Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Tylko śmierć może ją uwolnić od stowarzyszenia

blik, koz 18-05-2010, ostatnia aktualizacja 19-05-2010 19:16

Kobieta podpisała petycję, a jej dane wykorzystano do założenia stowarzyszenia ekologicznego. – Choć bardzo chcę, to nie mogę się z niego wypisać – żali się czytelniczka.

autor: Bartek Sadowski
źródło: Fotorzepa

Elżbieta Popławska jest ekologiem. Dwa lata temu okazało się, że jest członkiem założycielem stowarzyszenia Światowid.

– Dowiedziałam się o tym z pisma od prawnika dewelopera. Żądał on ode mnie, jako od członka założyciela, odszkodowania za blokowanie inwestycji. Byłam zszokowana – mówi.

Kobieta pobiegła do urzędu miasta, gdzie prowadzony jest rejestr stowarzyszeń. Tam znalazła swoje nazwisko wśród założycieli Światowida. Dotarła do innych osób, których nazwiska figurowały w rejestrze, dwie stwierdziły, że organizacji nie zakładały. Wspólnie złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w prokuraturze, a w ratuszu wniosek o wykreślenie ich nazwisk z rejestru.  

Po pół roku dochodzenia asesor Joanna Oliwa umorzyła jednak dochodzenie. – Biegły stwierdził, że podpisy pod wnioskiem o rejestrację stowarzyszenia nie zostały podrobione – tłumaczyła. Popławska przyznaje, że jej podpis jest prawdziwy, ale złożyła go pod petycją ekologiczną, a nie pod wnioskiem o rejestrację stowarzyszenia. 

Urzędnicy odmówili wykreślenia Popławskiej z rejestru. – Tylko śmierć może panią od tego uwolnić – usłyszała od jednego z nich. Ratusz tłumaczy, że w dokumentach stowarzyszenia znajduje się postanowienie o umorzeniu dochodzenia. Dlatego nie ma podstaw do wykreślenia nazwiska. Może to się stać tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu lub prokuratury.

Z szefową stowarzyszenia nie udało nam się skontaktować. Światowid nie ma telefonu, a pod jego adresem w bloku na ul. Olszowej nikogo nie ma. Co może zrobić nasza czytelniczka?

– Może złożyć oświadczenie do urzędu, że nie ma nic wspólnego ze stowarzyszeniem. Może też jeszcze raz wnosić, by prokuratura zajęła się sprawą fałszerstwa dokumentów – radzi prof. Hubert Izdebski, prawnik z UW.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane