Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Królowa Śniegu (Teatr Baj) ****

tr 11-12-2010, ostatnia aktualizacja 11-12-2010 05:20

Teatr Baj, ul. Jagiellońska 28, tel. 22 818 08 21, od lat 5, czas: 1 godz. 10 min, autor: Hans Christian Andersen, reżyseria: Kamil Žiška, scenografia: Marieta Golomehova, muzyka: Kamil Žiška.

źródło: Teatr Baj

Inscenizacja jednej z najpiękniejszych baśni Hansa Christiana Andersena. Widzom, śledzącym losy małej Gerdy wędrującej po świecie w poszukiwaniu przyjaciela, przyjdzie zmierzyć się z pytaniem o istotę zła, które paraliżuje, zniewala i zmusza do postrzegania wszystkiego w krzywym zwierciadle. Po licznych przygodach dziewczynka dotrze do Lodowego Pałacu Pani Zimy i odnajdzie w nim Kaja, lecz z sercem zamienionym w bryłkę lodu. Czy doświadczenia bohaterki, której prawy charakter i gorące uczucie wyrwą chłopca spod działania czaru, pomogą widzom odnaleźć klucz do zwycięstwa dobra nad złem?

NASZA RECENZJA

Teatr Baj przygotował widzom prezent. Przepięknie „opakowany”, z niespodziankami dla dzieci i towarzyszących im dorosłych. Komu wydaje się, że zna Andersenowską opowieść o zimnej jak lód królowej śniegu i, wybierając się na przedstawienie zakłada, że czas upłynie mu na obserwowaniu przewidywalnego ciągu zdarzeń, myli się.

Jeśli nawet fabuła prowadzi znanym traktem – miłości, która każe małej Gerdzie porzucić bezpieczny dom i ruszyć na pomoc zagubionemu przyjacielowi Kajowi – to w drodze czeka widzów tyle wizualnych atrakcji, że nie będą mieli czasu na przypominanie sobie, kogo teraz spotka bohaterka. Jeżeli już, to stawiać mogą sobie pytanie, czym jeszcze może zaskoczyć świat wprawiony w ruch przez młodego słowackiego reżysera Kamila Žiškę i wykreowany siłą przebogatej wyobraźni bułgarskiej scenografki Mariety Golomehovej.

Konia z rzędem temu, kto przewidzi, jak przestrzeń sceny mogą przemieniać najzwyklejsze, przezroczyste i połyskujące w światłach sceny pasy rolet. Las, grotę zbójców, kolumnadę w pałacu, czy książęce łoże… w jednej chwili upinają na oczach widzów ukryci pod czarnymi kostiumami, aktorzy. Tymczasem to ledwie część metamorfoz, które mają w zanadrzu twórcy spektaklu.

Zaskakujące okazać się może spotkanie z bohaterami, np. białym krukiem, w którego upierzeniu uważne oko widza dostrzeże, występujące w zupełnie nowej roli… plastikowe noże i słomki do napojów. Takie nieoczekiwane elementy potrafią rozkwitnąć w pięknych kwiatach albo ujawnić się w zakręconych, dosłownie i w przenośni, strojach czarodziejki, książęcej pary czy rozbrajającego wcielenia nieznośnej córki zbójnika.

Marieta Golomehova szczodrze sypie scenograficznymi, lalkarskimi i kostiumowymi pomysłami. Także reżyser i aktorzy nie dają widzom chwili oddechu. Gdy zwalnia akcja rozgrywająca się w głębi sceny, za ramami wielkiego magicznego lustra, pałeczkę przejmuje – łącząca świat widzów i teatru, stojąca bezpośrednio przed widownią, babcia Gerdy.

To postać bardzo ważna dla bohaterki, źródło jej siły w chwilach zwątpienia, ale też osoba istotna dla konstrukcji przedstawienia. Jest narratorką i komentatorką zdarzeń, a także ich pośrednim sprawcą. Wycinając z papieru kolejne obrazki i wprawiając w ruch starą teatralną machinę, służącą do tworzenia efektu wiatru, babcia „dodaje” tempa akcji.

Jednocześnie, obok lalkowych wyobrażeń Gerdy i Kaja jest najbardziej zwyczajną, choć z pewnością niebanalną postacią spektaklu. Daje potrzebne, zwłaszcza młodszemu widzowi, poczucie równowagi, stając się bezpiecznym punktem odniesienia w kipiącej pomysłami, teatralnej wizji. „Królowa śniegu” to piąta premiera zrealizowana pod okiem Ewy Piotrowskiej, szefującej Bajowi od dwóch lat. Młoda, szukająca nowych rozwiązań pani dyrektor ma dobrą rękę do współpracowników. Jak widać, potrafi też wyłowić wyraziste autorskie pomysły. „Królową…” podniosła inscenizacyjną poprzeczkę wysoko. Czym jeszcze zaskoczy?

Jolanta Gajda Zadworna

Życie Warszawy

Najczęściej czytane