Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Prokurator i holowanie aut

Konrad Majszyk, Robert Rybarczyk 09-05-2010, ostatnia aktualizacja 12-05-2010 14:38

Prokuratura rejonowa sprawdza, czy warszawscy strażnicy miejscy złamali prawo, odholowując samochody ze Starego Miasta na podstawie kontrowersyjnych znaków. Wszczęto już postępowanie.

Straż miejska na razie wstrzymała odholowywanie aut ze Starego i Nowego Miasta
autor: Przemek Wierzchowski
źródło: Fotorzepa
Straż miejska na razie wstrzymała odholowywanie aut ze Starego i Nowego Miasta

W wydanej przez prokuraturę informacji o rozpoczęciu śledztwa czytamy, że komendant straży miejskiej Zbigniew Leszczyński mógł przekroczyć uprawnienia, zlecając usuwanie pojazdów ze Starówki i Nowego Miasta między 1 lutego a 23 kwietnia.

Zawiadomienie w tej sprawie złożył skonfliktowany z komendantem Leszczyńskim przewodniczący „Solidarności 80” w straży miejskiej Artur Jarecki.

– Strażnicy byli przez przełożonych straszeni, że jeśli nie zaczną odholowywać samochodów, to stracą premie albo zostaną zwolnieni z pracy. A według naszej opinii, a także według policji, znaki, na podstawie których mieliśmy zabierać auta, były nieprawidłowe – mówi Jarecki.

Kombinacja znaków

O co chodzi? W lutym ratusz radykalnie zaostrzył zasady wjazdu na Starówkę. Między godz. 6.30 a 11 można parkować auta 30 minut, a w innych porach trzy minuty. Pierwsze zalecenie komendanta SM było takie, że jeśli kierowca złamie zasady, strażnicy mają ukarać go mandatem i odholować auto. Dopiero 23 kwietnia wywożenie samochodów wstrzymał.

Związkowcy ze straży miejskiej od początku twierdzili, że na Starówce można zgodnie z prawem zakładać blokady i wystawiać mandaty, ale wywozić aut już nie. Dlaczego? Chodzi o znak B-39, czyli strefę ograniczonego postoju, pod którym została umieszczona tabliczka T-24 (ostrzeżenie, że pojazd zostanie usunięty na koszt właściciela).

Jak utrzymują autorzy zawiadomienia do prokuratury, według polskich przepisów tabliczkę o odholowywaniu umieszcza się tylko pod zakazami postoju – czyli znakiem B-35 – lub zatrzymywania się (B-36). Ustawodawca nie uwzględnił możliwości zamontowania tabliczki pod znakiem B-39 – strefa ograniczonego postoju.

Oddać mandat

Specjaliści są podzieleni. Według dyrektora Departamentu Dróg i Transportu z Ministerstwa Infrastruktury Macieja Wrońskiego, nie ma przeszkód prawnych dla kombinacji znaków zastosowanej na Starówce. Dzięki temu można uniknąć mnożenia liczby znaków. Tymczasem według redaktora naczelnego miesięcznika „Paragraf na drodze” Wojciecha Kotowskiego, tabliczki T-24 powinny zostać ze Starówki zdjęte. Prawo nie przewiduje łączenia T-24 z B-39.

Kierowcy ukarani usunięciem auta ze Starówki musieli zapłacić 388 zł kosztów holowania plus mandat. Jeśli prokuratura przyzna rację związkowcom z SM, kierowcy będą mogli dochodzić zwrotu nienależnie pobranych opłat.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane