Holowali w czasie operacji
Gdy lekarze operowali niepełnosprawnego Łukasza, strażnicy odholowali auto jego matki. Teraz kobieta walczy o zwrot pieniędzy za holowanie.
Łukasz ma dziewięć lat, cierpi m.in. na zespół Downa. – Do szpitala przyjechaliśmy samochodem, bo po zabiegu musiałam odwieźć syna do domu – mówi pani Małgorzata. – Nie było wolnego miejsca parkingowego, także dla niepełnosprawnych. Fiata postawiłam więc na skrajnym pasie drogi przy al. Dzieci Polskich, robiłam tak wielokrotnie – wspomina.
Za przednią szybą samochodu pani Małgorzata zostawiła legitymację parkingową osoby niepełnosprawnej. – Zależało mi na tym, by auto było blisko szpitala, bo musiałam Łukasza przenieść na rękach – dodaje. Gdy chłopiec trafił na stół operacyjny, kobieta wyszła na chwilę do samochodu. Ale tego już nie było.
– Myślałam, że został skradziony. Od policji dowiedziałam się jednak, że odholowali go miejscy strażnicy. Ponieważ pani Małgorzata nie miałaby jak odwieźć syna, pojechała natychmiast na ul. Smolną do oddziału straży, tam zapłaciła 388 zł za holowanie. Następnie ruszyła do Falenicy, by odebrać auto z parkingu.
– Całe szczęście, że operacja syna trwała długo, a później musiał on poleżeć na oddziale. Mam jednak wielki żal do strażników. Na pewno widzieli legitymację niepełnosprawnego za szybą, więc powinni być bardziej wyrozumiali. Poza tym powinni pilnować, by nikt nie zajmował miejsc z „kopertą” – uważa pani Małgorzata.
Zdarzenie miało miejsce pod koniec maja. Teraz mama Łukasza wystąpiła do prezydent miasta o zwrot poniesionych kosztów. Domaga się również przeprosin. Na razie nie otrzymała odpowiedzi.
– Ta pani zaparkowała auto pod znakiem zakazu parkowania i blisko przejścia dla pieszych. Rzeczywiście, miała przepustkę dla osób niepełnosprawnych, ale nie zwalnia ona z obowiązku przestrzegania przepisów – uważa Monika Niżniak, rzecznik straży.
Jakie są szanse na odzyskanie pieniędzy? – Praktycznie żadne. Ustawodawca wyraźnie powiedział, że holowanie aut z miejsc, gdzie nie wolno parkować, odbywa się na koszt właściciela. Zwrot opłaty mógłby nastąpić tylko wtedy, gdyby holowanie było wynikiem błędu strażnika, a w tej sytuacji tak nie było – dodaje rzecznik SM.
W tym roku z ulic w pobliżu CZD strażnicy odholowali 33 auta, a 70 kierowców ukarali mandatami. Na terenie szpitala jest w tej chwili wyznaczonych ok. 150 miejsc parkingowych dla pacjentów. – Zbyt mało jak na potrzeby – mówi Paweł Trzciński, rzecznik szpitala.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.