Etiopczyk zwycięzcą jubileuszowego maratonu warszawskiego
Blisko 2900 osób z 40 krajów bierze udział w jubileuszowym 30. Maratonie Warszawskim, który od rana odbywa się na ulicach stolicy. Zwycięzcą biegu został 20-letni Etiopczyk Alemayehu Shumye. Najszybciej z grona kobieta do mety dotarła Małgorzata Sobańska.
Bieg rozpoczął się o godz. 9 na Krakowskim Przedmieściu. Zawodnicy po przebiegnięciu 42 km i 195 metrów ulicami centrum miasta przez Wilanów powrócili na Podzamcze.
20-letni Etiopczyk Alemayehu Shumye został zwycięzcą jubileuszowego, 30. Flora Maratonu Warszawskiego. Trasę prowadzącą centralnymi ulicami stolicy pokonał w czasie 2:11.50.
Drugie miejsce zajął Kenijczyk Michael Karonei - 2:13.17, a trzecie Tanzańczyk Disdery Hombo - 2:13.41.
Małgorzata Sobańska była najszybszą z grona kobiet na trasie jubileuszowego, 30. Flora Maratonu Warszawskiego. Dystans przebiegła w czasie 2:31.20 - jest to najlepszy wynik uzyskany na polskiej ziemi.
Na drugiej pozycji uplasowała się Etiopka Telila Tadelech Birra - 2:35.20, a na trzeciej jej rodaczka Etaferahu Terakegn - 2:36.20.
Z Krakowskiego Przedmieścia przy pomniku Adama Mickiewicza wystartowało w niedzielny poranek blisko 2900 osób z ponad 40 krajów.
Faworyci nie zawiedli
– W tym roku wystartuje wielu znakomitych biegaczy, m.in. z Etiopii i Kenii. Konkurencja będzie silniejsza, dlatego spodziewam się lepszego wyniku. Jestem przygotowany na rekord życiowy, a które to da miejsce, okaże się na mecie – mówił przed biegiem Ochal.
Po raz pierwszy pobiegnie zwycięzca trzech ostatnich warszawskich półmaratonów – Kenijczyk Michael Karonei.
– On ma piorunujący finisz. Pokazał to w marcu w półmaratonie. Na ostatnim kilometrze z łatwością uciekł trzem rywalom – mówi Marek Tronina, dyrektor Maratonu Warszawskiego.
– Lubię biegać i sprawia mi to dużą przyjemność, choć w maratonie debiutuję. Dotychczas biegałem dystanse o połowę krótsze, zatem wszystko może się zdarzyć – mówi skromnie Karonei, jeden z faworytów biegu.Po raz pierwszy na trasie zobaczymy też rekordzistkę Polski, olimpijkę, triumfatorkę Maratonu Londyńskiego z 1995 r. – Małgorzatę Sobańską.– W Warszawie startowałam tylko w półmaratonie. W marcu byłam druga. Teraz najgroźniejsza będzie Etiopka Birra Tadelech, która w tym roku uzyskała rezultat poniżej 2 godz.
i 31 minut. Mój rekord Polski (2:26:08) ma już siedem lat. Raczej go nie pobiję. Choć trasa jest szybka i zapowiada się dobra pogoda, liczę na wynik w granicach 2:31:00 – mówi Sobańska.
Większość uczestników niedzielnego biegu to po prostu miłośnicy biegania.– Maraton Warszawski to wyjątkowa impreza. Kiedy sześć lat temu wydawało się, że przestanie istnieć, grupa zapaleńców z Markiem Troniną go uratowała. Teraz mamy rekord frekwencji. Zachęcam warszawiaków, aby przyszli i dopingowali nas, wtedy łatwiej się biegnie – mówi 70-letni Wojciech Grabowski, dziennikarz, uczestnik wielu biegów.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.