"Motyl w podróży"

Kiedy rodzice robią karierę walcząc o swoje miejsce na rynku pracy, lub oddają się swoim - często odhumanizowanym - pasjom, dzieci tęsknią. Jak dziewięcioletnia Marta, która tego lata dostarczy sobie i rodzicom sporo wrażeń oraz powodu do przemyśleń.

Mamę Marty zna i podziwia wiele osób. Jest telewizyjną dziennikarką. Kursuje między pracą, kolejnymi tematami i maleńkim mieszkaniem w centrum miasta. Nie znajduje czasu dla córki, więc dziewczynka mieszka z babcią w Milanówku. Na tatę też nie ma co liczyć - pochłaniają go matematyczne i fizyczne rozważania. Jakoś nie może zrozumieć, że jego pasji nie podzielają, ani była żona, ani córka. Ta ostatnia nie skacze z radości, gdy na spotkaniach z ojcem dostaje kolejną książkę popularyzującą matematyczne łamigłówki.

Na szczęście Marta ma dziadków. Dla nich jest słoneczkiem, a normalne życie rodzinne obserwuje u cioci i wujka oraz trójki ich dzieci, spierających się nieustannie o zwyczajne, codzienne sprawy.

Marta skrycie im zazdrości, a kiedy mama znajdzie latem dla niej trochę czasu, spróbuje zmienić swoje relacje z rodzicami. W dość nieoczekiwany sposób.

Bohaterka, jak na dziewięciolatkę zaskakująco mało samodzielna, wyruszy na wędrówkę po wielkim mieście. Jej spotkania w drodze, naiwnie komentowane i interpretowane, dają do myślenia dorosłym. Podobnie, jak ciepła i mądra, daleka od codziennej zadyszki, relacja z babcią.