DRUKUJ

Poseł Grzegorz Dolniak pochowany w Będzinie

mz 22-04-2010, ostatnia aktualizacja 22-04-2010 18:07

Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Grzegorz Dolniak spoczął w czwartek na cmentarzu w Będzinie - mieście, z którym od urodzenia był związany. Uczestnicy ceremonii wspominali go jako człowieka pracowitego, prawego i uczciwego.

Grzegorz Dolniak zginął 10 kwietnia w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Wśród żegnających go w będzińskim kościele pod wezwaniem św. Trójcy byli m.in. premier, marszałkowie Sejmu i Senatu, szef europarlamentu, liczni parlamentarzyści. Uroczystość zgromadziła tłumy ludzi w kościele i wokół niego.

- To właśnie ty byłeś Platformą Obywatelską; byłeś jak żołnierz pierwszej brygady. To od twojego wysiłku był początek naszej wspólnej pracy. Bez ciebie będzie o wiele trudniej, będzie trudniej najbliższym, Zagłębiu, Platformie i całej ojczyźnie - mówił podczas uroczystości premier Donald Tusk, nazywając posła Dolniaka "niezastąpionym".

Szef rządu przypomniał, że Dolniak był jednym z założycieli Platformy, ale - jak zaznaczył - nie było to nigdy dla niego powodem do wywyższania się ponad innych. Tusk podkreślił, że wiceszef klubu PO zawsze ciężko pracował, ale nie dla sławy; nie czekał na odznaczenia.

Marszałek Sejmu, pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski wspominał Grzegorza Dolniaka jako człowieka prawego i pracowitego, umiejącego powściągać własne emocje i ambicje. Przypomniał, że powtarzaną często w Sejmie dewizą posła było to, "aby żyło się normalnie, aby było normalnie".

- Czuło się, że to jest głęboka prawda o nim samym. On całym swoim życiem, także parlamentarnym, swoim zachowaniem potwierdzał, że nie tylko chce, żeby było normalnie, ale także czynił tak, aby było normalnie, to znaczy dobrze - powiedział marszałek.

Dla szefa klubu PO, Grzegorza Schetyny, Grzegorz Dolniak był w parlamencie człowiekiem-instytucją. - Bez niego ten parlament będzie inny - mówił, wspominając ciężką pracę i zaangażowanie posła we wszystko, co robił. - Był człowiekiem wymagającym - wymagał głównie od siebie - ciężką pracę, zaangażowanie. Potrafił rozmawiać z ludźmi i mieć z nimi kontakt, mówił do ich serc i umysłów, przekonywał. Tego nam będzie brakować - podkreślił Schetyna.

Szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek wspominał aktywność i uczciwość posła, wskazując te cechy jako jego swoisty testament. - Ty wiedziałeś, że niekoniecznie w zespole najważniejszy jest ten, o którym najgłośniej. Ten ostatni uderza zwycięsko piłkę, bo tę piłkę trzeba także odebrać i celnie podać. I taki byłeś w polityce: pracowity, dzielny i skromny. I taki nam zostawiłeś testament - mówił Buzek.

Uczestnikom ceremonii pogrzebowej za obecność i wsparcie podziękowała żona posła, Barbara. Przypomniała słowa premiera Donalda Tuska, który, gdy do Polski sprowadzono ciało jej męża, mówił na lotnisku, że był on człowiekiem "do bólu uczciwym".

- To dla mnie i dla mojej rodziny ogromnie ważne słowa. Oznacza to bowiem, że w swojej pracy był rzetelny, uczciwy, cenił honor. Każdy z nas, bez względu na to ile lat przyjdzie mu przeżyć, chciałby na końcu usłyszeć, że był do bólu uczciwy - mówiła Barbara Dolniak.

Mszy pogrzebowej w będzińskim kościele przewodniczył ordynariusz sosnowiecki, bp Grzegorz Kaszak. W homilii podkreślił, że członkowie prezydenckiej delegacji, którzy zginęli w drodze do Katynia, wypełnili swą misję, składając w ofierze własne życie. - To właśnie dzięki ich ofierze, złożonej z ich życia, oczy całego świata zwróciły się w stronę Katynia i zainteresowały się wydarzeniami sprzed 70 lat - podkreślił.

- I choć sens tragicznej śmierci 96 osób pozostaje nam nieznany, to każdy z nas może powiedzieć: a jednak misja przez nich samych naznaczona została wypełniona. To, co piękne, dobre i trwałe z bólu, poświęcenia i ofiary się rodzi. Nie zatraćmy tego, co oni swoim życiem i śmiercią nam wszystkim wysłużyli - zaapelował bp Kaszak.

Zmarły poseł został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

PAP