Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Niwea, „02" *****

Dominika Węcławek 07-05-2011, ostatnia aktualizacja 12-05-2011 16:57

Muzyki, która mówiąc potocznie „ryje beret" i „wkręca fazę" stworzono już trochę na tym świecie. A jednak Niwea gdzieś między alternatywą, elektroniką i hip-hopem ma swoją osobną przegródkę

źródło: materiały prasowe

Lot Bąkowskiego i Szczęsnego dalekim jest, jednak nie przekracza granic, słucham więc z nieskrywanym zaciekawieniem, czasem przerażeniem, czasem takim trochę histerycznym śmiechem na ustach... W końcu „why so serious?". Debiut duetu wydawał się spójny, widziało się oczyma wyobraźni tego garbatego, zacofanego mentalnie pokurcza z kapturem na łbie przemykającego między blokami miasta z tych, co to wstyd je nanieść na mapę. A ja momentalnie odtworzyłam we własnej wyobraźni drugą część filmu o tym bohaterze.

Już nie przemyka. Już siedzi we własnym m2 gdzieś w sercu czegoś w stylu „Świętego Wrocławia" Orbitowskiego. Pełnym brudu i kurzu, przedmiotów wygrzebanych ze śmietnika, sprzętów odzyskanych z pchlich targów, lepiących się naczyń i starych gazet udających firanki. On już nigdzie nie wychodzi. Siedzi , śmierdzi i zarasta. Bardziej we własnym, mentalnym „wirtualu". Ma „wiadomości ze zlewu, czarny telewizor, czarne wideo, czarne kasety" („Późno na wyświetlaczu"). Gdy idzie do łazienki, widzi las, jezioro, a w nim nie Świteziankę, a „głębinowy konar żywy, w ogóle bez buzi, w ogóle" („Dafnie"). Snuje teorie spiskowe o zatrutym włośnicą grillu. Złe sny mu krzyczą, czarne ptaki, bardzo się boi, czasem rozmawia z karaluchami, ale gdzieś pod skórą czuć Gombrowicza, Białoszewskiego, Masłowską i Majakowskiego. Przychodzą duchy. Aż całe „piętro, poszło w dół",  „odsłoń okno!" mówią duchy „szumi ziemia". Wszystko to do wtóru muzyki mrocznej, pełnej niepokoju, odartej przez Szczęsnego z gatunków i nadziei. Bójcie się i radujcie, możecie nawet wpaść na koncert w czwartek (12.05) do Cafe Kulturalnej. Dobra płyta. „02".

„02", Niwea

Wyd. Qulturap

Cena: 10 zł (mp3), 15 zł (flac), winyl (90 zł).

Do kupienia na niwea.org

Data premiery" 19.04.2010

Życie Warszawy

Najczęściej czytane