Nie wiadomo, kto podał EPO
Sprawa Kornelii Marek prawdopodobnie nigdy nie zostanie wyjaśniona. Raport komisji PZN w środę.
Pierwszy na ostatnie rozmowy do siedziby Polskiego Związku Narciarskiego przyszedł Witalij Trypolski. Fizjoterapeuta Kornelii Marek przyjechał do Krakowa pociągiem z Kijowa.
Ukrainiec przyznał już wcześniej, że w Vancouver to on dawał biegaczce zastrzyki i choć tłumaczył, że zawartość strzykawek nie miała nic wspólnego z etrypoetyną, podejrzenia zostały. Po nim pojawili się dr Jarosław Krzywański z Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej (przyleciał rannym samolotem z Warszawy) oraz zawodniczki i serwismeni. – Mam nadzieję, że ktoś wreszcie zacznie mówić prawdę – powiedziała dziennikarzom Paulina Maciuszek. Sylwia Jaśkowiec rzuciła krótko: – Porozmawiamy po przesłuchaniu. Obie biegły z Kornelią Marek w Vancouver w sztafecie 4x5 km.
Podczas krótkiej konferencji prasowej przewodniczący komisji powołanej do zbadania sprawy, prof. Zbigniew Waśkiewicz, przyznał: – Nie jesteśmy w stanie nikomu udowodnić winy. Możemy się tylko pewnych rzeczy domyślać. Trypolski powtarzał to, co mówił wcześniej: że czuje się niewinny.
Pytany, co było w strzykawce, gdy robił zastrzyki, zasłaniał się tajemnicą lekarską. Komisji też powiedział niewiele, ale wywarł na niej lepsze wrażenie niż Kornelia Marek.
– O Trypolskim zawodniczki i zawodnicy powiedzieli, że informował o każdym podawanym leku, dawał ulotki – tłumaczył Waśkiewicz.
Tylko dlaczego odpytywana wcześniej przez komisję Marek nic o tych ulotkach nie wspominała? Mówiła o bezgranicznym zaufaniu do doktora (Trypolski jest lekarzem internistą, ale nie nostryfikował dyplomu w Polsce) i o tym, że nie będzie za każdym razem sprawdzać zawartości strzykawki. I prosiła, by nie obwiniać doktora, bo ona też jest winna, choć wierzyła, że brała tylko witaminy.
– Kto z nich kłamie, Trypolski czy Kornelia? Niestety, tego też nie wiemy – Waśkiewicz potwierdza bezradność komisji.
Większość pytań zadawanych w tej sprawie pozostała bez odpowiedzi. Nie wiadomo, kto kupił zakazane EPO, przemycił je do Kanady i wstrzykiwał je Marek. Trypolski mówi, że EPO każdy może wstrzyknąć sobie sam. Dr Krzywański potwierdza. – To są iniekcje podskórne, łatwe do przeprowadzenia.
– Takie sprawy powinny być automatycznie kierowane do prokuratury – uważa prof. Szymon Krasicki, wiceprzewodniczący komisji. – Nie mieliśmy uprawnień, by rozjaśnić tę sytuację.
Raport komisji powstanie do środy i zostanie przekazany PZN.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.