Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Utnij nitkę!

mkd 09-11-2009, ostatnia aktualizacja 09-11-2009 16:46

Nowe żakiety, marynarki, płaszcze i spódnice. Patki, kieszenie, rozporki i fałdki. Wszędzie tam czai się... fastryga!

źródło: IStockPhoto

Producenci ubrań - tych bardziej eleganckich - zazwyczaj zabezpieczająswoje wyroby fastrygą. Chodzi o to, żeby lepiej się układały na wieszakach i nie zagniatały w niewłaściwych miejscach podczas transportu. Czasem zdarza się, że fastryga przeszkadza przy przymiarkach i usuwa się ją w sklepie. Nie jest tak jednak zawsze. A smętnie wiszący kawałek nitki w kontrastowym kolorze nie wygląda ani dobrze, ani elegancko. I o ile zostanie to wybaczone 13-latkowi, który pierwszy raz założył garnitur, to człowiek (mniej lub bardziej) dorosły popełnia w ten sposób faux pas.

Na jakie ubrania należy uważać? Na pewno wszystkie, które mogłyby stanowić część garnituru lub garsonki: marynarki, żakiety, spódnice, spodnie. Oraz okrycia wierzchnie szyte z materiałów typu tweed, wełna, boucle. Fastryguje się patki i kieszenie, rozporki (zwłaszcza te z tyłu marynarek i kurtek). Czasem zaszywa się pojedynczą nitką także fałdy.

Na specjalną uwagę zasługuje także specjalna naszywka na rękawiemarynarki. Mimo że przyszyta w tak nietypowym miejscu, jest to metkaproducenta, którą należy usunąć przed pierwszym założeniem. Jeśli garnitur jest naprawdę dobrej jakości, obroni się sam.

uroda.zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane