Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Przetarg wygrany z marszu

Konrad Majszyk, Robert Biskupski 29-03-2010, ostatnia aktualizacja 30-03-2010 11:50

Na statkach pływających po Wiśle musi być orkiestra – uznał ZTM. Warunek spełnia jeden armator. Dlatego miasto zapłaci za kurs prawie trzy razy więcej niż rok temu.

„Generał Kutrzeba” mógł pływać półtora raza taniej niż zwycięzca przetargu. Ale brakuje na nim miejsca dla orkiestry. Dlatego ZTM nie dopuścił go do udziału  w przetargu
autor: Dariusz Majgier
źródło: Fotorzepa
„Generał Kutrzeba” mógł pływać półtora raza taniej niż zwycięzca przetargu. Ale brakuje na nim miejsca dla orkiestry. Dlatego ZTM nie dopuścił go do udziału w przetargu

Przetarg na rejsy po Wiśle wygrała w tym roku Żegluga Stołeczna, właściciel statku wycieczkowego „Wars”. Wśród wielu warunków przetargu Zarząd Transportu Miejskiego zażyczył sobie na statku m.in. miejsca dla orkiestry i grilla.

– Spełniał je tylko jeden statek mający możliwość bazowania w Warszawie. Było więc od początku jasne, że to on wygra – twierdzi kapitan statku „Generał Kutrzeba” Jan Popończyk. – Na stronie Tramwajwodny.waw.pl było to przewidziane już na tydzień przed otwarciem ofert – opowiada.

Zgodnie z przewidywaniami statek kapitana Popończyka nie stanął do przetargu właśnie z powodu nowych wymagań. Ofertę na część przetargu dotyczącą tramwaju wodnego złożył tylko jeden armator – Żegluga Stołeczna. Wczoraj ZTM przyznał, że przetarg został rozstrzygnięty na jego korzyść.

Dlaczego urzędnicy tak bardzo upierali się przy miejscu dla orkiestry? Dlaczego wycięli tym samym z przetargu jedynego konkurenta statku „Wars”? – Miejsce na orkiestrę jest potrzebne, bo podczas rejsów planujemy atrakcje kulturalne dla pasażerów – mówi rzecznik ZTM Igor Krajnow. – Kiedy rok temu odbywał się rejs inauguracyjny, orkiestra nie mieściła się na statku.

ZTM na realizację jednego kursu zaplanował 588,5 zł. Zwycięzca, czyli Żegluga Stołeczna, w tym roku zaproponował 577,8 zł za rejs – cenę wyższą niemal trzykrotnie od tej, którą armator zaproponował rok wcześniej. Wtedy zgodził się pływać za 207,58 zł.

– Armator zażądał w tym roku aż o 275 proc. więcej niż przed rokiem – wylicza Jan Popończyk.

Przychód właściciela jednostki w tym roku będzie jeszcze większy, ponieważ rada miasta podniosła cenę biletu z 14 zł do 18 zł. Do tego dochodzą koszty wynajmu statku przez miasto na imprezy. W jaki sposób Żegluga Stołeczna wyliczyła tę stawkę?

– Ceny bardzo poszły w górę – tłumaczy Halina Kosińska z Żeglugi Stołecznej. – Przykładowo wyciągnięcie statku z wody na wózek kosztowało w zeszłym roku 2 tys. zł, teraz – 8 tys. Dno Wisły jest też pełne kamieni, które niszczą statek. Każda naprawa jest bardzo kosztowna – tłumaczy.

– Od zeszłego roku nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o koszty. Jeśli byłyby inne warunki przetargu, pływałbym za 350 zł – odpowiada Popończyk.

Wtedy Igor Krajnow z ZTM wyciąga porównanie kosztów żeglugi w ostatnich latach. Wynika z nich, że w 2008 roku Jan Popończyk realizował rejsy tramwajem wodnym na Wiśle za 685 zł. Ale wtedy operatorem nie był jednak ZTM, tylko Tramwaje Warszawskie, w których Popończyk cieszył się większym poparciem. W nocy z poniedziałku na wtorek kapitan Popończyk przesłał nam faktury, na podstawie których kwestionuje wyliczenia ZTM.

W zeszłym roku po Wiśle przewieziono 23 tys. osób.

Jan Popończyk twierdzi też, że ZTM zablokował mu świadczenie usług na Kanale Żerańskim w Białołęce (między osiedlem Miasteczko Regaty a stacją PKP Żerań, gdzie zatrzymuje się miejska kolejka S-9). Deweloper i PKP przygotowali przystanki dla tramwaju wodnego. Mimo to ZTM twierdzi, że statek świeciłby pustkami, a pasażerom muszą wystarczyć autobusy linii 120. W tym tygodniu odbędzie się kolejne spotkanie w tej sprawie.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane