Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Internetowe perełki z drugiej ręki

Ewa Zwierzchowska 13-07-2009, ostatnia aktualizacja 20-07-2009 22:13

Lubisz oryginalne i niepowtarzalne ubrania? Nie masz czasu biegać po second-handach? Łap okazje w internetowych lumpeksach. Znajdziesz tam nie tylko „no name”, ale także ciuchy od znanych projektantów.

źródło: IStockPhoto
www.vintageshop.pl
źródło: Życie Warszawy
www.vintageshop.pl
www.vintage-agi.pl
źródło: Życie Warszawy
www.vintage-agi.pl

– Tradycyjne lumpeksy kojarzą się zwykle ze średniej jakości towarem, chaotycznie rozwieszonym lub powrzucanym w boksy – bez segregacji i logiki. Butiki internetowe całkowicie przeczą tym wyobrażeniom – przekonuje Marta Kaźmierczak z serwisu vintageshop.pl.

Do korzystania ze „stacjonarnych” lumpeksów zachęcają przede wszystkim atrakcyjne ceny ubrań oraz gwarancja, że kupiona rzecz jest jedyna w swoim rodzaju. Prawdziwą okazję można „wyszperać” już za kilka złotych. Nierzadko są to ubrania znanych sieci takich jak H&M, C&A albo Zara. Chętnych na polowania więc nie brakuje. Niektórym jednak nie odpowiada chaos, konieczność przegrzebywania ton ciuchów czy przedzierania się przez tysiące wieszaków czy w końcu niemiły zapach „naftaliny”, który często skutecznie odstrasza od wizyt w second-handach.

Dla tych, którzy wolą zapełniać swoją garderobę w zaciszu domowego ogniska, a jednocześnie nie chcą wydawać majątku na ciuchy, idealnym rozwiązaniem są lumpeksy on-line. – U nas towar wrzuca się codziennie, co znacznie zwiększa szanse naszych klientów na upolowanie czegoś oryginalnego. Nie trzeba przerzucać ubrań, które byle jak leżą w boksach. W takich warunkach ciężko znaleźć coś wyjątkowego – zaznacza Marta Kaźmierczak.

– W internetowym second-handzie można zrobić zakupy w domu, pracy, nie tracąc czasu na żmudne poszukiwania. Używane ubrania są wyselekcjonowane, czyste i w wielu przypadkach w ogóle nie zniszczone – zachęca Katarzyna Martyka-Fiećko z portalu kufersklep.pl. Do zakupów w internetowych lumpeksach namawia również Joanna Draus-Zawadzka z glam.pl. – To alternatywa dla popularnych sieci odzieżowych. Ubrania, choć używane, mają niskie ceny. Dostajemy gwarancję, że nigdzie nie spotkamy osób noszących to, co my. Poza tym wiele klientek nie ma czasu na grzebanie w stertach ciuchów w tradycyjnym sklepie z używaną odzieżą. W internetowym sklepie można robić zakupy przez siedem dni w tygodniu o każdej porze dnia i nocy - unikając kurzu czy tłoku, który często panuje w tradycyjnych lumpeksach w porze dostawy – podkreśla Draus-Zawadzka.

W sieci można znaleźć kilka polskich wirtualnych ciucholandów. Większość oferuje odzież typu vintage (z poprzednich dekad lub stylizowane na „starsze” niż są). W lumpeksach on line ubrania są często zaprezentowane w formie kolorowych zdjęć, wykonanych niekiedy z udziałem profesjonalnych modelek. – Każda rzecz jest u nas dokładnie wyselekcjonowana, w dobrym stanie i podana w ciekawej i inspirującej stylizacji – mówi Marta Kaźmierczak z vintageshop.pl. – 95 proc. wszystkich ciuchów jest fotografowanych na modelkach. Do każdej sprzedawanej rzeczy staramy się przygotować ciekawą stylizację, aby pokazać naszym klientom, w jaki sposób je ze sobą łączyć. Zatrudniamy stylistkę, która przygotowuje wszystkie ciuchy do zdjęć. Jest to o tyle istotne, ze klienci często mają problem z połączeniem elementów ubioru - zwłaszcza w przypadku ciuchów z lat poprzednich - aby efekt był ciekawy i niewymuszony – dodaje.

Obok zdjęć umieszczony jest zawsze szczegółowy opis. Dzięki temu klienci zawsze wiedzą, jaki produkt kupują. Towar pogrupowany jest według poszczególnych części garderoby (np. bluzki, sukienki, paski), z podziałem na rozmiar. Czasem w internetowych lumpeksach można kupić rzeczy nowe albo mało używane. Nie trafiają się stare, zużyte i poplamione egzemplarze. Niestety, minusem jest to, że w porównaniu do tradycyjnych second-handów ceny ciuchów sprzedawanych w internecie są o kilka złotych droższe. Trzeba też zapłacić za wysyłkę. Nie zawsze można także targować się o cenę. Rabaty przeznaczone są zwykle tylko i wyłącznie dla stałych, zaprzyjaźnionych klientów.

Najlepsze polskie lumpeksy w sieci:

www.vintageshop.pl

Serwis prowadzą fotograficy, styliści z zamiłowania. – Sprzedajemy ciuchy i akcesoria pochodzące z lat 50.-80. lub nawiązujące w stylistyce do tego okresu – zachwala Marta Kaźmierczak z vintageshop.pl. Butik słynie z największej polskiej sieci oferty okularów przeciwsłonecznych z lat 50.-80. i nowych, nawiązujących do stylistyki tamtych lat. Jest duży wybór kolorowych rajstop (nowych) oraz legginsów (modnych w tym sezonie). W butiku trafiają się nieużywane rzeczy. – Miewamy też ciuchy z wyższej pólki - buty od Moschino, Christiana Lacroix, pasek od D&G, tunikę od Bora Aksu, kilka par spodni od Versace czy Prady – tłumaczy właścicielka. Nowy towar jest dostarczany codziennie.

Ciuchy są skategoryzowane według poszczególnych części (np. spódnice, bluzki), a wewnątrz tych kategorii – według rozmiarów. – Ułatwia to znalezienie w szybkim czasie ciuchów najbardziej nam odpowiadających. Nasza oferta jest dość duża, dlatego taki podział wydawał się nam konieczny, aby oferta butiku była możliwie przejrzysta i łatwo dostępna – tłumaczy Marta Kaźmierczak.

Ubrania mają też niepowtarzalne nazwy, np. amplituda uczuć (wełniana bluzka w kolorze fioletowo-czarnym) czy czarna wdowa (plisowana spódnica, długa, na cienkiej podszewce). Każda rzecz jest dokładnie opisana i widoczna na minimum czterech zdjęciach.

– Cena ubrania to zwykle średnia faktycznego stanu, w jakim znajduje się dana rzecz, jej wagi oraz faktycznej wartości, na którą składa się metka, okres powstania, oryginalność fasonu czy koloru itp. – wyjaśnia. Ciuchy są sprowadzane z całej Europy oraz USA. – W Polsce coraz trudniej o oryginalne ciuchy z lat 50.-80. W polskich hurtowniach najwięcej jest ciuchów z lat 90. i z poprzednich sezonów, które z vintage nie mają wiele wspólnego. Ciuchy u nas sprzedawane to prawdziwe vintage perełki – zaznacza. Ceny są stałe, ale dla stałych klientów są bonifikaty.Butik działa na polskim rynku 3 lata. – Zaskarbiliśmy sobie zaufanie i sympatie wielu klientów. Cieszy nas tez stały przyrost nowych kupujących. Codziennie w bazie butiku nowe konta rejestruje kilkadziesiąt osób. Jesteśmy tez znani w wielu środowiskach twórczych - teatrach, operach, szkołach stylizacji itp., które regularnie zaopatrują się u nas w ciuchy vintage – mówi Marta Kaźmierczak.

www.kufersklep.pl

W wirtualnym sklepie kuszą niebanalne spódnice, oryginalne paski czy niepowtarzalne torebki. – Dział secondhandu w Kufrze jest tylko dodatkiem do dużej sprzedaży nowych ubrań. Dostawy nowych „starych” ciuchów nie odbywają się regularnie. Ale co za tym idzie – wywołują duży przypływ adrenaliny i są bardzo oczekiwane – podkreśla Katarzyna Martyka-Fiećko, właścicielka serwisu.

Kufer to nie tylko sklep z nowymi i używanymi ubraniami, ale także blog oraz bardzo intensywnie pracujące forum dyskusyjne. – Przy Kufrze zebrała się społeczność, która jest ze sobą bardzo zaprzyjaźniona – mówi Katarzyna Martyka-Fiećko. – Na forum zaglądają nie tylko aktywne uczestniczki, ale też masa klientek, które czytają wpisy chociażby po to by przeczytać opinie o oferowanych w sklepie ubraniach. Jest też możliwość skomentowania zakupionych ubrań – dodaje.

– Kiedyś w komentarzu ktoś napisał, że Kufer to nie sklep, tylko sposób na życie. Ja sprzedaję dobre samopoczucie. Przy okazji zakupów i wymienianiem się na pozór banalnymi informacjami o kolorze bluzki wytworzyła się silna grupa osób o podobnym spojrzeniu na świat, wrażliwości, guście. Wspieramy się nawzajem, w sklepie panuje rodzinna atmosfera, co powoduje, że wraca się tutaj z przyjemnością – opowiada Katarzyna Martyka-Fiećko.

Każdy egzemplarz jest prezentowany na osobie, czyli na mnie. Do tego jest dokładny opis ubrania z podanymi wymiarami w centymetrach – mówi Katarzyna Martyka-Fiećko. Ubrania są pogrupowane są w trzy podstawowe działy: „Second-hand”, „Z metką”, „Dodatki”. Każdy z nich zawiera podgrupy typu bluzka, spódnica, szal itp. Ubrania można również przeglądać sortując je według nazwy i ceny.

– Sądząc po liczbie zamówień, komentarzach, aktywności forum, mogę powiedzieć, że Kufer jest znany i lubiany. Świadczy o tym również fakt, że zazwyczaj klientki wracają i stają stałymi klientkami. W bazie sklepu jest niewiele pań, które zrobiły w Kufrze zakupy raz i nie wróciły – opowiada Katarzyna Martyka-Fiećko. Ceny są stałe. Istnieje jednak system rabatów. Każde trzecie, szóste i dziewiąte zamówienie jest premiowane 5-procentowym rabatem. Stałe, zaprzyjaźnione klientki mają ten rabat włączony na stałe.

www.glam.pl

Kolorowy serwis glam oferuje ubrania z vintage – używane, ale w dobrym stanie i stylu. To sklep dla pań, które cenią oryginalność, mają własny styl i nie boją się wyróżniać, ale nie mają czasu, ochoty lub możliwości polowania na vintage na własną rękę. – Od innych serwisów różni nas przede wszystkim to, że mamy tylko rzeczy damskie i w stylu glam. Jest sporo ubrań wieczorowych, z dodatkiem cekinów, wykonanych z błyszczących tkanin. Miłośniczki innych stylów np. goth znajdą tutaj także coś dla siebie – opowiada Joanna Draus-Zawadzka z portalu.

Jak zapewnia właścicielka, wszystkie ubrania zostały dokładnie sprawdzone i nie są w żaden sposób uszkodzone. – Zostały posegregowane ze względu na swój stan – od „nowe”: czyli ubrania z metką, po w stanie „dobrym”, czyli: w dobrym stanie, ale noszone – podkreśla.

W glam.pl można przeglądać ubrania rozmiarami, wg asortymentu, bądź wg firmy - wpisując nazwę w sklepową wyszukiwarkę. Każda rzecz jest opisana (włącznie z określeniem fasonu czy koloru) ze zdjęciem. Podane są podstawowe wymiary, rozmiar, skład tkaniny, stan danego ubrania, a także cena. Jest ona stała, ale organizowane są internetowe wyprzedaże. – Obecnie wszystkie ubrania oprócz nowości, czyli ostatnio dodanych, są przecenione o 50 proc. – zachęca Joanna Draus-Zawadzka.

www.vintage-agi.pl

Portalu kusi ubraniami vintage i stylizowaną na vintage. Jest także dział „co w modzie piszczy” - z efektownymi zdjęciami z najnowszych kolekcji i magazynów. – Staram się, by dobierana odzież odpowiadała najnowszym nowinkom mody. Zdarza się, że ciuchy często wyprzedzają ofertę sieciówek. Na przykład jasne i marmurkowe dżinsy pojawiły się u mnie parę miesięcy wcześniej niż w sklepach, które uważane są za szybko reagujące na trendy – opowiada Agnieszka, właścicielka serwisu. – Vintage Agi jest także inspiracją dla tych, którzy śledzą trendy lub chcą fajnie zestawić ciuchy. Sklep różni się od zwykłych lumpeksów tym, że występuje w nim skomasowanie perełek. W zwykłym lumpeksie perełki się zdarzają. Towar jest selekcjonowany i fajnie podany. W miarę dobre fotografie i zgrabna modelka to połowa sukcesu, druga połowa to fajny ciuch – podkreśla.

W ofercie są także ciuchy z metkami, ale za to można upolować kreacje od wielkich projektantów. – Prawie w każdej dostawie są ubrania Escady, Gianfranco Ferre, Max Mary, Deni Cler, DKNY, Diora, Ralpha Laurena, Moschino, Guy Laroche, Thierry Muglera, Chanel, Tod’sa, Burberry. Dostawy są raz w tygodniu, w tej chwili w czwartki – mówi.

Ciuchy są pogrupowane wg kategorii: np. spodnie, spódnice itd. Rzeczy są zaprezentowane na żywych modelkach lub manekinie i dokładnie opisane co do rozmiaru, wymiarów i stanu zużycia. Cena ubrań jest stała, ale przy większych zamówieniach są upusty. Dostawy są raz w tygodniu, w czwartki. Odzież jest przede wszystkim z Anglii, Niemiec, Szwajcarii i Francji

www.mofashion.pl

Butik MO' Fashion Bazaar założyły dwie siostry. Pierwsze litery w nazwie to nie tylko skrót od słowa "more" (mo'), ale też pierwsze litery ich imion (Maria i Ola). Znajdziemy tutaj odzież i dodatki w stylu vintage. Są starannie wyselekcjonowane w secondhandach w Polsce i za granicą. Zdarzają się z innych krajów, np. z Indii.

– Na naszych "półkach" są rzeczy starannie wybrane, często unikatowe. Wszystkie w bardzo dobrym stanie. Nie ma rzeczy dziurawych, zniszczonych czy poplamionych. Ubrania wysyłane są w ładnym opakowaniu, oznakowanym logo naszego sklepu. Wielokrotnie nasze klientki podkreślają, że wysyłka od nas zawsze niezmiernie je cieszy i nie różni się od tych, które zamawiane są w drogich internetowych butikach z nową odzieżą – podkreśla Maria, właścicielka internetowego lumpeksu.

Dostawy są co tydzień. Zwykle w środę lub czwartek na stronie pojawia się kilkanaście nowych rzeczy. Cyklicznie organizowane są także wyprzedaże i promocje. Butik kusi markowymi rzeczami. – Oczywiście te z najwyższej półki jak Donna Karan czy Prada zdarzają się rzadziej i są znacznie droższe niż np. Sisley czy Benetton, które są u nas dość często. Mamy też ubrania, które oznaczamy jako Vintage, czyli prawdziwe ciuchy z lat 70. lub 80. To są prawdziwe perełki – podkreśla Maria.

Ubrania są prezentowane według poszczególnych części garderoby, czyli: bluzki, swetry, spódnice, sukienki, okrycia wierzchnie, okulary, buty, torebki, dodatki. Każda rzecz jest dokładnie sfotografowana i opisana (kolor, krótka prezentacja), niżej podane są wszystkie wymiary (szczegółowo: np. biodra, pas, długość wkładki buta itd.).

Cena produktu uzależniona jest od jej wartości. – Torebka ze skóry z lat 70. jest na pewno więcej warta niż torebka z ubiegłorocznej kolekcji Zary. Mamy też trochę rzeczy przywiezionych np. z Londynu. Staramy się trzymać równy poziom cenowy. Bluzki są w określonych widełkach cenowych, sukienki czy torebki również – tłumaczy właścicielka butiku.

Inne serwisy, do których warto zajrzeć:

www.stylografia.pl

Mnóstwo rzeczy w stylu vintage oraz hand made. Warte uwadze są sylowe apaszki, nakrycia głowy i paski.

www.butikvintage.com

Ubrania vintage w dobrym stylu i gatunku, często znanych firm. Serwis oferuje naprawy, przeróbki i renowacje.

www.superciuszki.com

Ubiorą się tutaj i panie i panowie, a także dzieci. Każda rzecz jest dokładnie opisana.

www.allegro.pl

Prawdziwą kopalnia używanych ciuchów – dla małych i dużych.

ŻW Online

Najczęściej czytane