Banków mniej. Na bank
Przy stołecznych ulicach wkrótce może pojawić się więcej galerii, kawiarni i pubów. Powód? Banki, które dotychczas wygrywały wyścig o lokale, nie chcą już otwierać nowych placówek.
Z raportu firmy doradczej Cushman & Wakefield wynika, że w pierwszym kwartale 2009 r. banki chciały wynająć w Warszawie dziesięć razy mniej powierzchni biurowej niż trzy miesiące wcześniej. – Taka tendencja oznacza zmianę na rynku lokali handlowych – uważają specjaliści od rynku nieruchomości. Dla warszawiaków to być może więcej kawiarni, pubów czy księgarni i antykwariatów, które dotychczas przegrywały wyścig o wolne powierzchnie, nie mogąc zaproponować równie wysokiego czynszu jak instytucje finansowe.
– Chciałem otworzyć knajpkę na Ochocie. Gdy się zorientowałem, jakie są czynsze, to zrezygnowałem. W miejscu, które mnie interesowało, powstał bank – mówi przedsiębiorca Dominik Jankowski.
Wzorowy lokator
Zatrzymanie ekspansji banków nie cieszy jednak wszystkich. Właścicielka kamienicy przy Targowej przyznaje, że miała dużo chętnych na wynajęcie lokalu na parterze budynku. – Zgłosiła się sieć Rossmann, Azjaci, którzy mieli prowadzić sklep odzieżowy – opowiada Anna Adamczewska. – Wybrałam bank, bo przedstawił najlepszą propozycję, nie tylko finansową, ale i całościową. Przedstawicielom banku zależało np. na remoncie kamienicy, utrzymaniu jej w dobrym stanie. Adamczewska nie ukrywa, że bank na parterze budynku to większy spokój wokół, lepszy nadzór.
Sytuacja się zmienia. Przykładem jest Fortis Bank, który wynajął w ub. roku lokal na Nowym Świecie 37. Firma nie zdecydowała się jednak na otwarcie placówki i podnajęła powierzchnię innemu użytkownikowi. – Zmniejszenie liczby oddziałów bankowych to normalny trend już „przerobiony” na Zachodzie – uważa Witold Fizyta ze stowarzyszenia Nowy Świat. – Teraz bank to bankomat. Nie trzeba wynajmować parteru w kamienicy.
Także szefowa Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami w Śródmieściu nie przypuszcza, by zastój na rynku bankowym miał wpływ na lokale w Śródmieściu. – Komunalnych i tak nie wynajmowali, bo do większości są roszczenia, więc mogliśmy wydzierżawić na trzy lata. To dla banku za krótki czas – tłumaczy.
Peryferie bez bankomatu
Nowa strategia instytucji finansowych niepokoi mieszkańców nowych osiedli. Niektórzy do najbliższego oddziału mają kilka kilometrów. – Może dla Śródmieścia to dobra wiadomość, ale my na Białołęce mamy wręcz odwrotny problem. Banków u nas jak na lekarstwo, więc nowe placówki byłyby dla nas zbawieniem – mówi Michał Antosik, mieszkający przy ul. Skarbka z Gór.
– Najbliższy oddział mojego banku znajduje się w centrum. Miałem nadzieję, że wkrótce placówka pojawi się też tutaj. Czy jednak bank będzie chciał ryzykować otwarcie placówki na peryferiach? – wtóruje mu Monika Zachlewska z ul. Lazurowej.
Bankowcy zapewniają, że nie ma powodu do obaw. – My, bankowcy, słowo „ryzyko” odmieniamy przez wszystkie przypadki. Wiadomo, że jeśli powstaje duże osiedle, pojawi się tam też bank – mówi dr Przemysław Barbrich, doradca prezesa Związku Banków Polskich.
Już wystarczy
Jednak większość banków nie planuje w najbliższym czasie otwarcia nowych siedzib. Tłumaczą, że rynek już jest nasycony.
– W Warszawie mamy już wystarczająco dużo banków. Przykładem może być tu pl. Wilsona, gdzie obok siebie znajduje się ok. dziesięć oddziałów, czy ul. Grójecka, koło kina Ochota – mówi dr Barbrich. – Poza tym warto pamiętać, że cały czas rozwija się bankowość elektroniczna – ludzie coraz chętniej używają bankomatów, poleceń zapłaty czy przelewów przez Internet – dodaje.
– Po fuzji z BPH mamy ponad tysiąc placówek w całej Polsce, kolejne nam są niepotrzebne – potwierdza rzecznik banku Pekao SA Arkadiusz Mierzwa. – Raczej staramy się likwidować nasze oddziały, łącząc te, które znajdują się za blisko siebie.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.