Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Krem szyty na miarę

Agata Sabała 16-11-2009, ostatnia aktualizacja 23-11-2009 15:09

Kosmetyk idealnie dopasowany do potrzeb naszej skóry, bez konserwantów, nieuczulający, naturalny, niedrogi… Trudno znaleźć taki w sklepie? To zrób go sama!

źródło: IStockPhoto

Kosmetyki domowej roboty kojarzą ci się z maseczką z ogórka, płatków owsianych i nakładaniem żółtek na włosy? Nic z tego. Babcine sposoby na dbanie o urodę nie były specjalnie skuteczne, bo substancje zawarte np. w owocach i warzywach nie przenikną przez skórę. Teraz kosmetyki naturalne to te same składniki aktywne, które występują w produktach sprzedawanych w sklepach. Tyle, że musisz zrobić je sama.

Sklepy oferujące surowce do produkcji kosmetyku pojawiły się w Stanach Zjednoczonych już w latach 80. Stamtąd moda przyszła do Europy: Niemiec,Wielkiej Brytanii. Wiele kobiet przestawiło się na używanie wyłącznie tego typu kosmetyków i jak na razie nie ma żadnych doniesień o tym, że takie produkty okazały się dla kogoś szkodliwe. W Polsce to nowy trend.

- Wśród gotowych produktów kosmetycznych oferowanych na naszym rynku niełatwo jest znaleźć takie, których zakup i stosowanie gwarantowałyby skuteczność działania, nie rujnując przy okazji kieszeni – mówi Lidia Kobyłka, właścicielka sklepu Mazidła. Półprodukty kosmetyczne. - Alternatywą jest wykonywanie kosmetyków w warunkach domowych i na własny użytek.

Dlaczego warto porzucić przeglądanie kolorowych słoiczków na półce w drogerii, wziąć do ręki zlewki, menzurki, pipety i pobawić się w małego, urodowego chemika?

Własne kosmetyki mają proste składy – wiemy, co i w jakich proporcjach znajduje się w środku, łatwo wyeliminujemy substancje, na które jesteśmy uczulone. Składniki są pochodzenia naturalnego, nie są testowane na zwierzętach. Kosmetyki nie zawierają zbędnych, nie przynoszących skórze żadnych korzyści wypełniaczy, syntetycznych substancji barwiących,wybielających i zapachowych (choć mogą pięknie pachnieć). Możemy modyfikować skład w zależności od potrzeb naszej skóry i eksperymentować – oczywiście w granicach rozsądku i zgodnie z zasadami. Do tego własnoręcznie zrobione mazidła są zwykle tańsze od sklepowych. A ich wykonanie to niezła zabawa.

- Surowce oferowane w tego typu sklepach zakupywane są od tych samych producentów surowców kosmetycznych, od których kupują firmy kosmetyczne oferujące gotowe kosmetyki - wyjaśnia Barbara Kwiatkowska, biochemik,związana ze sklepem Biochemia Urody, który powstał trzy lata temu.Internautom interesującym się kosmetykami i wnikliwie badającym ich składy Barbara Kwiatkowska doskonale znana z wypowiadania się na forach i portalach urodowych.

Jak się do tego zabrać?

Żadna z nas nie ma w domu małego laboratorium, nie każda skończyła farmację czy biotechnologię, a i niewiele uważało na lekcji chemii. Czy więc podołamy z produkcją kosmetyków?

Produkty oferowane w sklepach można podzielić na kilka grup: dla początkujących, te, które można stosować same, np. kwas hialuronowy, hydrolaty (wody kwiatowe powstające jako uboczny produkt pozyskiwania olejków eterycznych w procesie destylacji z parą wodną roślin) mogą spełniać funkcję toniku czy masła roślinne. Składnik nakładamy na twarz czy ciało i gotowe. Mogą one też służyć do wzbogacania gotowych kosmetyków, np. wybrane masło czy olej można dodać do balsamu do ciała.

Drugi stopień trudności to kupienie zestawu do samodzielnego wykonania. Sprzedaje je sklep internetowy Biochemia Urody. Zawierają wszystkie potrzebne składniki w odmierzonych porcjach i, co ważne,potrzebne przyrządy np. pipetę, kroplomierz.

- Zakup danego zestawu i jego wykonanie nie wymaga żadnej wiedzy chemiczno-biologicznej – tłumaczy Barbara Kwiatkowska. – Kupujemy na takiej samej zasadzie jak każdy inny kosmetyk. Różnica polega na tym, że w przypadku zestawu należy go wykonać samodzielnie.

Dewizą sklepu było stworzenie i opracowanie tylko takich zestawów, których wykonanie jest bardzo proste, a jednocześnie zapewnia powstanie skutecznego, gotowego produktu. Do każdego zestawu została opracowana bardzo szczegółowa instrukcja wykonania, która umożliwia bez problemowe wykonanie danego kosmetyku.

Dla zaawansowanych w przygotowywaniu mikstur są trudniejsze przepisy.Każdy ze sklepów z półproduktami ma biblioteczkę przepisów na „mazidła”. Niektóre to dokładne receptury, podające konkretne składniki, ich ilość i sposób łączenia, inne tylko ogólny zarys produkcji kremu czy balsamu.

Jak to wygląda? Oto ogólny przepis na krem ze sklepu www.zrobsobiekrem.pl

Przygotowujemy łaźnię wodną - czyli stawiamy garnek z wodą na kuchence i podgrzewamy (około 2-3 cm wody, garnek na tyle szeroki by zmieściły się w nim dwa naczynia - szklanki, zlewki). Do pierwszego naczynia (szklanki lub zlewki) odmierzamy składniki fazy A - czyli składniki tłuszczowe (oleje, masła, emulgator, woski, alkohole tłuszczowe) i następnie umieszczamy w łaźni wodnej. Przykłady składników i ich ilość możemy wybierać np. w zależności od tego czy krem ma być przeznaczony do cery suchej czy tłustej. Do drugiego naczynia odmierzamy składniki fazy B - czyli wodę lub hydrolat i wszystkie surowce w wodzie rozpuszczalne i niewrażliwe na temperaturę (D-pantenol, gliceryna, mocznik, alantoina...) i także umieszczamy w łaźni. Obydwie fazy ogrzewamy na tyle długo aż rozpuszczą się wszystkie składniki. Nie przegrzewać. Naczynia wyjmujemy z łaźni wodnej.

Podczas intensywnego mieszania (najlepiej mieszadełkiem) do fazy wodnej wlewamy olejową (wlewamy fazę A do B).

Mieszamy na tyle długo aż krem trochę się ostudzi i zgęstnieje. Wtedy możemy dodać fazę C - czyli wszystkie składniki wrażliwe na temperaturę - olejki eteryczne, witaminy czy organiczne oleje. Krem nadal jest jeszcze ciepły.

Pakujemy do pudełeczek i przechowujemy w lodówce przez 2 tygodnie (w wersji bez konserwantów).

Tort ze sklepu czy szarlotka babci

Trudne? Może wymagać wprawy. Na szczęście możemy zacząć od łatwiejszych przepisów. Czy jednak tonik, serum, krem zrobiony w domu będzie miał równie dobroczynne działanie na skórę, co kosmetyk ze sklepu? Czy same zdołamy zrobić krem X marki Y?

- Można zapytać: czy w warunkach domowych jest możliwe wykonanie równie smacznej i efektownie wyglądającej potrawy, upieczenie chleba, otrzymanie wyrobów cukierniczych bez specjalistycznego sprzętu, odpowiednich piekarni i cukierni, w których pracują odpowiednio szkoleni specjaliści? – żartuje Kwiatkowska. - Według mnie można i to nawet smaczniejsze i zdrowsze. Wszystkie oferowane surowce i zestawy również są opracowywane przez specjalistów w laboratoriach. Kosmetyk wykonany w warunkach domowych nie będzie zawsze identyczny jak gotowy kosmetyk (może mieć inną konsystencję, nie będzie sztucznie perfumowany i koloryzowany itp.), co w zależności od przekonań może być jego zaletą. Według mnie jest możliwe otrzymanie efektywnego kosmetyku w warunkach domowych. Oferowane przez nasz sklep zestawy uwzględniają tylko takie produkty, których wykonanie w warunkach domowych jest możliwe i ma sens, zestawy zostały tak opracowane, aby ich wykonanie nie wymagało dodatkowych sprzętów.

Prościej czasem znaczy lepiej

Kosmetyki domowej roboty mają jedynie po klika składników. Jeden rzut oka na sklepowy krem i widzimy, że tu lista jest znacznie dłuższa, może to być nawet kilkadziesiąt pozycji. Co lepsze dla naszej skóry?

- Zgodnie z praktyką apteczne maści i kremy wykonywane na receptę mają zawsze proste i krótkie składy, co jest ich zaletą – wyjaśnia Kwiatkowska.

- Kosmetyk nie potrzebuje zawierać setek składników, aby móc gwarantować efektywność. Często składniki aktywne tak pięknie opisywane i zachwalane w reklamach i ulotkach kosmetyku są używane w znikomych ilościach, nieznaczących dla skóry, a tylko wzbogacających listę składników i ulotki, sprawiając, że kosmetyk wydaje się być bardziej interesujący, bogaty i efektywny, ale cóż skoro tylko dla oka. Tak jest rzeczywiście w praktyce, stosowanej najczęściej przez tzw. markowe, wysokopółkowe firmy, których kosmetyki mają często niezmiernie długie składy, po analizie których można stwierdzić, że to co istotne zostało zastosowane w mikroskopijnych ilościach, niewspółmiernych do ceny takiego kosmetyku.

Mieszaj, baw się i eksperymentuj

Od czego więc zacząć zabawę z robieniem kosmetyków? Wykonanie kosmetyku z półproduktów kupionych w zestawie czy według podanej receptury nie wymaga wiedzy biologicznej czy chemicznej. Nawet jeśli nie uważałyśmy, kiedy pani profesor przeprowadzała eksperymenty na lekcji w szkole. Pomimo, że autorzy receptur informują o środkach bezpieczeństwa warto przypomnieć sobie kilka zasad, np. to, że kwas wlewamy zawsze do wody, a nie odwrotnie, nie nachylamy się nad stężonymi substancjami, pracujemy w czystym pomieszczeniu z dobrą wentylacją. Nie zaszkodzi na też wiedza na temat działania kosmetyków i poszczególnych składników aktywnych.

- Bez minimalnej wiedzy, ciężej jest nam dobrać sobie kosmetyk odpowiedni do potrzeb naszej skóry, trudniej rozpoznać te potrzeby i łatwiej możemy się rozczarować – tłumaczy Barbara Kwiatkowska. - Na pewno przed zakupem np. hydrolatu lub oleju roślinnego warto przeczytać informacje zamieszczone na stronie, aby wiedzieć czego się można spodziewać po takich produktach i jak ich można używać, aby potem nie rozczarować się, że hydrolat to produkt o konsystencji wody, który w zależności od rodzaju może czasem nie posiadać zapachu, że olej stosowany do pielęgnacji skóry jest tłusty, jak na olej przystało i także może posiadać charakterystyczny zapach itp.

Podstawy wiedzy chemiczno-biologicznej są niezbędne, jeśli mamy zamiarami komponować receptury i stosować samodzielne surowce kosmetyczne, z których dopiero po odpowiednim zastosowaniu powstaje gotowy kosmetyk.

- Można to porównać do gotowania, które również opiera się na przeróżnych przemianach chemiczno-fizycznych. – mówi Kwiatkowska. - Większość ludzi podąża za sprawdzonymi przepisami i instrukcjami wykonania, przekazanymi im przez rodziców, przyjaciół itp. nie zdając sobie często sprawy, że u podłoża takiego, a nie innego sposobu wykonania danej potrawy leżą procesy chemiczne. Bardziej zaawansowane osoby opracowują receptury i wykonują potrawy świadomie zdając sobie sprawę z praw chemiczno-fizycznych, oddziaływań pomiędzy poszczególnymi składnikami, wiedząc co się dobrze komponuje wspólnie i współgra ze sobą, co powoduje otrzymanie takiej, a nie innej konsystencji potrawy itp. Bez względu na stopień zaawansowania, cierpliwość, dokładność i czystość to cechy zawsze pomocne zarówno przy gotowaniu, jak i wykonywaniu własnych kosmetyków.

Warto jednak pamiętać, że mazidła robione w domu, to nie cudowny lek na wszystkie problemy ze skórą. Nikt nie obiecuje cudownych efektów po jednorazowym zastosowaniu. Kosmetyków naturalnych trzeba używać długo i systematycznie, żeby ocenić efekty działania. Tak samo jak w przypadku kupowanych w sklepie możemy trafić na produkt, który nam nie odpowiada,nie służy skórze, nieładnie pachnie itp. Wtedy kosmetyk można zmienić na inni robiony lub gotowy, w którym będziemy już unikać składników, które nie lubią się z nasza skórą.

uroda.zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane