszej klasie wzornictwatowarzyszyła wysoka jakość wykonania. A w czasie okupacji niemieckiejprodukowano tutaj, w wielkiej konspiracji, pistolety Sten.

Po ciężkich czasach wojennych - gettcie i powstaniu - ulica, pełna "pięknych zakamarków" i ruder, zaczęła odżywać pod koniec lat sześćdziesiątych. Wieżowce osiedla "Za Żelazną Bramą",wtedy bardzo prestiżowe (mimo wielu małych kawalerek z ciemną kuchnią)kontrastowały z zachodnią częścią Grzybowskiej.

Kolejna odsłona zmian to okres ostatniego dwudziestolecia -najefektowniejsze, zwłaszcza na odcinku pomiędzy placem Grzybowskim iCiepłą, zmieniły ulicę w jedną z najnowocześniejszych w Warszawie. Czekamy na jeszcze jeden etap przebudowy - zachodniego odcinka pomiędzy ulicami Waliców i Towarową. Wtedy to Grzybowska ma duże szanse zdobycia tytułu najpiękniejszej ulicy miasta.

Jerzy Pytko

Życie Warszawy

Najczęściej czytane