Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

GaliLu: francuski salonik z perfumami

Ewa Zwierzchowska 18-01-2010, ostatnia aktualizacja 18-01-2010 12:57

Wyzwalają emocje, przywołują wspomnienia i kuszą otoczenie. Zapachy. Te najbardziej wyszukane i odważne znajdziemy w warszawskiej neoperfumerii GaliLu. Tutaj każdy flakonik pachnie wyjątkowo.

źródło: GaliLu
Neoperfumeria GaliLu - Burakowska
źródło: GaliLu
Neoperfumeria GaliLu - Burakowska
Neoperfumeria GaliLu - Burakowska
źródło: GaliLu
Neoperfumeria GaliLu - Burakowska

W przestrzennym pomieszczeniu, w przedwojennej kamienicy, na półkach z lakierowanego aluminium stoi rządek bajecznie kolorowych perfum. Wśród nich są zapachy przypominające wnętrze garażu czy stare zamczysko. Tak wygląda perfumeria GaliLu przy ul. Mokotowskiej.

- Wielu klientów trafia do nas, bo męczy ich już to, co znajdują w tak zwanych masowych perfumeriach. Szukają czegoś oryginalnego i niepowtarzalnego. My im to dajemy - opowiada Alina Szyrle z GaliLu. - Oferujemy zapachy rzadkich, niszowych marek - mówi. Do GaliLu perfumy przyjeżdżają z Francji, Włoch, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Szwecji.

Zapach musi ewoluować

Ich tajemnica tkwi przede wszystkim w kompozycji. - Nie są to zapachy masowe, które podążają za modą czy sezonowością. Ich twórcy nie starają się o przychylność masowego odbiorcy. Nie ma limitowanych edycji na Boże Narodzenie czy specjalnej wersji na Walentynki. Mają trafić do osób wyjątkowych, ceniących sobie oryginalność - podkreśla Alina Szyrle. - Tworząc zapachy, artyści kierują się wyłącznie własnym nosem i upodobaniami - opowiada.

- Naszym sekretem jest również to, jak pachnidło rozwija się na skórze. Zwykłe, masowe perfumy pachną cały czas tak samo, zapach nie ewoluuje. W markach niszowych zapach zmienia się w czasie - wyjaśnia Alina Szyrle.

Sztuczne nie znaczy gorsze

Każde pachnidło składa się z kilku a czasem kilkudziesięciu substancji zapachowych. Najcenniejsze są takie, w których do produkcji użyto składników pozyskiwanych w naturalny sposób, np. szarą ambrę pozyskiwaną z wydzieliny przewodu pokarmowego wieloryba czy kłącza kosaćca florenckiego (czyli irysa z Florencji). Są jednak stosowane bardzo rzadko ze względu na wysoką cenę i małą dostępność. Wielu producentów składniki naturalne zastępuje więc sztucznym odpowiednikiem.

- Nasze flakoniki zawierają zarówno naturalne, jak i syntetyczne składniki. Większość marek łączy je ze sobą. Niektórzy producenci stosują jednak tylko naturalne olejki - zastrzega Alina Szyrle.

Trudny wybór

Zapachy z GaliLu mają już wielu stałych wielbicieli. Są wśród nich celebryci czy osoby z pierwszych stron gazet. - Potrafimy dobrać zapach do danej osoby, gdyż mamy wiedzę na temat perfum. Klienci uzależniają się od naszych zapachów - opowiada Alina Szyrle.

Pierwsza wizyta w GaliLu zazwyczaj trwa dłużej, nawet kilkadziesiąt minut. - Pytamy klienta, jakie zapachy lubi. Z tym często jest problem, bo niektórzy nie umieją werbalizować preferencji zapachowych. Aby im pomóc prosimy, by opisali perfumy, jakich do tej pory używali. Na tej podstawie jesteśmy w stanie stwierdzić, jakie zapachy lubi: kwiatowe czy orientalne, cięższe czy lżejsze. Proponujemy wtedy kilka zapachów z danej linii - mówi Alina Szyrle. - Czasem jest tak, że ktoś stwierdza, że lubi perfumy ciężkie i orientalne. A wychodzi od nas z zupełnie innym zapachem - zapachem świeżym i kwiatowym - śmieje się Szyrle.

Kusząca woń benzyny

Niepowtarzalne kompozycje w GaliLu są zamknięte w proste, minimalistyczne flakoniki. - Twórcy koncentrują się głównie na zawartości - tłumaczy Alina Szyrle. Buteleczki wychodzące od jednego, niszowego producenta mają zazwyczaj ten sam kształt.

GaliLu stawia przede wszystkim na oryginalne, wyszukane zapachy. Jak przyznaje Alina Szyrle, te najbardziej ekscentryczne pochodzą z kolekcji Santa Maria Novella. Pierwsza propozycja to Nostalgia - perfumy przypominające zapach spalonej gumy, benzyny czy skórzanej tapicerki samochodowej. - Przywodzi na myśl wspomnienie wyścigów samochodowych takich jak rajd Monte Carlo. Zapach na początku pachnie garażem, asfaltem, ale po chwili zmienia się w ciekawą, kwiatową kompozycję - wyjaśnia Alina Szyrle.

Inną opcją jest Marescialla - pachnidło kojarzące się z piwnicą, starym zamczyskiem. - Niektórzy twierdzą, że pachnie grobem - śmieje się Alina Szyrle. - Został stworzony na cze�ć żony jednego z marszałków Francji żyjącej w XVIII w. - wyjaśnia. - To ziołowa propozycja z gałką muszkatołową. Nie jest to łatwy zapach, ale znajduje amatorów - przyznaje.

Ciekawy jest też zapach Bandit marki Robert Piruet stworzony specjalnie dla Edith Piaf. Pachnidło jest prowokacyjne i odważne. Początkowo wyczuwalna jest nuta pomarańczy, a następnie skóra i drewno. W końcu różne przyprawy z jaśminem i goździkiem.

Nowoczesne feromony

Prawdziwym hitem GaliLu jest marka Escentric Molecules. Wśród nich jest zapach escentric 01. - Składa się w zasadzie z jednego składnika, podczas gdy inne zawierają ich kilkanaście. To chemiczna, syntetyczna substancja o nazwie Iso E Super. W innych kompozycjach jest dodawany jako utrwalacz czy baza. Tutaj tworzy cały zapach - opowiada Alina Szyrle.

- Zapach ciężko opisać czy sklasyfikować. Jest subtelny i delikatny. W połączeniu skórą tworzy jedyne w swoim rodzaju połączenie - wyjaśnia Szyrle. - Wiele osób na początku w ogóle go nie czuje. Uwagę zwraca za to otoczenie. Klienci, którzy go noszą, są zaczepiani na ulicy, w pracy czy taksówce. Inni odbierają go bardzo pozytywnie - mówi Szyrle.

Gdzie szukać?

GaliLu w stolicy znajdziemy w dwóch lokalizacjach. Jeden butik mieści się przy ul. Mokotowskiej. W ofercie są głównie perfumy i świece zapachowe legendarnej francuskiej marki Diptyque. Warto tutaj przyjść także dla samego wystroju. Wnętrza przypominają paryski salonik perfum. Ciemny, lakierowany parkiet i modernistyczne meble tworzą niepowtarzalną atmosferę. Miesięcznik Wallpaper umieścił nawet GaliLu w przewodniku po innowacyjnie zaprojektowanych sklepach na świecie.

Druga perfumeria GaliLu znajduje się przy ul. Burakowskiej, gdzie dostępne są m.in. kosmetyki do pielęgnacji ciała czy włosów. - Podobnie jak w przypadku perfum, oferujemy niszowe marki, dostępne tylko u nas - opowiada Alina Szyrle. Na miejscu można poddać się zabiegom kosmetycznym.

GaliLu prowadzi też warsztaty. - Pokazujemy poszczególnej składniki perfum w izolacji, aby każdy z uczestników mógł poznać, jak pachnie piżmo, jaśmin czy ambra. Uczymy też mówienia o preferencjach zapachowych, o poszczególnych liniach zapachowych takich jak zapachy kadzidlane czy orientalne - wyjaśnia Alina Szyrle.

Ważne adresy

- GaliLu neoperfumeria ul. Burakowska 5/7, tel. (22) 828 39 00

- GaliLu oilfactory ul. Mokotowska 26 (wejście od Koszykowej) tel: (22) 628 30 00

www.galilu.pl

Chcesz przeczytać więcej o zdrowiu, urodzie i modzie? Przejdź do serwisu uroda.zyciewarszawy.pl

uroda.zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane