Tamara i mężczyźni ****

„Tamara i mężczyźni", Wlk. Brytania 2010, reż. Stephen Frears, wyk. Gemma Arterton, Roger Allam, Bill Camp, Tamsin Greig, 111 min, premiera 19.05, wyd. Gutek Film

Angielska wieś nie zawsze jest sielska i anielska, choć tak ją sobie wyobrażamy. Film Stephena Frearsa rozgrywa się w Dorset i jest ironiczną opowieścią o niezależnej kobiecie naszych czasów, nieco próżnej i adorowanej przez mężczyzn, niczym pierwowzór jej postaci - Bathsheba Everdene z „Za dala od zgiełku" Thomasa Hardy'ego. To właśnie tą wielką dziewiętnastowieczną prozą inspirowała się Posy Simmonds tworząc swoją powieść graficzną „Tamara Drewe" najpierw drukowaną w odcinkach przez dziennika „The Guardian" w 2005 roku.

Tytułowa bohaterka, znakomicie grana przez Gemmę Arterton, to brzydkie kaczątko przemienione w łabędzia. Dzięki sprawnemu chirurgowi plastycznemu, który umiejętnie skrócił jej nos, Tamara nagle wypiękniała i powróciła z zamiarem chwilowego pobytu do rodzinnego miasteczka jako dziennikarka „The Independent". Jej powrót wywołuje wielkie poruszenie – zazdrość u kobiet i pożądanie u mężczyzn.

Najciekawszą z pań w Ewedown jest Beth prowadząca dom pracy twórczej dla miejscowych i okolicznych literatów. Jej mąż Nicholas to kobieciarz a do tego autor bestsellerowych powieści kryminalnych, którego podziwia Tamara, sama pracująca nad swoim książkowym debiutem. Wszystkie typy ludzkie są tu po prostu pyszne, także pracujący nad biografią Thomasa Hardy'ego jeden z rezydentów Beth – Glen oraz prosty i miły wiejski chłopak Andy, smalący cholewki do naszej bohaterki, rozerwanej między uczuciami do gwiazdy rocka, z którym przeprowadzała wywiad i do Nicholasa.

Sielankowy krajobraz hrabstwa Dorset okazuje się na ekranie idealnym miejscem dla subtelnej satyry na angielską klasę średnią a zwłaszcza pisarzy - bandę złodziei i kłamców – wedle słów jednego z bohaterów.