Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Szczęśliwy, kto z tego tańcu spocznie w niebieskim szańcu!

Jerzy Pytko 28-02-2009, ostatnia aktualizacja 28-02-2009 08:39

W wydaniach „Życia Warszawy” sprzed ponad 40 lat (rocznik 1966) ulica Czerniakowską pojawia się jedynie w kronikach wypadków miejskich

Na przykład kiedy to np. "w tramwaju linii 2 (trasa Odrowąża – Wilanów) wywołał awanturę i pobił motorniczego i konduktora będący w stanie nietrzeźwym 24-letni Antoni Adamczyk zam. przy ul. Piechoty Łanowej” bądź w majówkowej rubryce: "Zielona linia połączy Młociny z Wilanowem. Już od 19 bm. będzie kursowała zielona linia tramwajowa „Z”. Połączy ona Młociny przez ul. Słowackiego, Marszałkowską, Czerniakowską z Wilanowem. Oby tylko na tej linii była dostateczna liczba wagonów”.

Zupełnie trzeciorzędne, nieistotne informacje i gdyby nie andrusowskie piosenki warszawskie o czerniakowskiej dzielnicy byłoby głucho. Oto kilka strof z piosenki „Grunt to rodzinka” popularnej w latach 50. XX wieku: "(...) Na Czerniakowskiej numer jeden mieszkają bracia moi siedem, na Czerniakowskiej numer dwa – mieszka teściowa no i ja!; (...) był bliski mu uliczny gwar Puławskiej, Marszałkowskiej, lecz Czarnej Mańki poznał czar na Czerniakowskiej."

Czerniaków staje się miejscem ważnym dla historii miasta w końcu XVII wieku, za sprawą Stanisława Herakliusza Lubomirskiego. Marszałek Wielki Koronny, dyplomata, znawca literatury, sztuki, europejskiej myśli politycznej i filozoficznej za zasługi dla Ojczyzny stał się posiadaczem dóbr jazdowskich, kiedy odbudował tamże zamek. Także w tym czasie na Czerniakowie wzniósł okazałą rezydencję i przetrwałe do dzisiaj kościół pw. św. Antoniego Padewskiego i klasztor oo. Bernardynów.

Do prac zatrudnił nadwornego architekta króla Jana III Sobieskiego – Tylmana z Gameren, który opracował projekt architektoniczny kościoła czerniakowskiego. Budowlę wzniósł Izydor Affait.

Dziejowe zawieruchy nie zmiotły barokowego zespołu i do dziś możemy podziwiać jeden z piękniejszych kościołów Warszawy, nietknięty przebudowami, z oryginalnym wystrojem wnętrz. Bogate dekoracje malarsko-sztukatorskie ukazują życie i dzieła patrona świątyni. Tylko sześć obrazów z '69 nie przedstawia scen z życia św. Antoniego Padewskiego. Wspaniałe, realistyczne freski, świetna kolorystyka znakomicie uzupełniają dekoracje pod kopułą i na sklepieniu nawy. Postacie aniołów i puttów w ołtarzu głównym rzeźbił Andrzej Schluter, ceniony architekt i rzeźbiarz gdański. Pod ołtarzem głównym urządzono w szklanym sarkofagu relikwiarz św. Bonifacego Męczennika, który Stanisław Herakliusz Lubomirski otrzymał od papieża Innocentego XII w 1693 r. podczas pielgrzymki do Rzymu. W kościele zachwyca również podłoga kamienna, dziś mocno wytarta, którą ułożono w prostopadłościenne wzory.

Świątynia miała w swoim założeniu spełniać rolę rodzinnego mauzoleum, stąd w podziemiach trumna Stanisława Herakliusza Lubomirskiego, zmarłego w 1702 roku. Epitafium głosi: „Tu leży grzesznik, fundator tego miejsca; zmów modlitwę za duszę jego i kraj któremu cnotliwie służył”. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół - w dolnym korytarzu odnajdziemy obraz z początku XIX w. To „Taniec śmierci” z kilkunastoma scenami z kostuchą w roli głównej i z sugestywnymi na jej temat, wersetami, jak na przykład ten niżej:

„Szczęśliwy, kto z tego tańcu, spocznie w niebieskim szańcu Nieszczęsny, kto z tego koła, w piekło wpadłszy, biada! woła”

Zachęcam, aby w drodze do lub z Wilanowa, zatrzymać się na chwilę przy placu Bernardyńskim i odwiedzić kościół, barokową perełkę, kościół pw. św. Antoniego Padewskiego! Bracia Bernardyni chętnie oprowadzą i opowiedzą o tym bardzo interesującym a trochę zapomnianym miejscu.

Jerzy Pytko28.02.2009

Życie Warszawy

Najczęściej czytane