Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

"Kamila bardzo dbała o zdrowie"

mz 19-02-2009, ostatnia aktualizacja 19-02-2009 11:59

Kamila Skolimowska była wielokrotnie badana i nigdy nie stwierdzono, że ma jakąś chorobę, nie było też najmniejszych podejrzeń. Ona sama też dbała o swoje zdrowie - oświadczył dr Marek Prorok, który od 25 lat jest głównym lekarzem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.

26-letnia mistrzyni olimpijska z Sydney w rzucie młotem zmarła w środę podczas zgrupowania w Portugalii. Zasłabła kiedy rozpoczynała rozgrzewkę do treningu siłowego. W drodze do szpitala w Vila Real de Santo Antonio straciła przytomność i mimo trwającej ponad godzinę reanimacji zmarła.

- Stało się coś nagłego. Może to był masywny zawał, może zator tętnicy płucnej, trudno określić. Trzeba poczekać na wyniki autopsji. Jak ktoś na coś choruje, łatwiej jest ustalić przyczynę. W przypadku Kamili jest to niemożliwe, bowiem na nic poważniejszego nigdy się nie skarżyła - powiedział Marek Prorok.

Dodał, że owszem, Skolimowska miała różne dolegliwości, ale były one typowe w medycynie sportowej, związane z obciążeniami treningowymi, w żadnym przypadku nie zagrażające życiu.

- Miała na przykład problemy z kolanami, a po igrzyskach w Pekinie odczuwała bóle przedniej ściany brzucha, co związane było z przepukliną. Po zabiegu bóle ustąpiły. W październiku i listopadzie cała kadra przeszła obowiązkowe badania, a Kamila jeszcze dodatkowe na początku stycznia w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej w Warszawie - poinformował lekarz PZLA.

Jak podkreślił, członkowie kadry mają obowiązkowe badania, trzy razy w roku, w pełnym zakresie. - Skolimowska może bardziej niż inni sportowcy dbała o swoje zdrowie, robiła dodatkowe badania od tych obligatoryjnych, jak miała wątpliwości. Nigdy żaden lekarz nie stwierdził, że ma jakąś chorobę, która uniemożliwiałaby jej uprawianie sportu, nie było też najmniejszych podejrzeń. Wiadomość o jej śmierci spadła jak grom z jasnego nieba.

Marek Prorok nadmienił, że natknął się już na sugestie, które pojawiają się czasami w takich okolicznościach, iż przyczyną zgonu może być niedozwolone wspomaganie.

- W przypadku Kamili nie ma o tym mowy. Ona była gorącą zwolenniczką czystej rywalizacji i daleka od przyjęcia czegokolwiek, co wzbudzało najmniejsze podejrzenia. Poza tym lekkoatleci, a zwłaszcza ci z konkurencji rzutowych, są "przepuszczani przez drobne sito", mają bardzo częste kontrole antydopingowe. Niewielkie są też możliwości zatuszowania tak zwanego koksu środkami maskującymi. Skolimowska przeszła w karierze setki takich badań i zawsze była czysta - zaznaczył lekarz PZLA.

Kamila Skolimowska urodziła się 4 listopada 1982 roku w Warszawie. Była córką ciężarowca Roberta Skolimowskiego, medalisty mistrzostw świata i olimpijczyka z Moskwy z 1980 roku. W 2000 roku zdobyła złoty medal igrzysk w Sydney. Ponadto stawała na podium mistrzostw Europy seniorów oraz mistrzostw świata i Europy juniorów. Ostatnio reprezentowała Gwardię Warszawa. W 2005 roku obroniła pracę magisterską na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego.

PAP

Najczęściej czytane