Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

W bibliotece zmiany

Janusz Miliszkiewicz 16-08-2018, ostatnia aktualizacja 16-08-2018 09:38

Zbiory Tomasza Niewodniczańskiego w Zamku Królewskim zostaną rozproszone.

Zamek Królewski w Warszawie – siedziba zbiorów
źródło: Shutterstock
Zamek Królewski w Warszawie – siedziba zbiorów
Katalog zbiorów to podstawowe źródło wiedzy o dawnych mapach Polski
źródło: materiały prasowe
Katalog zbiorów to podstawowe źródło wiedzy o dawnych mapach Polski
Zabytkowe mapy i widoki miast weszły na rynek dopiero po wystawie kolekcji Tomasza Niewodniczańskiego.
źródło: Lamus Antykwariaty Warszawskie
Zabytkowe mapy i widoki miast weszły na rynek dopiero po wystawie kolekcji Tomasza Niewodniczańskiego.

Miłośnicy sztuki zbulwersowani są wiadomością o likwidacji stałej ekspozycji zbiorów „Imago Poloniae" Tomasza Niewodniczańskiego w Zamku Królewskim w Warszawie. Oceniają, że ekspozycja była swoistym pomnikiem, pokazywała wielką rolę prywatnych kolekcjonerów w ochronie dóbr kultury narodowej. Likwidacja stałej wystawy to zły sygnał dla kolekcjonerów, którzy nosili się z zamiarem przekazania swoich skarbów do państwowych muzeów.

Generał Charles de Gaulle 
bronił Warszawy w 1920 r.

Dr Tomasz Niewodniczański (1933–2010) był jednym z najwybitniejszych na świecie kolekcjonerów zabytkowych map. Zgromadził ich ponad 8 tysięcy. Niemcy uczcili zjednoczenie w latach 1989–1990 prestiżową wystawą stu najstarszych niemieckich map, 14 z nich wypożyczono od Niewodniczańskiego.

Urodził się w Wilnie. Młodość spędził w Krakowie. W 1963 roku doktoryzował się z fizyki jądrowej na politechnice w Zurychu. Żonaty z Niemką, wyjechał z Polski w 1970 roku i podjął pracę naukową w Heidelbergu. Z czasem zaczął kierować browarem, który należał do rodziny żony. Był jednym z najbogatszych Polaków w Niemczech. Zarobki pozwoliły mu na stworzenie zbioru.

Najwyżej cenił polonika. Tropił je dosłownie na całym świecie. Dumny był z listów generała Charles'a de Gaulle'a. Przyszły prezydent Francji jako młody oficer w 1920 r. walczył z bolszewikami w obronie Warszawy i pisał korespondencje z linii frontu.

Niewodniczański zdobył też ponad 400 ważnych dokumentów królów Polski. Miał 30 listów Napoleona, listy Chopina.

Pechowy Mickiewicz

W Portugalii odkrył brulion z rękopisem Adama Mickiewicza, tzw. Album Moszyńskiego. W 1993 r. przywiózł skarb do Polski i pokazał na uroczystości w Muzeum Literatury. Pech chciał, że po powrocie do warszawskiego domu nie wyjął rękopisu z bagażnika swojego srebrnego bmw 750 na niemieckich numerach.

Samochód skradziono. Policja rozpatrywała hipotezę, że Niewodniczański upozorował kradzież auta dla wyłudzenia ubezpieczenia. Kolekcjoner prywatnie przez trzy lata pertraktował ze złodziejami, starał się odzyskać rękopis Mickiewicza. Złodzieje mieli w policji swoją wtykę. Kolekcjonerską pasję Tomasza Niewodniczańskiego opisałem w książce „Przygoda bycia Polakiem".

W kilku wywiadach dla „Rzeczpospolitej" przekonywał, że pieniądze w kolekcjonerstwie są mniej ważne. Najważniejsze są wiedza i pasja. Osobiście odwiedzał antykwariaty np. w Australii i Tajlandii.

W 2002 r. w Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się pamiętna wystawa kolekcji Tomasza Niewodniczańskiego. Dzięki niej zabytkowe mapy i widoki miast po raz pierwszy zaistniały w świadomości społecznej. Uświadomiliśmy sobie, że mapy są ważnym źródłem informacji o historii Polski. Katalog wystawy jest dla muzealników, historyków, kolekcjonerów podstawowym źródłem wiedzy o zabytkowej kartografii. Dzięki wystawie krajowi antykwariusze zainteresowali się dawnymi mapami Polski, weszły one na rynek.

Profesor Pomian przekonuje

Kolekcja poloników Tomasza Niewodniczańskiego trafiła do Zamku Królewskiego w Warszawie w kwietniu 2009 r. jako depozyt. Przez lata była atrakcją Biblioteki Królewskiej (Stanisławowskiej).

Teraz zbiory zostaną rozproszone, bo przeniesione będą do innych części Zamku. Kolekcja starodruków trafi do biblioteki naukowej, dokumenty historyczne znajdą się w archiwum, pergaminy łańcuckie złożone zostaną w magazynie dzieł sztuki, a zbiór graficzno-kartograficzny umieszczony zostanie w pałacu Pod Blachą. Zbiór pozostanie w Zamku, zabytki mają być prezentowane na czasowych wystawach. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać w praktyce.

Swoją decyzję muzealnicy uzasadniają tym, że Biblioteka Królewska to unikatowe w skali naszego kraju oryginalne klasycystyczne wnętrze, ocalałe z wojennej pożogi. Po usunięciu kolekcji Niewodniczańskiego wnętrze biblioteki stanie się miejscem czasowych wystaw.

Prof. Krzysztof Pomian, ceniony w świecie historyk kolekcjonerstwa, przekonuje w swoich publikacjach, że każdy dyrektor muzeum powinien utrzymywać wzorowe relacje z kolekcjonerami. Powinien zabiegać o ich względy. Muzea powstawały i powstają z prywatnych darów. Dziś, kiedy państwo dysponuje ograniczonymi środkami na muzealne zakupy, prywatne dary to najczęściej jedyna szansa wzbogacenia zbiorów publicznych.

Z kolei dzięki bogatym muzeom bogacą się miasta i regiony. Uprawiając turystykę muzealną miłośnicy zabytków odwiedzają atrakcyjne placówki, przy okazji wydają pieniądze w hotelach, kawiarniach, na stacjach benzynowych.

W niektórych krajach turystyka muzealna przynosi większe dochody niż przemysł ciężki. ©℗

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane