Afrykańskie strzyżenie dla maluchów
Od wejścia mnóstwo kolorów, bajeczny wystrój w stylu Afryki. Z sufitu zwisają węże. Tak wygląda pierwszy w Warszawie fryzjer dla dzieci. Tu wszystko przygotowano z myślą o maluchach.
Najpierw w tramwajach pojawiły się kolorowe reklamy zachęcające fryzjerki lubiące dzieci do dołączenia do zespołu. Później kolejne namawiające rodziców i dzieci na wizytę u fryzjera zupełnie innego niż ten dla dorosłych. Salon "Fryzjerkowo" działa przy ul. Foksal od kwietnia. Jego właścicielką jest Agnieszka Szulc-Paszkowska, prywatnie mama 4,5-letniej Gai.
Skąd pomysł na salon dla dzieci? - Fryzjerkowo to takie miejsce, które wymarzyłam sobie po kolejnej przypadkowej wizycie z moją córką u fryzjera - mówi Agnieszka Szulc-Paszkowska. - Dlaczego tylko dorośli mogą mieć fajnie i być dopieszczani, a maluchy zestresowane w olbrzymich fotelach, otoczone paniami o foliowych głowach, ściskają nerwowo jakąś szczotkę, bo nie ma innych zabawek? Dzieci często boją się fryzjera. Chciałam im umilić to, co często bywa traumą.
Problemy zaczynają się, kiedy dziecko ma 2-3 lata i staje się świadome tego, co się z nim dzieje. Gorzej strzyżenie znoszą chłopcy. Maluchy są ruchliwe, boją się, dlatego niedoświadczonej fryzjerce trudno menewrować przy zestresowanym i uciekającym dziecku ostrymi nożyczkami.
– To duża odpowiedzialność i ciężka praca – mówi właścicielka. - Strzyżenie trwa godzinę. Zajmujemy się też dziećmi z zespołem Downa. Był u nas 8-letni chłopiec, który nigdy wcześniej nie był u fryzjera, bo żaden zakład nie chciał się tego podjąć.
Jak wygląda wizyta? Dziecko spotyka ciocie-fryzjerki, które najpierw zajmują się oswajaniem małego klienta. Ma on do wyboru strzyżenie w samochodzie-jeepie, specjalnym foteliku albo w ramionach mamy lub taty. Do wyboru ma pelerynki w pieski, w kotki, różową albo niebieską. Jeśli nie ma ochoty jej założyć, nie musi. Warto, żeby rodzice zabrali ze sobą koszulkę na zmianę. W czasie strzyżenia dziecko ogląda wybraną bajkę w telewizorku-lwie.
– Zasłaniamy lustra, bo kiedy dziecko nie widzi, co się z nim dzieje, może się zająć oglądaniem bajki i nawet nie zauważyć strzyżenia – mówi Szulc-Paszkowska. – Część dzieci boi się dopiero, gdy widzi całą sytuację w lustrze.
W czasie strzyżenia na głowę dziecka spada truskawkowy deszcz, lecą bańki mydlane. Po wszystkim samochodzik, w którym miało obcinane włosy jedzie na afrykańskie safari. W nagrodę jest lizak albo żelek i medal-nalepka. Jeśli to pierwsze strzyżenie, rodzice dostają pierwszy pukiel włosów, a maluch dyplom z datą.
- Oczywiście każde dziecko może mieć gorszy dzień i nie chcieć się ostrzyc, wtedy namawiamy na wizytę za kilka dni - mówi Agnieszka Szulc-Paszkowska. - Nic na siłę. Proponuję najpierw przyjść z dzieckiem, tylko zajrzeć i zobaczyć czy mu się spodoba. Można też zaryzykować wizytę znienacka. Trzeba wyczuć, na co maluch lepiej zareaguje. Ważne, żeby nie straszyć i nie zmuszać dziecka.
Fryzjerkowotel: (22) 827 27 44
ul. Foksal 12/14
Godziny otwarcia:
Pon 12 - 19
Wt-Pt 11 - 19
Sobota 10 -17
Ceny:
strzyżenie - od 55 do 65 zł, zależnie od długości włosów
strzyżenie grzywki - 15 zł,
czesanie, modelowanie - od 20 do 60 zł,
strzyżenie dla mamy i taty - od 50 do 75 zł,
czesanie i modelowanie od 40 do 60 zł.
Jeszcze więcej o zdrowiu, urodzie i modzie znajdziesz w serwisie uroda.zyciewarszawy.pl
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.