Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ostatnie tygodnie kina Femina

Robert Biskupski, Janina Blikowska 19-07-2014, ostatnia aktualizacja 19-07-2014 01:00

Jedno z najstarszych stołecznych kin jesienią przestanie istnieć. To miejsce zajmie znany dyskont.

Trwa akcja w obronie Feminy.  Jej los jest chyba przesądzony. Zamiast kina będzie sklep
autor: Krzysztof Skłodkowski
źródło: Fotorzepa
Trwa akcja w obronie Feminy. Jej los jest chyba przesądzony. Zamiast kina będzie sklep

Smutno kończy się historia kina Femina w al. Solidarności. Jego godziny są policzone. Nie uratują go raczej akcje zwolenników w jego obronie.

Przed wejściem do kina  duże tablice informują o planach właściciela budynku. W kasach trwa zbiórka podpisów w obronie tego zasłużonego dla kultury miejsca. – Zbieramy je, by złożyć w ratuszu, wierzymy, że pani prezydent nam pomoże – mówią kasjerki. Przyznają, że w czerwcu dostały wypowiedzenia i będą pracować do września. Przed wieczornymi seansami na listę obrońców Feminy wpisuje się wiele osób. – To kino powinno istnieć. Jest zasłużone dla miasta – mówią widzowie.

Femina służy warszawiakom od kilkudziesięciu lat. Zbudowano ją przed wojną. W czasie okupacji była tam rewia dla niemieckich oficerów, lecz po wydzieleniu getta w budynku otworzono teatr. Występowała w nim m.in. Marysia Ajzensztadt nazywana słowikiem warszawskiego getta. Większość żydowskich artystów zginęła w getcie lub została zamordowana w niemieckich obozach zagłady. Ich tragiczne losy upamiętnia tablica wmurowana w holu kina.

Po wojnie, w 1958 roku, warszawiacy znów zaczęli chodzić do Feminy na seanse, a po  34 latach obiekt przebudowano. Powstały tam wtedy trzy dodatkowe sale. I taki mały multipleks działa do dzisiaj.

Jednak wspólnota mieszkaniowa będąca właścicielem budynku chce więcej zarabiać na nieruchomości. Już w ubiegłym roku postanowiła ją wynająć na komercyjnych zasadach. Do Feminy chce się wprowadzić Jeronimo Martins Polska, właściciel sklepów Biedronka. – Nasze zainteresowanie nieruchomością zrodziło się w odpowiedzi na pojawienie się na otwartym rynku oferty wynajmu przestrzeni handlowej – tłumaczą przedstawiciele firmy.

Już w zeszłym roku uzyskała ona warunki przebudowy obiektu. Obok dyskontu Jeronimo Martins chciała zostawić małe kino studyjne – z jedną salą. Znalazła nawet operatora. Ale kina nie będzie. – W wyniku decyzji konserwatora nasz wniosek został odrzucony – informuje Jeronimo Martins. Przedstawiciele firmy dodają, że nie mają wpływu na zmianę decyzji podjętej przez konserwatora. – Gdyby nastąpiła, np. w efekcie konsultacji, jesteśmy gotowi podjąć działania na rzecz realizacji wcześniejszego projektu z kinem – zapowiada firma.

Jakie są szanse uratowania zasłużonej  dla Warszawy Feminy? Ratusz nie kryje, że żadne. – Nie mamy możliwości prawnych, aby podjąć kroki, by kino zostało. Decyzja leży w rękach właściciela budynku – mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane