Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Zrehabilitować Alego?

Izabela Kraj 22-02-2009, ostatnia aktualizacja 23-02-2009 18:55

O zamachu na gen. Franza Kutscherę nie powiedziano jeszcze wszystkiego. „ŻW” dotarło do ludzi, którzy starają się przywrócić godność jednemu z uczestników akcji, przez 65 lat uznawanemu za żołnierza nieudacznika.

autor: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
*Zamach na Kutscherę wyglądał bardzo realistycznie
autor: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
*Zamach na Kutscherę wyglądał bardzo realistycznie
*Stanisław Huskowski „Ali“
źródło: Życie Warszawy
*Stanisław Huskowski „Ali“

Stanisław Huskowski „Ali” w lutym 1944 roku miał 22 lata. Był zastępcą dowódcy akcji i jedynym spośród 12 uczestników zamachu na Kutscherę, który nie został po niej odznaczony przez dowództwo AK.

W dotychczasowych relacjach przedstawiany jest jako żołnierz pechowiec, który zawiódł współtowarzyszy. Nie udało mu się otworzyć teczki z granatami, którymi miał obrzucić Niemców, przez co spowolnił akcję.

Historycy mówią też, że ponoć załamany nie wziął udziału w dalszej akcji i porzucił rannego dowódcę.

W Archiwum Akt Nowych leży jednak dokument, który może świadczyć o zupełnie innej postawie „Alego” podczas zamachu na kata Warszawy.

Istotne parabellum

Ten dokument to „Raport »Alego«” – napisana przez Stanisława Huskowskiego żołnierska relacja z akcji dla kierownictwa Armii Krajowej. Nikt by się tym pewnie nie zainteresował, gdyby nie młodzież z Gdańskiego Autonomicznego Gimnazjum i ich nauczyciel Waldemar Stopczyński. Zaczęli analizować raport i treść. Przeprowadzać wywiady, rozmawiać z historykami.

– Wynika z tego, że „Ali” jednak nie wycofał się – mówi Stopczyński. – Co prawda torba z granatami ewidentnie była słabym punktem, ale miał on też przy sobie parabellum, z którego strzelał i osłaniał kolegów. I dowodził akcją, gdy „Lot” został ranny.

Autentyczność dokumentu potwierdza dr Janusz Marszalec, były pracownik gdańskiego IPN, dziś wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej. O parabellum i dalszej roli „Alego” milczą jednak inne relacje. Czy Huskowski konfabulował? A może po 65 latach zasługuje na rehabilitację?

– Staramy się zainteresować tą historią coraz więcej osób, by przywrócić godność żołnierzowi. Dla uczniów ta postać była nawet ciekawsza niż posągowi i niemal idealni inni bohaterowie „Zośki” i „Parasola”. Bo ten, po ludzku, miał pecha. Coś mu nie wyszło – mówi Stopczyński.

Dochodzenie do prawdy

Ale wczorajsza plenerowa inscenizacja zamachu na Kutscherę, którą w Al. Ujazdowskich zorganizował warszawski IPN, nadal nie uwzględniła udziału „Alego”. Ten tylko szarpie się z teczką i nie bierze udziału w strzelaninie, która się za chwilę wywiązuje. – Trzymaliśmy się potwierdzonych źródeł – wyjaśnia Jarosław Kuczyński, koordynator widowiska.

Dokument o zmaganiach gdańskich gimnazjalistów w dochodzeniu do historycznej prawdy kręci Iwona Bartólewska, filmowiec, podróżnik. Wczorajsza inscenizacja będzie fragmentem jej filmu. Oglądał ją też bratanek i imiennik „Alego” Stanisław Huskowski. – Nie obrażam się, że ta inscenizacja nie bierze pod uwagę najnowszych ustaleń w sprawie mojego stryja. Nieszybko da się zmienić to, co wryło się w powszechną świadomość – mówi Stanisław Huskowski.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane