Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Tony Sandoval, „Wybryki Xinophixeroxa" **** i ½

Dominika Węcławek 19-05-2011, ostatnia aktualizacja 20-05-2011 08:46

Nowy komiks Sandovala rozpoczyna się jak bajka, szybko jednak okazuje się równie mroczny i okrutny, co oryginalne baśnie braci Grimm. A przy tym pozostaje zniewalająco piękny.

źródło: materiały prasowe

Pisarka Marta Likk zyskuje sławę dzięki paktowi z demonem. Gdy jednak przychodzi czas zapłaty, postanawia oszukać swego dobroczyńcę. Z pomocą magicznych ziół ucieka do odległej wsi. Szybko okazuje się, że sielskie krajobrazy, kreślone zwiewną kreską i intrygujące pastelowymi barwami, kryją mroczne tajemnice. Tu bowiem swe niecne plany wciela w życie Xinophixerox, demoniszcze wyglądające niczym skrzyżowanie wieloryba z nietoperzem. O ile jednak Sandoval określił w tytule jego poczynania mianem „wybryków", o tyle w rzeczywistości są one czymś znacznie poważniejszym.

I tak mieszkańcy cichej i spokojnej wsi zaczynają chorować, umierać, ale też i mutować, ukazując swe najgorsze cechy. Marta Likk szybko trafia w sam środek cyklonu. Wszędzie roi się od krwi i macek, co wywołuje niemal natychmiastowe skojarzenia choćby z „Nagim Lunchem" Burroughsa, ale też i z klimatem graficznych „Kaprysów" Goi. Sandoval, twórca znany już polskim czytelnikom z albumów takich jak „Trup i Sofa" oraz „Nokturno", w fenomenalny sposób buduje napięcie i żongluje nastrojem.

Z jednej strony epatuje brutalnością kadrów, na których rozrywane są ciała, z drugiej potrafi zauroczyć niemal landszaftowymi widoczkami, na których niewiele się dzieje, a jednak coś wisi w powietrzu (tu z kolei przychodzą do głowy świat filmowy, Coenowie z ich „Fargo" i „Bartonem Finkiem).

Całość jest zachwycająco narysowana i pomalowana po mistrzowsku. To dzięki wszystkim tym składnikom „Wybryki Xinophixeroxa" stają się zgrabną makabreską, horrorem z jokerowskim chichotem w tle. Szkoda tylko, że sama fabuła nie jest najmocniejsza i  okazuje się niewystarczająco zaskakująca.

„Wybryki Xinophixeroxa", Tony Sandoval

Wyd. Timof comics

Cena: 69 zł

Ocena: 4,5/6

Życie Warszawy

Najczęściej czytane