Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Cel: pustynia w Utah

Piotr Szymaniak 16-05-2011, ostatnia aktualizacja 17-05-2011 10:56

Poszukiwanie życia, zaginionego astronauty, dobra nawigacja oraz zdolności... manualne. Tym będą musiały się wykazać marsjańskie roboty zaprojektowane przez polskich studentów.

*Marsjańskie łaziki od lewej: Scorpio, Magma 2 oraz Copernicus
autor: Dudek Jerzy
źródło: Życie Warszawy
*Marsjańskie łaziki od lewej: Scorpio, Magma 2 oraz Copernicus

Najtrudniejszą konkurencją rozgrywanych rokrocznie zawodów University Rover Challenge (URC) w USA jest zadanie, w którym łaziki marsjańskie muszą się wykazać precyzją. Wczoraj pokazano je w Warszawie.

Jak prawdziwa ręka

– Robot musi wykonać określone zadanie, np. włożyć wtyczkę do gniazdka. To zadanie jest tak trudne, że już za samo dotknięcie wtyczki przyznawane są punkty – mówi Wojciech Głażewski z Politechniki Białostockiej. Skonstruowany przez jego zespół łazik Magma w ubiegłym roku zajął trzecie miejsce. „Zdolności manualne” są mocną stroną robota Scorpio zbudowanego przez studentów z Politechniki Wrocławskiej.

– Zrobiliśmy taki manipulator, którym można sterować jak prawdziwą ręką – zapowiada  Przemysław Ksel, który odpowiadał za elektronikę. – Poza tym z uwagi na to, że zawody są rozgrywane w trudnych warunkach pustynnych, nasz pojazd ma wiele systemów działających przeciwawaryjnie – zapasową łączność, różne źródła zasilania, elektronikę, która w razie czego sama się zresetuje
– wymienia Ksel.

Studenci śmieją się, że Scorpio, który swoją nazwę zawdzięcza chwytakowi, co czyni go podobnym do pustynnego owada, wygląda jak połączenie bolidu Formuły 1 z ciągnikiem Ursus.

Z kolei Magma 2, czyli ulepszona wersja nagrodzonej Magmy, została wyposażona m.in. w dodatkowy obiekt latający: heksakopter, czyli bezzałogowy aparat latający, który studenci wykorzystają do celów zwiadowczych.

Co sześć śmigieł....

Heksakopter ma sześć śmigieł i lata na podobnej zasadzie jak banalny helikopter. – Regulamin określa, że linię startu może przekroczyć jeden pojazd. Dlatego heksakopter wystartuje z łazika dopiero po jakimś czasie. Może on latać ok.  25 min i steruje nim inna osoba niż łazikiem
– opowiada Szymon Zimnoch z Politechniki Białostockiej.
Z kolei studenci Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu postanowili  w pustynnych warunkach szukać sprzymierzeńca. – Nasz łazik wyposażyliśmy w baterie solarne, które go będą zasilały.

Studenci pracowali nad swoimi prototypami od października. Dziś roboty zostaną spakowane i pojadą do USA. Pod koniec czerwca dołączą do nich ich konstruktorzy. – Dla nas wyjazd za ocean to jak podróż na Marsa. Niesamowita przygoda – cieszy się Wojciech Głażewski.
Zawody URC w stanie Utah odbędą się od 2 do 4 lipca. Zwycięski łazik zostanie zaprezentowany astronautom NASA.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane