Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Polowanie na cwaniaków

Janina Blikowska 19-06-2012, ostatnia aktualizacja 19-06-2012 22:28

Już 20 tys. kierowców złapano na próbie przejazdu przez most Śląsko-Dąbrowski. Straż miejska nie ustąpi

Na zamkniętej  przeprawie złapano już  20 tys. kierowców
autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
Na zamkniętej przeprawie złapano już 20 tys. kierowców

O godz. 5.15 we wtorek kierowca opla próbował od strony Pragi-Północ  przejechać  przez zamkniętą dla samochodów osobowych i ciężarowych przeprawę na wysokości zoo. Zauważyli to strażnicy miejscy. Zatrzymali samochód i wystawili jadącemu mandat w wysokości 500 zł.

Prowadzący opla był  20 000. kierowcą, którego strażnicy miejscy złapali na próbie przejazdu przez zamknięty w październiku z powodu budowy II linii metra most Śląsko-Dąbrowski.

Rekordzisty wcale nie potraktowano ulgowo i nie puszczono wolno. Wręcz przeciwnie  – strażnicy wypisali maksymalny mandat za złamanie zakazu.

Dlaczego? – To była indywidualna ocena funkcjonariuszy. Każde wykroczenie kierowcy oceniają sami – tłumaczy Zbigniew Leszczyński,  komendant straży miejskiej.

Jego ludzie już od 18 października 2011 r. stoją po obu stronach mostu w godz. 6 – 21.

I zatrzymują każdego, kto nie jest uprawniony do przejazdu .

Zakaz wjazdu na przeprawę nie dotyczy m.in. samochodów budowy metra, służb miejskich (straży, policji etc.) komunikacji miejskiej, taksówek oraz rowerów. – A i tak zdarza się, że przez most próbują przejechać oszuści, którzy nie mają licencji taksówkarskiej – mówi komendant Leszczyński. Zdarzało się, że funkcjonariusze złapali na moście pijanych kierowców, bez prawa jazdy, a nawet osoby, które próbowały wręczyć łapówkę mundurowym, byle przepuścili ich przez ten most. Za te przewinienia kierowcy są dodatkowo karani.

Przeciętnie strażnicy nakładają na łamiących zakaz po 200 zł mandatu. – Ale zdarza się, że jest to i 100 zł, i tak jak wczoraj 500 – mówi komendant Leszczyński. Nie jest w stanie podać, na jaką łącznie kwotę wystawiono mandaty na moście, bo straż nie prowadzi takich statystyk. Ostrożne szacunki mówią o 5 mln zł. Ta kwota wpłynie do budżetu miasta. Część ratusz w grudniu ub.r. przeznaczył na nagrody dla strażników.

Mimo złapania 20 000. cwaniaka funkcjonariusze nie odpuszczą. – Będziemy tam dopóty, dopóki kierowcy będą łamać ten zakaz, nawet do czasu otwarcia centralnego odcinka II linii metra - mówi komendant Leszczyński.

Straż miejska nie zamierza występować do zarządcy drogi  o dodatkowe oznaczenie zakazu. – Warszawiacy wiedzą o nim  dawna, a przyjezdni mają odpowiednie znaki – tłumaczy szef straży miejskiej.

Dojazd do mostu na co dzień nadzoruje Zarząd Dróg Miejskich, ale na czas budowy  droga została przekazana wykonawcy II linii metra konsorcjum AGP Metro. – Nie  zamierzamy dodatkowo znakować zakazu wjazdu na most. Z każdej strony są już po cztery tablice informujące o tym kierowców. Wystarczy, że będą te znaki respektować – mówi Mateusz Witczyński, rzecznik konsorcjum. Dodaje, że przez przeprawę próbują przejechać ci, którym się wydaje, że właśnie im to się uda. – Podejrzewam, że 99 proc. z nich liczy, iż nikt ich nie złapie – mówi przedstawiciel AGP Metro.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane