Adam Małysz wrócił do pracy z opóźnieniem
Na dużej skoczni w Whistler zawodników przywitały mgła i deszcz ze śniegiem. Nie wiało, ale i tak pierwsza seria treningów zaczęła się później.
Skończyło się wolne po sobotnim pierwszym konkursie i Adam Małysz, wicemistrz z normalnej skoczni, odetchnął z ulgą. – Siedzieć w wiosce, na sucho patrzeć i się przygotowywać to nie jest fajne. Lepiej sobie iść poskakać. Zresztą dziennikarze już przed konkursem na normalnej skoczni mi mówili, że może bym sobie odpuścił, bo dużo tych prób, a ja robiłem swoje. Jakby Hannu Lepistoe powiedział, że odpuszczamy, to co innego – mówił Małysz, cytowany przez PAP.
Zakupy w wiosce olimpijskiej i gra w siatkówkę szybko go znudziły, medal świętował krótko. Zastanawiał się, czy nie dopingować z trybun Justyny Kowalczyk i Tomasza Sikory, ale doszedł do wniosku, że biegi i biatlon jednak lepiej ogląda się w telewizji.
Teraz już będzie miał zajęcie. Skoczkowie mają treningi również dziś i jutro, a w piątek wieczorem kwalifikacje do konkursu. Zawody zaczynają się w sobotę o godz. 20.30 polskiego czasu.
Pozostali medaliści z normalnej skoczni, mistrz Simon Ammann i trzeci w konkursie Gregor Schlierenzauer, wczoraj jeszcze zrobili sobie wolne. Małysz w pierwszej serii treningowej skoczył 135 m, najdalej poleciał Norweg Anders Bardal, ale z wyższego rozbiegu – 139 m.
Linia rekordu skoczni, należącego od roku do Schlierenzauera, leży jeszcze 10 metrów dalej, ale to już jest miejsce, w którym trudno ustać po lądowaniu i jury zrobi wszystko, by nie dopuścić do powtórki szalonych zawodów sprzed roku. Wtedy obydwa konkursy wygrał Schlierenzauer, a Małysz – jeszcze bez Lepistoe na wieży trenerskiej – był ósmy i czwarty.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.