Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Pruski radca marzył o Łazienkach

.Jacek Marczyński 10-08-2018, ostatnia aktualizacja 10-08-2018 00:00


Oto jeszcze jeden paradoks naszej historii: życiu muzycznemu polskiej stolicy przysłużył się przedstawiciel zaborcy, 
E.T.A. Hoffmann.

Concerto Köln to zespół, który chętnie gości na warszawskim Festiwalu
źródło: materiały prasowe
Concerto Köln to zespół, który chętnie gości na warszawskim Festiwalu

Nie był jednak typowym reprezentantem systemu prawnego Królestwa Prus. Został nim 
z konieczności, by mieć z czego żyć. Ze zwierzchnikami popadał w konflikty. W 1802 roku zatrudniony w Poznaniu jako asesor sądowy E.T.A. Hoffmann za cykl narysowanych przez siebie karykatur pruskich urzędników został karnie przeniesiony do Płocka. Wyjechał za to ze świeżo poślubioną żoną, Polką Marianną Teklą Trzcińską.

W Płocku pracował dwa lata, w 1804 roku był już w Warszawie, gdzie został radcą regencji. Tu spędził trzy lata, dla niego bardzo szczęśliwie. Urodziło się jego jedyne dziecko, córka Cecylia, która jednak zmarła po opuszczeniu przez Hoffmannów Warszawy. Przede wszystkim w tym mieście mógł rozwijać działalność artystyczną, a jako twórca 
i wykonawca zyskał uznanie.

Ernst Theodor Hoffmann 
(w Warszawie z uwielbienia dla Mozarta dodał sobie trzecie imię – Amadeus) pochodził z rodziny prawniczej i ojciec skierował go na podobną ścieżkę zawodową. W Królewcu, gdzie przyszedł na świat 
w 1776 roku, odebrał też podstawowe wykształcenie muzyczne. Grał na organach, fortepianie i skrzypcach.

Edukację kontynuował w Berlinie, osiągnąwszy pełnoletność. Gdy przybył do Warszawy, był już autorem opery „Die Maske", w Poznaniu skomponował kantatę i kolejny singspiel, ale dopiero w dawnej polskiej stolicy, która stała się prowincjonalnym miastem pruskim, mógł rozwinąć kompozytorskie skrzydła.

„Jak mi się powodzi w Warszawie, pytasz mój drogi Przyjacielu? – donosił w liście. – Za hałaśliwie – za dziwacznie, za obco - wszystko pomieszane. Gdzie znaleźć czas na pisanie – rysowanie – komponowanie! – Król powinien by przydzielić mi Łazienki, tam warto by żyć".

A jednak E.T.A. Hoffman skomponował tu wiele utworów: Mszę d-moll, którą zaczął pisać jeszcze w Płocku, Kwintet fortepianowy, Kwintet harfowy, a przede wszystkim jedno z najważniejszych dzieł życia – Symfonię Es-dur. Także po raz pierwszy w życiu zyskał możliwość usłyszenia, jak brzmią jego utwory.

W Warszawie E.T.A. Hoffmann znalazł też partnerów i protektorów do zrealizowania wielkiego pomysłu - powołania towarzystwa muzycznego. Jego statut ogłoszono w lipcu 1805 roku, a swoją siedzibę znalazło ono najpierw w Pałacu Ogińskich (w tym miejscu stoi dziś Hotel Europejski), a następnie zakupionym ze składek akcjonariuszy Pałacu Mniszchów przy ulicy Senatorskiej.

Uroczyste otwarcie tzw. Resursy Muzykalnej nastąpiło 
3 sierpnia 1806 roku, w dzień imienin króla pruskiego. Staraniem Józefa Elsnera sprowadzono z Paryża fortepian Erarda. Towarzystwo skupiło ponad 100 muzyków polskich i niemieckich, a E.T.A. Hoffmann mógł się zaprezentować i jako kompozytor, i jako dyrygent. A dzięki niemu warszawska publiczność słuchała symfonii Beethovena, grywano także oczywiście Mozarta i Haydna.

W Pałacu Mniszchów odbyło się prawykonanie Symfonii Es-dur E.T.A. Hoffmanna. Podobnie jak w innych utworach pozostał w niej wierny klasycznym ramom. Część pierwsza oparta jest na swobodnie potraktowanej formie sonatowej. Ujawnia się tu również cecha charakterystyczna twórczości kompozytorskiej Hoffmanna, który nie był wybitnym melodystą, świetnie posiadł natomiast umiejętność rozwijania i odmieniania motywów i tematów.

W Warszawie nie zabawił jednak długo. Po wkroczeniu wojsk napoleońskich E.T.A. Hoffmann odmówił podpisania deklaracji lojalności i musiał opuścić miasto. Rozpoczął tułaczkę po rozmaitych teatrach niemieckich, w których był dyrektorem, dyrygentem i kompozytorem.

Wiodło mu się rozmaicie. Sukcesem okazała się w 1816 roku w Berlinie premiera romantycznej opery „Undyna", ale po 14 przedstawieniach spłonął teatr i utworu więcej nie wystawiano. E.T.A. Hoffmann wrócił do pracy w administracji pruskiej, ale nie zaniedbał pracy twórczej. Coraz bardziej pochłaniała go literatura, z ostatnich lat jego życia (zmarł w 1822 roku) pochodzi zbiór opowieści zawierający również tę dziś najsłynniejszą o Dziadku do Orzechów 
i Królu Myszy.

Zachowany dorobek kompozytorski liczy 85 pozycji. Przez długi czas popularnością cieszył się Kwintet harfowy (kompozytor grał na harfie), po latach zaczęto doceniać sonaty fortepianowe, wcześniej odrzucane jako zbyt nowatorskie.

Symfonię Es-dur „Warszawską" przypomni Concerto Köln. Zespół dobrze znany publiczności Festiwalu „Chopin i jego Europa" gra na instrumentach historycznych, specjalizując się w repertuarze od baroku po połowę 
XIX wieku. Poprowadzi go znakomity pianista i dyrygent brytyjski Howard Shelley, który dzięki temu festiwalowi bardzo zainteresował się też muzyką polską. W 2017 roku wykonał 
w Warszawie Koncert fortepianowy szkolnego kolegi Chopina Józefa Krogulskiego.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane