Wisła: wody mało, więc śmierdzi
Poziom rzeki jest najniższy w tym roku. Są problemy z żeglugą, policja rzeczna nie dociera do wielu miejsc, a mieszkańcy narzekają na fetor ścieków.
99 cm. Dokładnie tyle wynosił wczoraj poziom Wisły na wodowskazie w Porcie Praskim. – W najbliższych dniach woda się pewnie podniesie o dwa, trzy centymetry, ponieważ spodziewamy się opadów – wyjaśnia Urszula Tomoń, rzeczniczka Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie. – Na razie utrudniona jest żegluga, ale w Warszawie jeszcze da się pływać. Stan krytyczny to 68 cm, wtedy trzeba będzie wstrzymywać pracę elektrowni, np. w Ostrowcu – dodaje.
Ale problemy pojawiają się już teraz. Mieszkańcy okolic Starówki zaczęli narzekać na przykry zapach. Z powodu budowy oczyszczalni Czajka od początku września Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zamiast na Bielanach spuszcza ścieki z lewobrzeżnej części miasta w okolicach mostów Poniatowskiego i Śląsko-Dąbrowskiego.
– Przez mniejszą ilość wody i wolniejszy nurt przykry zapach może być faktycznie dokuczliwy, ale w kolektorze na Bielanach prowadzimy prace remontowe, które potrwają do końca roku, i niestety nic się tu nie da zrobić – wyjaśnia Roman Bugaj, rzecznik MPWiK.
Niski poziom rzeki utrudnia także pracę policji rzecznej. – Choć nasze jednostki mają zanurzenie zaledwie 30 cm, to jednak liczba miejsc, do których nie możemy dopłynąć, rośnie – mówi aspirant sztabowy Paweł Brzeziński.
Problemy pojawiły się też w Porcie Czerniakowskim.
– Użytkowanie przystani jest dramatycznie trudne. Próg bramy nie jest szczególnym problemem, ale tzw. namuły w porcie przeszkadzają bardzo. Woda ma od 20 cm do metra głębokości i przez to nie możemy wyprowadzić zniszczonych jednostek – stwierdza Marek Piwowarski, pełnomocnik prezydent miasta ds. Wisły. – Ale są też dobre strony niskiej wody. Łatwiej nam wybierać gruz, który został po zeszłorocznej fali powodziowej i odbudowa przyczółka przy bramie do portu idzie bardzo dobrze – pociesza urzędnik.
Niski stan rzeki to frajda dla miłośników historii Warszawy – mają teraz szansę obejrzeć elementy dawnych konstrukcji mostu Poniatowskiego, które wynurzyły się z wody.
Wyżerkę mają ptaki. Woda się cofnęła, widać dno i na brzegu wynurzyły się szczeżuje, popularnie zwane małżami. Przysmak ściąga stada kruków, wron i mew.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.