Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Te zakonnice uratowały setki żydowskich dzieci

Marek Kozubal 09-08-2018, ostatnia aktualizacja 09-08-2018 10:28

Nowe muzeum w Warszawie przypomni historię ratowania żydowskich dzieci przez Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi.

autor: Dominika Ostałowska
źródło: Fotorzepa

Lea Balint dziś mieszka koło Jerozolimy, ale w czasie wojny nosiła nazwisko Alina Herla i znalazła się wśród 15 żydowskich dzieci, które trafiły do domu sierot w Brwinowie. Był on prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi.

– Trzy razy siostry ocaliły mi życie – wspomina Balint. – Raz, gdy przyjęły mnie do swego zakładu, drugi, gdy w trakcie rewizji gestapo siostra wsadziła mnie do kosza z sianem, na którym stały jajka. Niemcy chcieli go zabrać, siostra musiała się z nimi szarpać, aby go nie oddać – opowiada. Po raz trzeci, gdy w czasie Powstania Warszawskiego siostra zakonna na rękach zaniosła chorą dziewczynkę do odległego punktu sanitarnego.

Pani Lea przyjechała do Warszawy na uroczystość związaną z upamiętnieniem 50. rocznicy śmierci siostry Matyldy Getter, która była przełożoną zakonu. – W czasie wojny dzięki niej zostało uratowanych co najmniej 750 żydowskich dzieci, tak wynika z warszawskiego archiwum, ale nie jest to liczba zamknięta, bo ciągle zgłaszają się do nas osoby ocalone – mówi „Rzeczpospolitej" siostra Janina Kierstan, przełożona generalna zgromadzenia.

Z kolei siostra dr Teresa Antonietta Frącek dodaje, że pomoc doraźną otrzymało co najmniej drugie tyle potrzebujących Żydów. Przypomina ona słowa Ireny Sendler, która zapytała siostrę Matyldę Getter, ile dzieci uratowały w czasie wojny. – Usłyszała wtedy, że 2,5 tys. – dodaje siostra Antonietta.

Nowa placówka muzealna powstanie przy domu prowincjalnym Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi na Hożej 53, gdzie w czasie wojny ukrywane były żydowskie dzieci i dorośli. W grupie tej były dzieci wyprowadzone z getta, m.in. przez Irenę Sendlerową. Były one od razu przenoszone do licznych domów zakonnych. Niekiedy w czasie podróży były przebierane, m.in. w sutanny, habity. Wyrabiano im też nowe dokumenty.

Franciszkanki Rodziny Maryi zamierzają teraz zbudować muzeum, w którym znajdzie się wystawa stała poświęcona tej mało znanej historii. Znajdą się tam również sala konferencyjna i biblioteka. Placówka będzie ogólnodostępna. Zgromadzenie podjęło już pierwsze kroki związane z uzyskaniem pozwoleń na budowę. Gotowy jest wstępny projekt muzeum. Placówka może być gotowa za dwa–trzy lata, ale zależy to jednak od finansów. Zgromadzenie szuka sponsorów.

Z danych zgromadzenia wynika, że ponad 100 sióstr brało udział w ratowaniu dzieci żydowskich. Część z zakonnic została odznaczona medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

Szczególną postacią była przełożona prowincjalna matka Matylda Getter. Przed wojną założyła ponad 20 placówek opiekuńczych i edukacyjnych. W 1936 r. została wybrana przełożoną warszawskiej prowincji zgromadzenia.

W czasie wojny w domu prowincjalnym na Hożej zakonnice prowadziły punkt sanitarny i kuchnię dla najbiedniejszych, a w czasie Powstania Warszawskiego – szpital. W 1985 r. matka Getter została pośmiertnie odznaczona medalem i tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.

W środę na Starych Powązkach odsłonięto tablicę nagrobną poświęconą matce Matyldzie.

– Musimy głośno opowiedzieć tę historię i pokazać ludzi, którzy w czasach II wojny światowej pomagali ludności żydowskiej. Matka Matylda Getter powinna być symbolem tej pomocy, obok Ireny Sendlerowej, rodziny Ulmów – uważa dr Jarosław Szarek, prezes IPN.

Już teraz na dziedzińcu budynku należącego do zgromadzenia można oglądać wystawę poświęconą Matyldzie Getter i jej współpracowniczkom.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane