Orange ucieka z Narodowego
Flagowy festiwal Warszawy wyprowadza się ze Stadionu Narodowego. Wśród powodów jest zła akustyka.
Zbudowany z myślą o Euro 2012 Stadion Narodowy miał być mekką nie tylko fanów piłki nożnej, ale i muzyki. Miał powetować fakt, że władze miasta zadowalają się przestarzałym i kameralnym Torwarem, czyniąc z Warszawy jedyną stolicę w Europie, która nie ma nowoczesnej hali sportowo-koncertowej. Takiej, jakie są już w innych polskich miastach: Katowicach, Łodzi, Gdańsku i ostatnio w Krakowie.
Przerażony akustyk
Optymizm związany z Euro szybko przygasł po długo wyczekiwanych koncertach globalnych gwiazd.
Organizatorzy koncertów muszą wkalkulować w budżet wysokie koszty najmu. Nie ma jednej stałej stawki, ale średnio korzystanie z obiektu przez jeden dzień to kilkaset tysięcy złotych. Wydatki obciąża konieczność wynajęcia ochrony i usług kateringowego giganta, jakim jest Sodexo.
Fanów rozczarowuje jakość nagłośnienia. Chwalono je podczas show Coldplaya, różnie było na Paulu McCartneyu, ale już źle wypadły występy Madonny i Metalliki.
W najtrudniejszej sytuacji znalazł się Orange Warsaw Festival, który przeniósł się na Narodowy z Legii. Trzydniowa impreza zgromadziła 30 gwiazd, w tym Kings of Leon, Florence and the Machine i OutKast. Akustyk Kings of Leon, który wszedł na Narodowy, a wcześniej realizował koncert Madonny, miał powiedzieć: „Oh, f...".
Komentarze dotyczące muzycznych doznań zdominowały krytyczne oceny akustyki stadionu. Oczywiście nie przebiją wpadki związanej z zalaniem murawy przez deszcz i żartów z „basenu narodowego", jednak kwestia złego nagłośnienia dla producentów koncertów, a przede wszystkim dla fanów, stała się bolączką.
Farba i panele
Jeśli chodzi o przenosiny Orange Warsaw Festival z Narodowego na Tor Służewiecki, główną przyczyną była kolizja terminów, jednak kwestie akustyczne znalazły się wśród trzech głównych powodów decyzji organizatorów najważniejszego festiwalu muzycznego w stolicy.
Fani i dziennikarze krytykują warunki akustyczne Narodowego. Organizatorzy koncertów nie chcą pogarszać biznesowych relacji, dlatego wypowiadają się nieoficjalnie.
– Nie ma zobiektywizowanych danych na temat kosztów poprawy warunków akustycznych na Narodowym – mówi jeden z producentów. – Mówi się o kosztach 5 mln zł za wieczór, a nawet 80 mln zł, gdyby miało dojść do dostrojenia obiektu, co wymaga użycia specjalnej farby oraz paneli.
– Sprawa akustyki dla Narodowego jest drażliwa, bo wspominanie o problemach potwierdza, że drogi obiekt został źle przygotowany i zbudowany – mówi inny producent. – Jednak moim zdaniem Narodowy da się poprawić, i to niedużym kosztem. Problemy zdarzają się wszędzie. W dniu, kiedy narzekano na dźwięk koncertu Metalliki, podobne uwagi były po Eminemie na Wembley. Na pewno trzeba przeprowadzić dogłębne badania dotyczące akustyki, w tym wpływu otwierania i zamykania dachu, co rzutuje na dźwięk, także w kontekście skarg mieszkańców Saskiej Kępy. Powinna zostać stworzona lista podstawowych wymagań, które trzeba spełnić, by dźwięk był dobry.
Lepszą opinią cieszą się stadiony zbudowane z myślą o Euro we Wrocławiu i Gdańsku.
– We Wrocławiu po zakończeniu budowy przyjechał znany specjalista od dźwięku w Europie i stworzył listę ustawień, które są niezbędne, by dźwięk był dobry – powiedział jeden z producentów.
Konieczny audyt
– Staramy się mieć w roku chociaż jedną międzynarodową gwiazdę – mówi Wojciech Dąbrowski, rzecznik PGE Arena Gdańsk. – Podczas budowy stadionu prowadzono symulacje przepływu dźwięku. Wprowadzano korekty.
– Nasze największe problemy z akustyką dotyczą festiwali, na których gra wielu artystów, dlatego rozumiem decyzję Orange – mówi Mikołaj Piotrowski, rzecznik Stadionu Narodowego. – Chcę zadeklarować, że teraz skoncentrujemy się na wydarzeniach koncertowych z jednym bohaterem wieczoru, ponieważ polepszenie jakości dźwięku w obiekcie o wielofunkcyjnym przeznaczeniu jest wtedy prostsze.
Inne stadiony w Europie też miały problemy z akustyką.
– W Amsterdamie dopiero po dziesięciu latach działalności pozwolono sobie na przebudowę niecki stadionu, co poprawiło akustykę i pozwoliło organizować festiwale – mówi rzecznik Narodowego. – My dopiero od maja jesteśmy na operacyjnym plusie i nie stać nas na to. Mamy jednak w planach akustyczny audyt i wynikającą z niego poprawę dźwięku.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.