Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kierowcy przegapili most

Robert Biskupski, Michał Cessanis 27-03-2012, ostatnia aktualizacja 27-03-2012 02:31

Warszawiacy tłumnie przyszli na otwarcie nowego mostu, ale jeździć po nim nie chcą. – Kierowcy muszą się przyzwyczaić – mówią specjaliści

Wczoraj rano nowa przeprawa sprawiała wrażenie, jakby jeszcze jej nie otwarto
autor: Szymon Łaszewski
źródło: Fotorzepa
Wczoraj rano nowa przeprawa sprawiała wrażenie, jakby jeszcze jej nie otwarto
Na parkingu Park & Ride na Młocinach można było znaleźć wiele wolnych miejsc
autor: Szymon Łaszewski, Grzegorz Kołaszewski
źródło: Fotorzepa
Na parkingu Park & Ride na Młocinach można było znaleźć wiele wolnych miejsc

Sprawdziliśmy, jak w poniedziałek rano sprawdza się otwarty właśnie most Marii Skłodowskiej-Curie. Okazało się, że dużego ruchu nie było. Nawet w godzinach porannego szczytu nie tworzyły się tam korki, wyglądało raczej, jakby nowa przeprawa przechodziła ostatnie testy. Skąd taki znikome zainteresowanie?

Około godz. 8 rano służby, które przyjechały sprawdzić natężenie ruchu na moście, patrzyły na sytuację z niedowierzaniem. Zamiast ogromnych korków drogowcy widzieli traktor i rowerzystę. Od czasu do czasu wyminął ich jakiś samochód. Przypominało to bardziej sielankowe popołudnie na wiejskiej szosie niż arterię w wielkim mieście.

Specjaliści twierdzą, że na korki trzeba jeszcze poczekać. – Nie wszyscy wiedzą, że nowy most został otwarty – mówi prezes Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji Jan Jakiel. – Nie każdy przecież czyta gazety czy przegląda warszawskie strony internetowe. Myślę, że z ocenami ruchu trzeba wstrzymać się jeszcze przez jakieś dwa lub trzy miesiące.

Podobnie uważają przedstawiciele urzędu miasta. – Ruch będzie kształtował się tam na przestrzeni najbliższych tygodni – mówi rzeczniczka ratusza Agnieszka Kłąb.

Tymczasem w przyszłym tygodniu Zarząd Dróg Miejskich ma liczyć samochody jeżdżące mostem, by sprawdzić natężenie ruchu i dopasować np. sygnalizację świetlną.

Most widmo

Sprawę utrudnia fakt, że na mapach dostępnych w Internecie mostu wciąż nie ma. Ci, którzy chcą zaplanować podróż np. na podstawie Google Maps, na Białołękę pojadą mostem Grota-Roweckiego, który według map jest najbardziej wysuniętą na północ przeprawą w Warszawie.

– Nasze mapy są aktualizowane kilka razy do roku, co wynika z umów podpisanych z zewnętrznymi dostawcami – mówi Piotr Zalewski z Google Polska. Pracujemy nad rozwiązaniem, które znacząco poprawi jakość map przed rozgrywkami mistrzostw Europy w piłce nożnej.

Część mieszkańców nie chciała jechać komunikacją miejską ze względu na brak buspasa na nowej przeprawie. Obawiali się, że utkną w ogromnym korku, a podróż do pracy zajmie im dłużej niż ul. Modlińską. – Dużego natężenia ruchu na moście nie ma, autobusy przejeżdżają płynnie – mówi Agnieszka Kłąb. – Buspas nie jest tam więc potrzebny. Tym bardziej że większość osób dojeżdżających komunikacją miejską będzie mogła wkrótce dostać się na drugą stronę rzeki tramwajem.

A ci, którzy wybrali się wczoraj do pracy nową przeprawą, narzekali też na organizację ruchu. Według nich za krótkie są światła przy zjeździe z mostu w stronę Białołęki.

– Obserwujemy sytuację na bieżąco – mówi Agnieszka Kłąb. – Już ustawialiśmy sygnalizację, niewykluczone, że będziemy robić to w innych miejscach. Musimy przez kilka tygodni przyjrzeć się natężeniu ruchu i zaobserwować, jak zachowuje się potok samochodów. Wtedy będziemy mogli podjąć konkretne działania.

Dezorientację powodował też drogowskaz przy ul. Modlińskiej (od strony mostu Grota-Roweckiego), który na nową przeprawę kazał skręcać w prawo. Most tymczasem znajduje po lewej stronie.– Zrobił się chaos, auta z prawego pasa próbowały przedostać się na ten po lewej, zajeżdżając drogę innym samochodom – opowiada nasz stały czytelnik pan Julian z Białołęki.

– Taki sygnał do nas nie dotarł, ale sprawdzimy to – zapewnia Agnieszka Kłąb.

Czekanie na usterki

Specjaliści radzą, by wstrzymać się z ocenami. – Na pewno będą jeszcze jakieś poprawki, tego nie da się uniknąć – mówi Jan Jakiel. – Wyjdą też na jaw tzw. choroby wieku dziecięcego. Dopiero za ponad pół roku zobaczymy, jak nawierzchnia na moście zachowuje się podczas mrozów, z kolei gdy przyjdą deszcze, będzie można przyjrzeć się kanalizacji.

Warto będzie również przypatrzyć się węzłowi łączącemu most z Wisłostradą. Na zjeździe w stronę Żoliborza mogą pojawić się problemy z widocznością. – Zobaczymy, czy w tym miejscu nie będzie dochodziło do kolizji – mówi Jan Jakiel.

Prawdziwy test nowa przeprawa przejdzie jednak dopiero podczas remontu mostu Grota-Roweckiego. Prawdopodobnie zacznie się on po Euro 2012. Obecnie trwa przetarg na jego wykonawcę.

– Są rozważane różne warianty organizacji ruchu podczas prac – mówi Jan Jakiel.

– Jednym z nich jest zwężenie mostu do dwóch pasów w każdą stronę, z czterech, jakie kierowcy mają do dyspozycji teraz. Inny mówi, że w jedną pójdą dwa, w drugą trzy. Nietrudno sobie wyobrazić, że niezależnie od przyjętego rozwiązania nowy most przyda się bardzo.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane