Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Z dzieckiem po Europie

Jolanta Gajda-Zadworna 19-07-2011, ostatnia aktualizacja 19-07-2011 09:58

Nietypowe przewodniki, raczej dzienniki i notatniki z podróży po Skandynawii i Portugalii. Najważniejszym uczestnikiem opisanych w nich eskapad jest mały Mikołaj.

źródło: materiały prasowe
źródło: materiały prasowe

Z Miśkiem w Norwegii *** Z Miśkiem w Portugalii ***

Czy wędrówka po Europie z kilkunastomiesięcznym dzieckiem jest przejawem nieodpowiedzialności i braku wyobraźni? A może taka wyprawa to naturalny sposób na podtrzymywanie dawnych pasji, przemyślane ich dostosowanie do nowych warunków, czyli pojawienia się dziecka? – Maluch w rodzinie nie musi oznaczać rezygnacji z marzeń. To raczej poszerzenie horyzontu – zapewnia Aldona Urbankiewicz.

Poręczne tomiki nie zawodzą zawartością. Codzienność zagranicznej wyprawy z dzieckiem – najpierw czternastomiesięcznym a potem starszym o rok, rejestrowana jest tu na bieżąco, niespiesznie.

Autorka nie podporządkowując się żadnemu gatunkowi czy stylowi. Ot, opisuje przyjaciołom wędrówkę: malownicze widoki, nieoczekiwane odkrycia okupione godzinami spędzanymi za kółkiem (to w czasie wędrówki skandynawskiej) a także oczarowania, zaskoczenia i doświadczenia zdobyte na mniej lub bardziej przetartych szlakach Portugalii.

Opowieść o turystycznych wrażeniach przeplata obrazkami codziennych rytuałów: czasu karmienia, kąpieli Mikołaja w ulubionej niebieskiej wanience, wieczornych i porannych przytulań w pierwszej części oraz rodzicielskich spostrzeżeń, których dostarcza coraz bardziej niezależny Misiek, w drugiej.

W osobistym tonie relacji tkwi największy walor obu książeczek. Uzupełnionych prywatnymi zdjęciami i uwagami. Nie aspirujących do pouczania kogokolwiek czy wytyczania innym szlaków. Ale między kolejnymi pocztówkami z wakacyjnych wypraw znaleźć można parę cennych sugestii, jak samemu do podobnej eskapady się przygotować. Nie tylko z małym, ale i ze starszym dzieckiem. A może i dwójką lub trójką. W końcu z marzeń nie warto rezygnować w żadnych rodzicielskich okolicznościach.

Z Miśkiem w Norwegii Z Miśkiem w Portugalii Aldona Urbankiewicz Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2011

zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane