Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Starówka: cicho sza!

Robert Biskupski, Aleksandra Pinkas 31-05-2010, ostatnia aktualizacja 01-06-2010 17:47

Zakazać imprez, rowerów, muzyki, nie budować fontann, bo zejdą się ludzie – stowarzyszenie żąda absolutnej ciszy.

Artysta na ulicy to dla stowarzyszenia źródło hałasu. Prosiło ono urzędników, by zajęli się tą sprawą
autor: Danuta Matloch
źródło: Fotorzepa
Artysta na ulicy to dla stowarzyszenia źródło hałasu. Prosiło ono urzędników, by zajęli się tą sprawą
autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa

Zarząd Śródmieścia odpowiada właśnie na skargę Stowarzyszenia Lokatorów Starego i Nowego Miasta, dotyczącą złego traktowania przez urzędników. Działaczom nie podoba się, że o planach dzielnicy dowiadują się ze stron internetowych i ogólnie dostępnych pism.

„Ogólna informacja czy anons nie w pełni wyczerpują formę właściwego kontaktu ze środowiskiem, które na naszym terenie jest przecież współgospodarzem“ – napisał w interpelacji szef organizacji, a zarazem dzielnicowy radny PiS Krzysztof Górski.

Znany jest on ze składania nietypowych interpelacji, których liczba przekroczyła już tysiąc. Oznacza to, że radny produkuje co najmniej jedną interpelację dziennie.

Dotyczą wszystkiego: stężenia spalin i pyłów na Starówce, liczby ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych, niezabierania z przystanków wszystkich pasażerów, gondol na Wiśle czy liczby okienek kasowych w urzędzie. – Ale najbardziej nas zaskoczył, gdy zapytał, czy zawieszanie ozdób na choinkach nie wpływa degradująco na drzewka – wspomina jeden z radnych.

Stowarzyszenie uaktywnia się tylko wtedy, gdy na jego terenie ma się coś wydarzyć. Protestuje przeciw wszelkim przejawom życia na Starówce. – To właśnie stowarzyszenie postulowało, żeby nie wpuszczać na Stare Miasto rowerów, zabronić wjazdu samochodom i ograniczyć imprezy – mówi wiceburmistrz Śródmieścia Marcin Rzońca. – Wszystkie te postulaty zostały spełnione.

Na Starówce cisza nocna zaczyna się więc o godz. 22. Nie ma gdzie posiedzieć, nie ma czego posłuchać. W sprawie działalności stowarzyszenia podzieleni są sami mieszkańcy. – To z ich winy nic się tu nie dzieje. Blokują każdą inicjatywę – żali się Kuba Adamski z Piwnej.

– Stare Miasto to przecież osiedle. Chcemy tu mieć odrobinę spokoju. W ciągu dnia jest tak głośno, że okna musimy zamykać, a wieczorami strach wyjść z domu, bo zataczają się tu pijane typki. My jesteśmy tolerancyjni. Ale o wszelkich decyzjach nas dotyczących dowiadujemy się na końcu. Tak nie może być – mówi Jadwiga Stawińska ze stowarzyszenia.

Ostatnio mieszkańcy Starego i Nowego Miasta protestowali przeciw budowie multimedialnych fontann na Podzamczu. Obawiali się, że za dużo ludzi tam przyjdzie.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane