Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ćwierćfinał mniej interesujący niż mecze grupowe

Robert Biskupski 21-06-2012, ostatnia aktualizacja 21-06-2012 23:28

W Strefie Kibica rekordu frekwencji nie pobito. Jednak do końca mistrzostw będzie jeszcze wiele atrakcji

Kibice bawili się, ale było ich już mniej
autor: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
Kibice bawili się, ale było ich już mniej

Ci, którzy przyzwyczaili się do knajp pełnych rosyjskich kibiców i kolorowych pochodów ulicami miasta, mogli się wczoraj bardzo rozczarować. Mecz Czechy – Portugalia nie przyciągnął tak wielu kibiców z tych krajów, co poprzednie, grupowe. Knajpy świeciły pustkami, kibice szli na stadion bez  takich śpiewów jak w zeszłym tygodniu.

Kupić można było szaliki obu drużyn, krążyły również ekipy malujące twarze w kolorach obu krajów.

W Strefie Kibica nie było takich tłumów, jak w czasie meczów grupowych rozgrywanych na Stadionie Narodowym.

– Do końca nie byliśmy przekonani, czy tu przyjdziemy – mówili Dominik, Marcin i Przemek z Ochoty. – Wprawdzie mecz może być ciekawy, ale można spokojnie obejrzeć  go w domu. Emocje skończyły się 16 czerwca, gdy Polska odpadła z turnieju.

Najwięcej osób przyszło na występ grupy Enej.  Po obejrzeniu meczu większość jednak rozeszła się do domów.

Na Krakowskim Przedmieściu stanęły warszawskie Syrenki w barwach obu państw – Syrenka Czech przy pomniku Kopernika, Syrenka Portugalii przy hotelu Bristol. Część cokołu i tarcza każdej rzeźby pokryte zostały zdjęciami internautów.

Transport jak zawsze

Jak podczas każdego meczu na Stadionie Narodowym, ok. godz. 16 zamknięta została ul. Francuska i północna jezdnia Al. Jerozolimskich. W stronę Pragi jeździły autobusy, taksówki i pojazdy UEFA. Bez problemów w okolice stadionu dojeżdżały też tramwaje.

O godz. 16 zostały uruchomione również specjalne linie autobusowe P łączące tymczasowe parkingi P+R ze Stadionem Narodowym. Na tory wyjechała także specjalna linia tramwajowa 77 kursująca z pl. Narutowicza na Wiatraczną.

– Po centrum Warszawy krąży dziś pogotowie biletowe ZTM – meldował rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego Igor Krajnow. – Dba o to, by kierowcom autobusów i motorniczym tramwajów nie zabrakło w sprzedaży biletów. Jak na razie – nie brakuje.

Po meczu większość kibiców wróciła mostem Poniatowskiego. Problemów z dostaniem się do domu nie było. Bawiący się w Strefie Kibica mieli do dyspozycji autobusy oznaczone literą F – wyruszające z ul. Marszałkowskiej i Królewskiej. Z kolei metro i niektóre tramwaje kursowały przez całą noc.

Kayah i Maleńczuk

Do końca mistrzostw zostało jeszcze 10 dni. W Strefie Kibica zaplanowano w tym czasie wiele atrakcji. W weekend goście będą się bawić w rytm największych legendarnych przebojów Blues Brothers, wykonywanych przez zespół coverowy. W sobotę na scenie pojawi się Sebastian Karpiel-Bułecka z grupą Zakopower, znaną z przeboju „Boso".

Od poniedziałku w Letnim Kinie Orange zobaczymy filmy oraz prezentację najlepszych fragmentów musicali w wykonaniu aktorów z teatru Roma.

Podczas półfinałowych emocji na scenie wystąpi zespół Lady Pank oraz grupa SheMoans znana z występów w programie „Szymon Majewski Show".

Jak twierdzą władze miasta, finał turnieju, który rozegra się 1 lipca, ma szansę przyciągnąć do Strefy Kibica rekordową liczbę fanów.  Zabawa ma wówczas trwać aż do godz. 4 rano.

– Jeszcze zanim na telebimach wyświetlona zostanie transmisja meczu z kijowskiego stadionu, na scenie wystąpi Kayah – zapowiada rzeczniczka ratusza ds. Euro 2012 Marta Brzegowa. – Po meczu finałowym świętować będziemy wraz z  Maciejem Maleńczukiem, który zagra w Strefie Kibica zaraz po zakończeniu ostatniego meczu.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane