Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Rok polskich filmów

Urszula Zielińska 09-01-2019, ostatnia aktualizacja 09-01-2019 09:42

Prawie 60 mln biletów sprzedały kina w Polsce w ubiegłym roku, z czego 33 proc. na lokalne produkcje.

autor: Bosiacki Roman
źródło: Fotorzepa
źródło: Rzeczpospolita

Prawie 60 mln biletów sprzedały kina w Polsce w 2018 r. – wynika z najnowszych danych Boxoffice.pl, podsumowujących miniony rok obrotowy branży, do których dotarliśmy. Tym samym branża odnotowała kolejny rekord.

Dokładnie rzecz biorąc, w 2018 r. kina sprzedały nieco ponad 59,5 mln biletów, o 5,1 proc. więcej niż w 2017 r., gdy widzowie kupili 56,6 mln wejściówek. Przychody ze sprzedaży biletów w Polsce w 2018 r. wyniosły 1,12 mld zł i rosły wolniej niż widownia, bo tylko o 4,7 proc.

Polskie produkcje stanęły na podium

Pierwsze trzy miejsca najpopularniejszych filmów kinowych w ubiegłym roku należą do polskich produkcji.

Na początku grudnia, gdy przewidywaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej", iż padnie kolejny frekwencyjny rekord, kinowe podium wyglądało tylko nieco inaczej.

Pierwsze miejsce i wówczas, i w końcowym podsumowaniu zajął „Kler", który zobaczyło ostatecznie 5,18 mln widzów, a wpływy z biletów na tę produkcję przekroczyły 105,26 mln zł, czyniąc ją najbardziej kasowym polskim filmem. Po 1989 r. najwyższe wpływy przyniósł polskim kinom film „Ogniem i mieczem" z 1999 r.: ok. 105,1 mln zł. Biorąc pod uwagę, że ubiegłoroczny rekordzista miał budżet mniejszy o połowę od części Sienkiewiczowskiej trylogii, to przyniósł twórcom dużo większy zarobek.

Drugie miejsce na podium 2018 r. zajęły (i tutaj także nie ma zmian wobec statystyk z grudnia) „Kobiety mafii" w reżyserii Patryka Vegi z odpowiednio: 2,04 mln widzów i 47,65 mln zł wpływów ze sprzedaży biletów.

Natomiast na trzecią pozycję wskoczyła komedia „Planeta singli 2". Zobaczyło ją w ubiegłym kinowym roku 1,68 mln osób, które zapłaciły za bilety blisko 33 mln zł.

W top 10 najbardziej kasowych filmów o widowni przekraczającej 1 mln osób znalazło się w 2018 r. 5 polskich produkcji. 20 najpopularniejszych krajowych filmów, w tym „Zimna wojna" z Joanną Kulig, której niewiele zabrakło do miliona, odpowiadało za ok. 33 proc. widowni ogółem.

Niepowtarzalne 
emocje

Jaki będzie dla polskich kin 2019 r.? Zdania są podzielone. Według Krzysztofa Tereja, producenta z Watchout Productions, za sprawą rozbudowy kinowej infrastruktury może paść kolejny rekord. W ubiegłym roku każda sieć kin wieloekranowych otworzyła przynajmniej jeden nowy obiekt. W tym roku rozwijać będą się Helios i – o ile Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów pozwoli na przejęcie przez Multikino – Cinema 3D.

Piotr Zygo, szef Multikina, mówi, że pod względem wielkości widowni wszystko się może wydarzyć. – Repertuar na ten rok wydaje się nie gorszy niż na rok poprzedni, choć kolejna część „Jamesa Bonda" została przesunięta na walentynki 2020 r., a wiele tytułów polskich stanowi tajemnicę – mówi Zygo. Do takich „tajemnic" zalicza biografię „Piłsudski" z Borysem Szycem.

Natomiast Tomasz Jagiełło, prezes sieci kin Helios, pytany o przewidywania dla kinowego rynku na 2019 r. powiedział nam, że „na dziś" spodziewa się raczej wyniku podobnego do tego z 2017 r. – Gdybyśmy odjęli z ubiegłorocznej frekwencji ok. 3 mln widzów, którzy obejrzeli „Kler" głównie z powodu emocji, jakie wywołał ten film, to okazałoby się, że 2018 r. pod względem sprzedanych biletów był bardzo zbliżony do 2017 r. – mówi Tomasz Jagiełło.

– 56–57 mln sprzedanych biletów to optymalny dla polskiego rynku poziom frekwencji, który – przy sprzyjających okolicznościach – będzie można czasem przekroczyć – uważa prezes Heliosa. Według niego ze wskaźnikiem 1,5 biletu na mieszkańca Polska osiągnęła poziom charakterystyczny dla Europy Środkowo-Wschodniej.

Wśród tytułów, które w 2019 r. mogą odnieść największy sukces frekwencyjny w Polsce, obok ostatniej części „Gwiezdnych wojen" szefowie kin wymieniają filmy polskie, takie jak „Kobiety mafii 2" czy „Planeta singli 3" oraz produkcje dla dzieci, np. „Król Lew" czy „Kraina lodu 2".

Do kin wejdzie też „Zimna gra", czyli nowy film Watchoutu, z którego to studia wyszli „Bogowie" (w 2014 r. film miał ponad 2 mln widzów) czy „Sztuka kochania" (premiera w 2017 r.). Jednak producent uważa, że sukcesem będzie, jeśli na nowy film pójdzie 1 mln Polaków. A to dlatego, że nakręcono go z przeznaczeniem na rynki zachodnie, po angielsku.

Znaki zapytania

Rosnąca widownia nie oznacza, że kinom pęcznieją zyski. Jagiełło wylicza, że na wyniki w 2019 r. mogą wpływać podwyżka cen prądu czy nowe zasady uiszczania opłat za korzystanie praw autorskich.

Szef Multikina nie obawia się wzrostu cen energii. Jak tłumaczy, spółka zabezpieczyła się na tę okoliczność. – Presja kosztowa w branży kinowej jest bardzo silna i trzeba się przyzwyczaić, że tak już będzie zawsze. Naszym priorytetem jest utrzymanie wysokich marż – mówi Zygo.

Menedżerowie nie chcą oceniać na razie wpływu zakazu handlu w niedziele. – Zyskać mogą kinowe bary, ale wchodzimy na teren zupełnie nieznany – mówi Zygo.

Showmax, czyli co dalej z „Klerem"

Z końcem stycznia w Polsce kończy działalność filmowy serwis internetowy Showmax, należący do koncernu Naspers z RPA.

Ma to o tyle dużo wspólnego z kinem, że Showmax był koproducentem filmu Wojciech Smarzowskiego „Kler" i mówiło się, iż to właśnie ten serwis przejmie prawa do emisji filmu w internecie.

Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita", Showmax nie jest właścicielem tych praw, a o tym, kto je nabędzie, zdecydować ma Kino Świat, dystrybutor „Kleru". Jak powiedziała nam Magdalena Marzec, odpowiedzialna za komunikację w Showmax Polska, zamykająca działalność firma ma natomiast na sprzedaż bibliotekę wideo liczącą siedem pełnometrażowych produkcji i trzy krótkie. W sumie 60 godzin oryginalnych lokalnych produkcji, w tym dotychczasowe odcinki popularnego serialu komediowego „Ucho Prezesa".

Dla Showmaxu powstały: serial w reżyserii Jana Holoubka „Rojst", seriale Patryka Vegi „Kobiety mafii" i „Botoks", animacja dla dorosłych „Egzorcysta", filmy „Fanatyk" i „Botoks". Wspomniane krótkometrażowe produkcje to „Ksiądz" Smarzowskiego, „Zacisze" Bartka Kowalskiego i „Czerwony Punkt" Vegi (z Ewanem McGregorem). Według Magdaleny Marzec proces wyboru nabywcy tych aktywów jeszcze się nie zaczął. – Na razie skupiamy się na tym, by bezpiecznie przeprowadzić klientów przez proces kończenia działalności firmy, która przestanie istnieć z ostatnim dniem stycznia 2019 – mówi Magdalena Marzec.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane