Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Etiopczyk zwycięzcą jubileuszowego maratonu warszawskiego

Krzysztof Lech 28-09-2008, ostatnia aktualizacja 28-09-2008 13:07

Blisko 2900 osób z 40 krajów bierze udział w jubileuszowym 30. Maratonie Warszawskim, który od rana odbywa się na ulicach stolicy. Zwycięzcą biegu został 20-letni Etiopczyk Alemayehu Shumye. Najszybciej z grona kobieta do mety dotarła Małgorzata Sobańska.

źródło: Życie Warszawy

Bieg rozpoczął się o godz. 9 na Krakowskim Przedmieściu. Zawodnicy po przebiegnięciu 42 km i 195 metrów ulicami centrum miasta przez Wilanów powrócili na Podzamcze.

20-letni Etiopczyk Alemayehu Shumye został zwycięzcą jubileuszowego, 30. Flora Maratonu Warszawskiego. Trasę prowadzącą centralnymi ulicami stolicy pokonał w czasie 2:11.50.

Drugie miejsce zajął Kenijczyk Michael Karonei - 2:13.17, a trzecie Tanzańczyk Disdery Hombo - 2:13.41.

Małgorzata Sobańska była najszybszą z grona kobiet na trasie jubileuszowego, 30. Flora Maratonu Warszawskiego. Dystans przebiegła w czasie 2:31.20 - jest to najlepszy wynik uzyskany na polskiej ziemi.

Na drugiej pozycji uplasowała się Etiopka Telila Tadelech Birra - 2:35.20, a na trzeciej jej rodaczka Etaferahu Terakegn - 2:36.20.

Z Krakowskiego Przedmieścia przy pomniku Adama Mickiewicza wystartowało w niedzielny poranek blisko 2900 osób z ponad 40 krajów.

Faworyci nie zawiedli

– W tym roku wystartuje wielu znakomitych biegaczy, m.in. z Etiopii i Kenii. Konkurencja będzie silniejsza, dlatego spodziewam się lepszego wyniku. Jestem przygotowany na rekord życiowy, a które to da miejsce, okaże się na mecie – mówił przed biegiem Ochal.

Po raz pierwszy pobiegnie zwycięzca trzech ostatnich warszawskich półmaratonów – Kenijczyk Michael Karonei.

– On ma piorunujący finisz. Pokazał to w marcu w półmaratonie. Na ostatnim kilometrze z łatwością uciekł trzem rywalom – mówi Marek Tronina, dyrektor Maratonu Warszawskiego.

– Lubię biegać i sprawia mi to dużą przyjemność, choć w maratonie debiutuję. Dotychczas biegałem dystanse o połowę krótsze, zatem wszystko może się zdarzyć – mówi skromnie Karonei, jeden z faworytów biegu.Po raz pierwszy na trasie zobaczymy też rekordzistkę Polski, olimpijkę, triumfatorkę Maratonu Londyńskiego z 1995 r. – Małgorzatę Sobańską.– W Warszawie startowałam tylko w półmaratonie. W marcu byłam druga. Teraz najgroźniejsza będzie Etiopka Birra Tadelech, która w tym roku uzyskała rezultat poniżej 2 godz.

i 31 minut. Mój rekord Polski (2:26:08) ma już siedem lat. Raczej go nie pobiję. Choć trasa jest szybka i zapowiada się dobra pogoda, liczę na wynik w granicach 2:31:00 – mówi Sobańska.

Większość uczestników niedzielnego biegu to po prostu miłośnicy biegania.– Maraton Warszawski to wyjątkowa impreza. Kiedy sześć lat temu wydawało się, że przestanie istnieć, grupa zapaleńców z Markiem Troniną go uratowała. Teraz mamy rekord frekwencji. Zachęcam warszawiaków, aby przyszli i dopingowali nas, wtedy łatwiej się biegnie – mówi 70-letni Wojciech Grabowski, dziennikarz, uczestnik wielu biegów.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane