Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Pierwsze święto elekta

Jarosław Stróżyk 06-07-2010, ostatnia aktualizacja 07-07-2010 14:24

Bronisław Komorowski odebrał zaświadczenie o wyborze na prezydenta. W środę ma się zrzec poselskiego mandatu.

autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa

Wszystkim dziękuję za udział w wyborach, dziękuję też moim rywalom – mówił prezydent elekt, odbierając zaświadczenie o wyborze. Uroczystość odbyła się na Zamku Królewskim w Warszawie.

Po odegraniu hymnu państwowego przewodniczący PKW Stefan Jaworski odczytał oficjalne wyniki wyborów. – Bronisław Komorowski otrzymał mandat sprawowania znacznej części władzy wykonawczej. W imieniu najwyższego suwerena, narodu, mandat prezydenta potwierdza Państwowa Komisja Wyborcza – mówił Jaworski.

Komorowski mówił o trudnym rozstaniu z PO. – Zostawię chyba całe serce w moim środowisku politycznym, ale rozum i poczucie odpowiedzialności za państwo polskie wymaga tego, aby od dnia dzisiejszego myśleć i działać w kategoriach wykraczających poza granice wyznaczone przynależnością partyjną – mówił prezydent elekt. Zadeklarował, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu (zaczyna się dziś) złoży mandat poselski.

Oznacza to, że od dziś przestanie on wypełniać funkcję głowy państwa. Gdy Komorowski złoży mandat poselski, przestanie być marszałkiem Sejmu. Zgodnie z konstytucją obowiązki prezydenta zacznie sprawować marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Kiedy dojdzie do zapowiadanego wyboru Grzegorza Schetyny na marszałka Sejmu, to on zostanie tymczasowo głową państwa. Swej radości podczas wczorajszej uroczystości nie krył premier Donald Tusk.

– Nie przypuszczałem, że będę musiał czekać całe 20 lat, by cieszyć się znowu z wyboru prezydenta – mówił i dodawał, że wybór Komorowskiego to przełom, który pozwoli w zgodzie zmieniać Polskę.

W podobnym tonie wypowiadał się marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. – Kampania wyborcza już poza nami; niechaj wszyscy zapomną o wzajemnych urazach, nadszedł czas budowy – apelował.

Według politologa dr. Bartłomieja Biskupa, Platforma usiłuje nadać wyborowi Komorowskiego symbolikę nowego otwarcia. – Stąd słowa o przełomie, jaki się dokonał 4 lipca. Powtarzanie deklaracji, które pojawiły się w kampanii wyborczej, że teraz rządzenie będzie przebiegało wyjątkowo zgodnie, dzięki czemu Polska ma się rozwijać dużo szybciej – mówi.

Zwraca też uwagę, że prezydent elekt dystansuje się od swej partii. – Komorowski szykuje się do budowania własnej pozycji na scenie politycznej. Zobaczymy, czy będzie naprawdę niezależny od PO, czy pozostaną to tylko deklaracje – mówi Biskup.

Oprócz premiera i marszałka Senatu na uroczystości pojawili się też prezesi sądów, ministrowie oraz posłowie i senatorowie. Nie zabrakło pokonanych kandydatów w wyborach prezydenckich. Gratulacje Komorowskiemu składali m.in. Grzegorz Napieralski, Waldemar Pawlak, Janusz Korwin-Mikke czy Andrzej Lepper. Zabrakło głównego rywala – Jarosława Kaczyńskiego. – Nie należy się w tym doszukiwać żadnych podtekstów – tłumaczy rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak. – Wydanie zaświadczenia o wyborze było zawsze zwykłą formalnością. Jestem zaskoczony, że tym razem zrobiono z tego taką wielką fetę. Przecież właściwe uroczystości odbędą się w dniu zaprzysiężenia – mówi.

Polityk PiS nie wierzy w przełom, który ma nastąpić w polskiej polityce pod wspólnymi rządami Komorowskiego i PO.

– Jeśli już, to będzie to zmiana na gorsze. Każdy monopol jest groźny, a my mamy do czynienia z politycznym monopolem.

Lewica z kolei nie kryła zdziwienia słowami premiera Tuska, że pierwszy raz od 20 lat cieszył się z wyników wyborów prezydenckich.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane