Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Było... trochę zimno

Maciej Miłosz 28-11-2010, ostatnia aktualizacja 29-11-2010 14:34

Ponad 10 km – tyle przepłynął wczoraj Wisłą podróżnik Marek Kamiński. Na Plaży Desantu przywitało go ponad sto osób. Dziś rusza konferencja „Wisła XXI wieku”.

Palce, najbardziej marzły mi palce – mówił po wyjściu z Wisły Marek Kamiński
autor: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa
Palce, najbardziej marzły mi palce – mówił po wyjściu z Wisły Marek Kamiński

Oklaski, głośne okrzyki „Marek, Marek”, ognisko i oczywiście ciepła herbata. Tak warszawiacy w pobliżu Portu Czerniakowskiego powitali polarnika Marka Kamińskiego.

Cała akcja rozpoczęła się w niedzielę po godz. 11. W rezerwacie Wyspy Zawadowskie podróżnik wbił słup graniczny rezerwatu (cały czas trwa jego znakowanie), a później ubrał się w specjalną piankę, wszedł do wody i popłynął.

Biegun – to wystarczy

– Trochę zimno, ale nie miałem żadnego kryzysu. Najgorzej marzły palce – opowiadał już po dopłynięciu do celu, po ponad dwóch godzinach spędzonych w lodowatej wodzie Marek Kamiński.

W czasie nietypowej wycieczki podróżnika asekurował z łodzi m.in. Przemek Pasek z fundacji Ja Wisła. Na szczęście obyło się bez problemów. Na brzegu czekali na śmiałka także jego żona Katarzyna oraz dzieci – Pola i Kay.

Odpowiadając na pytanie, czy się nie bała, stwierdziła, że ona bać się po prostu nie może.

– A dlaczego nie popłynęłam razem z Markiem? Byłam z nim na biegunie, i to mi wystarczy – stwierdziła ze śmiechem.

– Chciałem podkreślić, że przepłynąłem się dzisiaj Wisłą, bo chcę zwrócić na nią uwagę. Królowa Polskich Rzek jest nieco zaniedbana, ale mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni – wyjaśniał Marek Kamiński.

Powitanie Marka Kamińskiego nie było jedyną atrakcją, jaka czekała na mieszkańców stolicy nad Wisłą. Można było podziwiać także makietę bulwarów wiślanych. Widać na niej dokładnie nowe place, plaże czy dwie ścieżki rowerowe (jedna przelotowa, druga rekreacyjna), które mają się znaleźć na bulwarze po remoncie. – Makieta wygląda super, ale nie chce mi się wierzyć, że ten deptak będzie gotowy już za dwa lata. Najwcześniej za pięć – komentował sceptycznie Patryk Wojdat, który na happening trafił w trakcie spaceru.

– Nie ma obaw. Bulwary będą skończone najpóźniej w połowie 2013 r. – uspokajał pełnomocnik prezydent ds. Wisły Marek Piwowarski. – Prace ruszą latem 2011 r.

Ci, którzy chcą rzucić okiem na model, od dzisiaj mogą go zobaczyć w Centrum Nauki Kopernik.

„Wisła XXI wieku”

W niedzielę na Czerniakowie można było także podziwiać wystawę zdjęć znad Wisły z czasów międzywojnia. Fotografie przedstawiały m.in. zatłoczoną Plażę Braci Kozłowskich (znajdowała się na wysokości ul. Walecznych i Obrońców) oraz tańce plażowe: tylko w stroju kąpielowym i w pantoflach. – Po wojnie rzeka była czysta i działo się tu naprawdę wiele – wspominał pamiętający tamte czasy Ryszard Chmielewski. – Mam nadzieję, że za kilka lat ruch nad rzeką znów będzie wielki – rozmarzył się starszy rowerzysta. Dziś i jutro odbywa się konferencja pt. „Wisła XXI wieku”. Jej celem jest wypracowanie wspólnej polityki dotyczącej całej rzeki.

Więcej informacji o konferencji www.konferencja-wisla.pl

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane