Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

W rezydencji wszystkich rzeźbiarzy

Monika Kuc 02-12-2017, ostatnia aktualizacja 02-12-2017 10:50

Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku jest miejscem legendarnym. Doskonale znanym artystom, miłośnikom rzeźby i Józefa Brandta, bo kiedyś była to jego posiadłość.

Na pierwszym planie Paweł Grobelny, „Le Mouvement”, 2014–2017
źródło: materiały prasowe
Na pierwszym planie Paweł Grobelny, „Le Mouvement”, 2014–2017
„Mutanty” Magdaleny Abakanowicz należą do najcenniejszy obiektów w Orońsku
źródło: materiały prasowe
„Mutanty” Magdaleny Abakanowicz należą do najcenniejszy obiektów w Orońsku
 Dzieło jednej z gwiazd światowej rzeźby Tony'ego Cragga „Elliptical Column” z 2012 roku
źródło: materiały prasowe
Dzieło jednej z gwiazd światowej rzeźby Tony'ego Cragga „Elliptical Column” z 2012 roku

Orońsko leży w połowie drogi, między Warszawą i Kielcami, 15 km za Radomiem. Przyciąga twórczą energią i malowniczością.

W stałej kolekcji Centrum ma około 2 tysięcy prac wybitnych twórców, eksponowanych wewnątrz kilku galeryjnych obiektów i na zewnątrz w rozległym parku. Są w niej prace m.in. Marii Jaremy, Katarzyny Kobro, Magdaleny Abakanowicz, Jerzego Beresia, Macieja Szańkowskiego, Mirosława Bałki, Adama Myjaka, Gustawa Zemły, Pawła Althamera.

Dzieła z kolekcji pokazywane są również na wielu wystawach poza siedzibą, jak np. ostatnio „5 ton rzeźby z Orońska" w ogrodach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie czy na planowanej przyszłorocznej ekspozycji w Muzeum Narodowym w Rydze. W samym Orońsku ekspozycje powiększają jeszcze czasowe pokazy prac, specjalnie na nie sprowadzone, jak i powstające w pracowniach, czy na plenerach na miejscu.

– Centrum ma ogromny potencjał, tylko trzeba go ożywić i wykorzystać – mówi nam Eulalia Domanowska, jego dyrektorka, która wraz z zespołem wdraża nowy program działania instytucji. – Przede wszystkim chcemy robić program współczesny, który odnosi się do aktualnej sztuki, do tego, co się w niej obecnie dzieje. Nie tylko pokazywać rzeźby w tradycyjnych technikach – w kamieniu, brązie, drewnie, ale także, jak jej pojęcie się poszerzyło, np. na instalacje artystyczne, obiekty czy rzeźbę wirtualną.

– Zależy nam również na poszerzeniu pola międzynarodowego – kontynuuje dyrektor Domanowska. – Mieliśmy już trochę dużych wydarzeń, jak wystawa wybitnego brytyjskiego rzeźbiarza Tony'ego Cragga czy berlińskiego artysty Thorstena Goldberga, specjalizującego się w sztuce w przestrzeni publicznej. Albo zbiorowa wystawa „O potrzebie tworzenia widzeń" o sztuce optycznej, na której oprócz rzeźb, był film, fotografia czy malarskie prace świetlne. Na bazie wystaw robimy też konferencje naukowe. I oczywiście jesteśmy ośrodkiem rezydencjalnym, do którego zapraszamy artystów z Polski i zagranicy. Rozwijamy program współpracy akademickiej, nawiązując kontakty z uczelniami w Niemczech, Belgii, na Węgrzech i Łotwie.

Muzeum i galerie

Główna przestrzeń wystawiennicza mieści się w Muzeum Rzeźby Współczesnej – w budynku zbudowanym specjalnie na ten cel na przełomie lat 80./90. nad stawem Kaskadą. Kiedyś w tym miejscu stał budynek gospodarczy. Architektura nowego budynku dobrze wkomponowuje się w otoczenie. W prostej bryle wyraźne są zresztą nawiązania do dawnej architektury pałacowej w regularnych ryzalitach, trójkątnych szczytach i masywnych kolumnach.

Obecnie można tu zobaczyć wystawę uczestników Otwartego Triennale, 8. Triennale Młodych w Orońsku. Młodzi kuratorzy prezentują na niej młodych artystów pochodzących z różnych środowisk akademickich w Polsce. Triennale organizowane jest od 1992 roku.

Galeria Oranżeria ma lekką konstrukcję. Jej szklane ściany niczego nie ukrywają. Już z zewnątrz doskonale widać eksponowane tu prace na wystawach czasowych.

Ta przestrzeń została zrekonstruowana w latach 80. XX wieku na podstawie XIX-wiecznego projektu Alfreda Schouppé. Nawiązuje do czasów Józefa Brandta, w których oranżeria przeobrażała się w artystyczną pracownię, gdy latem do mistrza przyjeżdżali przyjaciele i uczniowie.

Najnowsza ekspozycja w tym miejscu prezentuje prace Sofi Żezmer, artystki polskiego pochodzenia, mieszkającej w Niemczech. Jej delikatne obiekty łączą szkło, metal, drewno, plastik i przedmioty codziennego użytku. Jak pisze niemiecki krytyk Ludwig Seyfarth: „Obrazy i przedmioty Sofi Żezmer oferują widzowi bogactwo wrażeń. Często trzeba przyglądać się bardzo uważnie, aby wchłonąć wzrokiem każdy detal. Jednakże jak byśmy nie nasycili się tym co widzialne i dotykalne, te różnorodne powierzchnie są tylko przynętą, aby zbadać, co się pod nimi kryje. Za pomocą artystycznych środków Sofi Żezmer prowadzi refleksję na temat naszego stosunku do rzeczy oraz znaczeń, które im przypisujemy".

Galeria „Kaplica" mieści się w najstarszej na terenie parku budowli z 1841 roku stylizowanej na klasyczną grecką świątynię z doryckimi kolumnami. Kiedyś pełniła funkcję kościoła. Płaskorzeźba na tympanonie przedstawia oko Opatrzności Bożej, a poniżej znajduje się odnoszący do niego napis: OMNIA VIDIT (Wszystko widzi). Nad wejściem kolejny łaciński napis: Błogosławiony, który przychodzi w imię Pana. To miejsce emanuje duchową tajemnicą.

Teraz odbywa się w niej wystawa „Unorganized Matter" Artura Rozena, absolwenta Wydziału Malarstwa i Nowych Mediów Akademii Sztuki w Szczecinie.

Galeria „Wozownia" w swej nazwie odwołuje się wprost do dworskiej wozowni, która niegdyś mieściła się w tym budynku. Obecnie to przestrzeń przeznaczona na ekspozycję jednego dzieła Magdaleny Abakanowicz. Pracy „Ukon" z drewna i stalowych obręczy z monumentalnego cyklu „Gry wojenne", którą artystka stworzyła tutaj w końcu lat 80.

Na kilkunastu hektarach galerii plenerowej warto poszukać nowych prac, np. Tony'ego Cragga, Thorstena Goldberga, Krzysztofa M. Bednarskiego czy instalacji dźwiękowej Joanny Krzysztoń i Grzegorza Rogali „Muzyka dla parku".

Akademia Orońska

O czasach Józefa Brandta przypomina XIX-wieczny pałac w stylu neorenesansowej willi włoskiej.

Majątek należał właściwie do jego żony. Kiedy 36-letni malarz poślubił młodą wdowę Helenę z Woyciechowskich Pruszakową w 1877 roku, spędzali tu razem letnie miesiące. A przez pozostałą część roku mieszkali w Monachium, gdzie artysta prowadził szkołę malarską.

Brandt był już wówczas uznanym malarzem-realistą o europejskiej sławie, przywódcą tzw. monachijskiej szkoły malarstwa polskiego. Powszechnie podziwiano jego barwne, pełne ruchu i perfekcyjne warsztatowo obrazy, przedstawiające bitwy, potyczki, podjazdy, epizody z historii polskich wojen kresowych i wojen szwedzkich XVII wieku, opowiadające o potędze dawnej Rzeczypospolitej, a także sceny rodzajowe jeźdźców, polowania, jarmarki. W 1875 roku został członkiem Berlińskiej Akademii Sztuki, w 1878 honorowym profesorem i członkiem Akademii Bawarskiej, w 1881 otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu św. Michała, a w 1892 Order Zasługi Korony Bawarskiej.

W czasie pobytów w Orońsku Brandt zapraszał przyjaciół i uczniów, m.in. Wojciecha Kossaka, Tadeusza Ajdukiewicza, Alfreda Wierusza-Kowalskiego, Józefa Ejsmonda, Władysława Czachórskiego, Apoloniusza Kędzierskiego. Wspólnie tu pracowali. Spotkania te nazywano Wolną Akademią Orońską.

W czasach Brandta pałac powiększył się od strony wschodniej o taras z wejściem ogrodowym z dekoracyjnym portalem z parą kariatyd, a od zachodniej o ryzalit z gankiem i czworoboczną wieżę.

I wojna zniszczyła artystyczne życie w Orońsku. W 1915 roku 74-letni malarz został wyrzucony z pałacu przez Niemców. Musiał przenieść się do Radomia, gdzie w tym samym roku zmarł na zapalenie płuc.

Po artyście w Orońsku pozostał pałac i wspaniały park, ale niestety niewiele więcej, bo Niemcy pałac splądrowali. Nie ma więc dziś oryginalnego wyposażenia poza dwoma kominkami, ale dołożono starań, żeby zrekonstruować klimat XIX-wiecznego wnętrza.

Po wojnie zespół pałacowo-parkowy uratowali rzeźbiarze, którzy zaczęli przejeżdżać tu na plenery od 1965 roku. Cztery lata później powstał w Orońsku Ośrodek Pracy Twórczej Rzeźbiarzy. A Centrum Rzeźby Polskiej utworzono w 1981 roku.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane