Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Bogata oferta na każdą kieszeń

Janusz Miliszkiewicz 23-05-2019, ostatnia aktualizacja 23-05-2019 09:51

Przed aukcją kolekcjonerzy ujawnią, czy zbieranie numizmatów może przynieść zyski.

W ofercie aukcyjnej jest 508 zabytkowych papierów wartościowych
źródło: Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak
W ofercie aukcyjnej jest 508 zabytkowych papierów wartościowych
Dzieła  Ewy Kuryluk oferuje  galeria  Artemis
źródło: Galeria Artemis Kraków
Dzieła Ewy Kuryluk oferuje galeria Artemis
Obrazy Jacka Łydżby mają ceny 3,6–19 tys. zł
źródło: Venice Exhibition Gallery
Obrazy Jacka Łydżby mają ceny 3,6–19 tys. zł

Sensacyjnie zapowiada się najbliższa aukcja Gabinetu Numizmatycznego Damian Marciniak (www.gndm.pl). Trwać będzie od 25 do 29 maja, wystawiono blisko 4 tys. numizmatów. Warto przestudiować zwłaszcza ofertę zabytkowych papierów wartościowych. Od 4 tys. zł licytowany będzie unikalny bon skarbowy z 1920 roku z odręcznym podpisem ministra finansów Władysława Grabskiego. Bony wyemitowano, aby pokryć koszty druku banknotów polskich po reformie walutowej Grabskiego.

Zabytkowe papiery wartościowe nadal są niedoszacowane. Dopiero wchodzą na rynek aukcyjny. Cena wybranych papierów będzie rosła, gdy powiększy się nieliczne dziś grono kolekcjonerów. Za 100–500 zł można kupić akcję lub obligację o wartości nie tylko poznawczej, ale także estetycznej. Po oprawieniu nadają się one do eleganckiej dekoracji gabinetu lub np. wnętrza stylowej kawiarni. W ofercie Marciniaka jest 508 papierów.

Niską cenę 500 zł ma czworak z 1568 roku Zygmunta II Augusta. Czworak ma wybitą puncę kolekcji Emeryka Hutten-Czapskiego (1828–1896). Moneta należała do największego w dziejach polskiego kolekcjonera numizmatów. To absolutna rzadkość. Zabytek z takim rodowodem wzbudzi sensację wśród kolekcjonerów i inwestorów. Kolekcja Czapskiego to oddział Muzeum Narodowego w Krakowie. Zbiory udostępniono dzięki dotacjom Unii Europejskiej.

W ofercie Marciniaka są zabytkowe losy na loterię. Od 50 zł licytowany będzie czek podróżny NBP z czasów PRL. To niepozorne świstki, które wyrzucamy podczas porządkowania domowych szuflad. Zgromadzono ofertę na każdą kieszeń.

Jest w ofercie np. rachunek z 1931 roku „Pierwszej i najstarszej polskiej hurtowni śledzi". Ostro licytowane będą bony żywnościowe. Niepozornie wygląda „cegiełka" z 1915 roku z napisem „Lwów", dochód z jej sprzedaży przeznaczono na Legiony Polskie.

Od 200 zł licytowany będzie bilet wstępu Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie z 1891 roku. Wolny rynek ratuje wszelkie materialne ślady historii Polski.

Hitem są książki o numizmatach. Od 2,8 tys. zł licytowany będzie „Spis medalów polskich" wydany w 1830 roku. Jest też rzadki, pochodzący z 1841 roku trzeci tom „Gabinetu medalów polskich" Edwarda Raczyńskiego (cena wyw. 2 tys. zł). Od 17 tys. zł licytowana będzie rzadka i efektowna Gwiazda Orderu Świętego Stanisława. Order ustanowił król Stanisława August Poniatowski.

Wydarzeniem będą zajęcia edukacyjne, jakie Damian Marciniak organizuje przed aukcjami. Prof. Mateusz Bogucki z PAN zapowiedział wykład pod sensacyjnym tytułem „Czy legendarna moneta polska Princes Polonie jest monetą Bolesława Chrobrego?". Każdy Polak zna tę monetę. Widnieje ona na banknocie o nominale 20 zł. Czyżby to była moneta wybita przez Mieszka I? Z kolei prof. Borys Paszkiewicz zdradzi uczestnikom tajemnice technik mennicznych. Zebrani będą dyskutować, czy numizmatyka się opłaca.

Na te zajęcia edukacyjne zjeżdżają zainteresowani z całej Polski. Również dzieci pod opieką rodziców. Uczestnictwo dzieci to dobra prognoza dla branży.

Dobrą prognozą są też wyniki aukcji Warszawskiego Centrum Numizmatycznego (www.wcn.pl), która odbyła się 11 maja. Sensacyjnie sprzedały się np. średniowieczne monety angielskie. Wybrałem przykład angielskich monet, aby przypomnieć, że oferta branży numizmatycznej zawsze jest wyjątkowo różnorodna. Ostro licytowane są nie tylko polonika.

Na aukcji WCN sprzedano wspomnianą monetę Chrobrego Princes Polonie. Osiągnęła cenę 36 tys. zł (cena wyw. 30 tys. zł). Egzemplarz jest wygięty. Taka sama moneta w dobrym stanie na aukcji WCN w kwietniu 2018 miała cenę wywoławczą 20 tys. zł, a sprzedana została za 112 tys. zł. Na tym przykładzie widać, jak bardzo chłonny jest rynek numizmatyczny. Kolekcjonerzy nie czekają na okazy w idealnym stanie. Wiedzą, że mogą się one trafić np. za pół wieku. Kupują oferowaną rzadkość bez względu na stan. Jak upolują egzemplarz w lepszym stanie, pozbywają się gorszego. Kolekcjonerzy selekcjonują, doskonalą zbiory. Dzięki temu kolekcja zarabia sama na siebie, a nierzadko także na właściciela.

Na aukcji WCN było oryginalne pudełko do przechowywania pamiątkowych monet po upadku powstania listopadowego. W środku zachowało się osiem monet z powstania, które zebrano jako pamiątki patriotyczne. Pudełko z zawartością osiągnęło cenę 22 tys. zł (cena wyw. 15 tys. zł). Zabytek trafił do kolekcji Narodowego Banku Polskiego. Na aukcjach numizmatycznych stale zaopatrują się muzea. To potwierdza wysoką klasę oferty.

Dla porządku przypomnę, że mówimy o numizmatach, których cena zależy tylko od ich wartości symbolicznej, rzadkości, stanu zachowania, urody i rodowodu, a nie od wartości kruszcu. Opłaca się wiedzieć, że przed sprzedażą nie czyścimy monet. Kolekcjonerskie monety pozbawione patyny tracą rynkową wartość.

Warto jak zawsze odwiedzać galerie z malarstwem, nie tylko aukcje sztuki. Między 18 a 28 maja Jacek Łydżba ma indywidualną wystawę w Venice Exhibition Gallery w Wenecji. W 2018 roku brał udział w sprzedażnej wystawie w rzymskiej Galerii Vittoria, położonej przy legendarnej Via Margutta.

Artysta na co dzień związany jest ze stołeczną galerią Art (www.galeriaart.pl), jego obrazy dostępne są w cenach od 3,6 do 19 tys. zł. Jacek Łydżba (ur. 1964) jest jednym z najpopularniejszych polskich malarzy współczesnych. Jego obraz ma np. Adam Małysz.

23 maja w krakowskiej Galerii Artemis (www.artemis.art.pl) rozpocznie się wystawa instalacji Ewy Kuryluk pt. „Moje żółte lata 2000–2019". Równocześnie można będzie kupić obrazy artystki w cenach 25–39 tys. zł oraz wczesne grafiki po 2,5 tys. zł. Dzieła Kuryluk znane są z podręczników historii powojennej sztuki i stałych galerii największych muzeów.

Między 23 a 26 maja obowiązkowo odwiedzimy Warszawskie Targi Książki (www.targi-ksiazki.waw.pl) na Stadionie PGE Narodowym. Będzie tam kilkanaście stoisk antykwarycznych.

Co roku można znaleźć poszukiwane poradniki dla kolekcjonerów, archiwalne katalogi wystaw, monografie lubianych malarzy.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane